Rafael Nadal nie miał najmniejszych kłopotów z pokonaniem Denisa Istomina. Ostatnia konfrontacja tych tenisistów, podczas wielkoszlemowego US Open 2010, stała na bardzo wysokim poziomie i Uzbek miał nawet szansę na wygranie seta (w tie breaku drugiej partii prowadził 5-0, popisując się niesamowitymi akcjami). Środowe spotkanie w Paryżu było jednak całkowicie jednostronne. Nadal był szybki, dokładny i agresywny z głębi kortu, a ozdobą spotkania w jego wykonaniu był kapitalny III set, w którym nie stracił punktu przy serwisie, zanotował 10 uderzeń kończących i nie popełnił ani jednego niewymuszonego błędu.
- Czuję się bardzo dobrze, zagrałem solidny mecz. Pierwszy set stał na wysokim poziomie. Drugi był dobry na końcu, ale w środkowej fazie miałem problemy z serwisem, w dwóch kolejnych gemach musiałem bronić break pointów. Trzecia partia była za to doskonała. Jestem usatysfakcjonowany poziomem, który w niej zaprezentowałem - mówił po meczu Nadal.
- Oczywiście mogę się jeszcze poprawić, przede wszystkim serwis. Czuję, że z biegiem meczu serwowałem lepiej, ale na początku spotkania podawałem po prostu źle. Nie "tak sobie", źle. Z reszty jestem zadowolony - dodaje Hiszpan.
Rywalem tenisisty z Majorki w 1/16 finału będzie argentyński kwalifikant, Eduardo Schwank.
Z drobnymi kłopotami awansował do III rundy Janko Tipsarević. Serb, drugi najwyżej rozstawiony zawodnik w ćwiartce Nadala, uporał się 7:6(4), 6:1, 7:5 z Jérémym Chardym, aczkolwiek Francuz w I partii podawał na seta.
Wspaniałą batalię stoczyli na korcie centralnym im. Philippe'a Chatriera John Isner i Paul-Henri Mathieu. Francuz, który niedawno wrócił do rozgrywek po trwającej 15 miesięcy przerwie, pokonał Amerykanina 18:16 w V partii, która trwała prawie dwie i pół godziny. Z racji powstałego opóźnienia, na piątek zostało przełożone spotkanie Marii Szarapowej.
- Źle się czuję, od kiedy przyjechałem do Europy, źle to wszystko rozegrałem. Cała ta podróż dała mi w kość, to był wielki błąd z mojej strony - mówił po meczu Isner, który po rozgrywkach Pucharu Davisa w Monte Carlo natychmiast udał się na turniej w Houston, a po powrocie do Europy nie doszedł już do pełni dyspozycji.
Robert Pałuba
z Paryża
@rob_pal