Rozstawiony z numerem czwartym Andy Murray potrzebował zaledwie 92 minut, aby wyeliminować doświadczonego Nikołaja Dawidienkę. 25-letni Szkot posłał na drugą stronę kortu 10 asów oraz sześciokrotnie przełamał serwis Rosjanina, a w całym pojedynku zwyciężył 6:1, 6:1, 6:4.
- Pierwsze dwa sety były w moim wykonaniu bardzo dobre. Od samego początku uderzałem piłkę niezwykle czysto, także slajsem, co jest niezwykle ważne przeciwko takim zawodnikom jak Dawidienko. Teraz postaram się przygotować do mojego kolejnego spotkania i jeśli moim rywalem zostanie Karlović, to będę musiał przede wszystkim dobrze serwować - stwierdził po wtorkowym pojedynku Murray. Ivo Karlović, ewentualny przeciwnik Szkota, prowadził 6:4, 6:4, 1:1 z Izraelczykiem Dudim Selą, zanim opady deszczu przerwały to spotkanie.
Udany początek Azarenki, Woźniacka przegrała z deszczem
Z problemami w II rundzie zameldował się z kolei triumfator US Open 2009, Juan Martín del Potro. Rozstawiony z numerem dziewiątym Argentyńczyk potrzebował czterech setów, aby odprawić najwyżej notowanego w światowej klasyfikacji tenisistę z Holandii, Robin Haase. 23-latek z Tandil posłał na drugą stronę kortu 16 asów, o dwa mniej niż rywal, lecz ostatecznie zwyciężył 6:4, 3:6, 7:6(3), 7:5. Del Potro o 1/16 finału powalczy w czwartek z Japończykiem Gō Soedą, który we wtorek rozbił 6:3, 6:2, 6:1 Rosjanina Igora Kunicyna.
Opady deszczu uniemożliwiły rozegranie wszystkich spotkań I rundy singla panów. We wtorek wieczorem wstrzymane zostały m.in. pojedynki: rozstawionego z numerem siódmym Davida Ferrera z Niemcem Dustinem Brownem (przy stanie 7:6(5), 6:4, 1:1 dla Hiszpana), Milosa Raonicia z Kolumbijczykiem Santiago Giraldo (przy stanie 6:4, 6:4, 5:4 dla Kanadyjczyka) oraz Andy'ego Roddicka z Brytyjczykiem Jamiem Bakerem (przy stanie 7:6(1), 4:2 dla Amerykanina). Mecze te zostaną dokończone w środę.