ATP Londyn: Brytyjczycy w szoku, Murray odpadł w meczu otwarcia

Obrońca tytułu, rozstawiony z numerem pierwszym Andy Murray już w II rundzie pożegnał się z turniejem w Londynie. Szkot uległ 3:6, 7:6(4), 6:7(1) Nicolasowi Mahutowi.

Szok i niedowierzanie kibiców towarzyszyły Andy'emu Murrayowi, gdy ten schodził z kortu pokonany już w II rundzie turnieju w Londynie (w I miał wolny los), gdzie bronił tytułu. Pogromcą Szkota i wielkiego faworyta gospodarzy został Nicolas Mahut, finalista imprezy z roku 2007. Murray nie wykorzystał szansy w trzecim secie, w którym prowadził z przewagą przełamania, a w dogrywce tiebreakowej fatalnie przegrał pierwszych sześć punktów i chwilę później mecz.

- Mecz był bardzo zacięty. Strata podania w III secie tuż po przełamaniu nie była zbyt fortunna, pozwoliła rywalowi wrócić do meczu. Mahut znakomicie się czuje na nawierzchni trawiastej. Był tu już w finale, pokonał Nadala i był o punkt o wygrania całego turnieju - mówił po meczu Murray. - Dobrze mi się dziś grało. Nie miałem kłopotów z nieczystymi uderzeniami czy częstym pudłowaniem. Po prostu muszę spędzić więcej czasu na nawierzchni trawiastej - dodał.

Z turniejem pożegnał się także czterokrotny triumfator londyńskich zawodów, Andy Roddick. Amerykanin, który przegrał szósty mecz z rzędu (ostatnie zwycięstwo odniósł w Miami, kiedy w III rundzie pokonał Rogera Federera), nie wykorzystał piłki meczowej w III partii pojedynku z Édouardem Rogerem-Vasselinem.

- Myślałem, że w ostatnim secie miałem okazję. Czułem, że po wygraniu drugiej partii uda mi się wygrać cały mecz, ale niestety tak się to nie skończyło. Mój rywal grał doskonale. Nie zaprezentowałem się szczególnie źle, na pewno grałem już w tym sezonie znacznie gorzej - komentował Roddick.

Pewne zwycięstwo odniósł za to ubiegłoroczny finalista, Jo-Wilfried Tsonga. Francuz, piąty tenisista świata, w dwóch gładkich setach odprawił występującego z dziką kartą Jamiego Bakera, notując komfortową wygraną 6:3, 6:2.

Tsonga po spotkaniu skomentował sukces swojego rodaka: - Andy wcale nie musiał grać źle, Nicolas mógł po prostu zagrać niesamowicie. Wszyscy wiemy, że potrafi doskonale grać na nawierzchni trawiastej i dzisiaj to zaprezentował. Grał tu już w finale i miał w nim piłki meczowe, tak jak ja rok temu. Jest jednym z najlepszych tenisistów na trawie - chwalił kolegę Francuz.

Zwycięstwa w środę odnieśli także m.in.: Janko Tipsarević, Feliciano López oraz David Nalbandian.

AEGON Championships, Londyn (Wielka Brytania)
ATP World Tour 250, kort trawiasty, pula nagród 625,30 tys. euro
środa, 13 czerwca

II runda gry pojedynczej:

Jo-Wilfried Tsonga (Francja, 2) - Jamie Baker (Wielka Brytania, WC) 6:3, 6:2
Janko Tipsarević (Serbia, 3) - Ryan Sweeting (USA, LL) 6:1, 7:6(2)
Feliciano López (Hiszpania, 5) - Steve Darcis (Belgia) 6:3, 3:6, 7:5
Marin Čilić (Chorwacja, 6) - Matthew Ebden (Australia) 6:2, 6:1
Julien Benneteau (Francja, 8) - Tatsuma Itō (Japonia) 5:7, 6:4, 7:5
Kevin Anderson (RPA, 9) - Serhij Stachowski (Ukraina) 7:6(5), 2:6, 3:4 i krecz
David Nalbandian (Argentyna, 10) - Ruben Bemelmans (Belgia, Q) 6:4, 6:2
Nicolas Mahut (Francja) - Andy Murray (Wielka Brytania, 1) 6:3, 6:7(4), 7:6(1)
Xavier Malisse (Belgia) - Aleks Bogomołow Jr. (Rosja, 13) 6:3, 4:6, 6:0
Simone Bolelli (Włochy) - Gilles Simon (Francja, 4) 4:6, 6:3, 7:6(2)
Édouard Roger-Vasselin (Francja) - Andy Roddick (USA, 7) 6:4, 4;6, 7:5
Lukáš Rosol (Czechy) - Marcos Baghdatis (Cypr, 11) 6:3, 4:6, 6:4
Sam Querrey (USA) - Denis Istomin (Uzbekistan, 12) 7:6(4), 6:3
Grigor Dimitrow (Bułgaria) - Gilles Müller (Luksemburg, 14) 7:6(1), 6:4
Ivan Dodig (Chorwacja) - Gō Soeda (Japonia, 15) 6:3, 7:6(3)
Yen-Hsun Lu (Tajwan) - Ivo Karlović (Chorwacja, 16) 6:7(3), 7:6(6), 7:6(7)

I runda gry pojedynczej:

Tatsuma Itō (Japonia) - Paolo Lorenzi (Włochy) 7:6(6), 4:6, 6:2

Komentarze (4)
avatar
RvR
14.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oj Muzzahh, popraw się na Wimbledonie! Popraw! 
avatar
Miss Gomez
14.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nędza panie Murku :D 
avatar
vamos
14.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ja wiem, że Murray nie miał lekko, ale jednak powinien był sobie z Mahutem poradzić. Tytuł dla Tsongi, nie widzę teraz już innego wyjścia. 
avatar
Elvira13
14.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W sumie, to Tsonga wygrał z Bakerem w stosunku 6:3 6:2, a nie jak podajecie 6:2 6:3. No, ale to w sumie na jednym wózku jedzie ;)