W turnieju nie ma już Marii Szarapowej: liderka rankingu i mistrzyni Rolanda Garrosa uległa Sabinie Lisickiej (6:4, 6:3).
Bitwa z Jie Zheng w III rundzie (9:7 w decydującym secie), bitwa ze Szwiedową w 1/8 finału. Reprezentantka Kazachstanu, dorównująca Serenie mocą serwisu, brawa za swoją postawę otrzymała nie tylko po ostatniej piłce: w drugiej partii (od 2:2 wygrała cztery gemy z rzędu) potrafiła Williams zneutralizować, choć też sama Amerykanka, coraz mniej spokojna po szybkim zamknięciu pierwszego seta, powinna mieć do siebie pretensje (7/13 ogółem niewymuszonych błędów popełniła właśnie w drugiej partii).
Szwiedowa była o gema od ćwierćfinału, gdy po obronie trzech break pointów wyszła na 5:4. Wymiana ciosów w rozstrzygającym secie mogła oczywiście potrwać dłużej, ale chwila dekoncentracji moskwianki w kolejnym jej gemie serwisowym nie mogła nie zostać wykorzystana przez eksliderkę rankingu (bilans Sereny: 12 asów, 35 winnerów).
W walce o obronę tytułu pozostaje Petra Kvitová. W poniedziałek Schiavone wygrała z Czeszką seta (10/10 obronionych break pointów!) i prowadziła z przełamaniem (2:1) w drugim, ale w tym starciu siły i delikatności zatriumfować miała jednak ta pierwsza. Kvitová zdominowała grę w drugiej części spotkania (5:0 w decydującej partii), choć do wylanej już na jej głowę chwały wiele tym razem brakowało.
W obu poprzednich pojedynkach Williams - Kvitová, obu wielkoszlemowych, obu w 2010 roku, lepsza była Amerykanka, która nie straciła z młodszą rywalką seta. W Melbourne (II runda) wygrała 6:2, 6:1, w półfinale Wimbledonu natomiast 7:6, 6:2.
W najlepszej ósemce jest też, drugi rok z rzędu, Tamira Paszek (6:2, 6:2 z Robertą Vinci). Ta 21-letnia Austriaczka, urodzona dwa dni przed Urszulą Radwańską, o wielkoszlemowe ćwierćfinały biła się już jako kadetka. Tuż przed Wimbledonem wstąpiła do Top 50 rankingu, dzisiaj plasuje się w nim na 37. pozycji i jest na najlepszej drodze do naprawy dzieła, rozpoczętego u progu kariery. Wyzwanie w ćwierćfinale: Ivanović lub Azarenka, której Paszek rok temu uległa na tym właśnie etapie.