Krótko trwała przygoda obrońcy tytułu z tegoroczną edycją turnieju w Cincinnati. Andy Murray niespodziewanie przegrał w 1/8 finału z Jérémym Chardym, popełniając w spotkaniu mnóstwo prostych błędów i fatalnie serwując w drugim secie, w którym aż trzy razy oddał podanie.
Świeżo upieczony mistrz olimpijski z Londynu wycofał się w ubiegłym tygodniu z turnieju w Toronto po wygraniu jednego meczu z urazu lewego kolana, ale w Cincinnati sprawiał wrażenie, że fizycznie nic mu nie dolega.
Agresywnie grający Francuz przez całe spotkanie wywierał presję na Szkocie, z którym przegrał wcześniejsze cztery pojedynki. Dobrze serwujący (dwa najważniejsze asy posłał serwując na mecz) i starający się dyktować warunki gry potężnym forhendem cztery razy przełamał Murraya i wygrał 6:4, 6:4.
- Czasami kilka gemów zmienia cały mecz. Miałem break pointy w pierwszej partii. Może gdybym je wykorzystał, to zacząłbym grać lepiej. Ale gdy musiałem gonić wynik, rywal zaczął bardzo dobrze serwować i ryzykować - mówił Murray na natychmiast zwołanej pomeczowej konferencji. - Wcześniejsza porażka przed turniejem wielkoszlemowym nie jest czymś tragicznym, ale oczywiście, chciałem w tym tygodniu zaprezentować się lepiej - skomentował Szkot.
Ćwierćfinałowym przeciwnikiem Chardy'ego, który występuje w turnieju jako "szczęśliwy przegrany" (przegrał decydującą rundę eliminacyjną z Fabiem Fogninim), po raz drugi w karierze wystąpi w ćwierćfinale turnieju rangi ATP Masters 1000 (pierwszy osiągnął dwa lata temu w Toronto).
Jego rywalem w pojedynku o półfinał będzie Juan Martín del Potro. Argentyńczyk nie bez kłopotów uporał się 7:6(2), 2:6, 6:1 z Viktorem Troickim. Byłemu mistrzowi US Open doskwierały kłopoty z lewym nadgarstkiem i musiał skorzystać z pomocy fizjoterapeuty. Po słabym drugim secie Del Potro zdołał się jednak pozbierać, a Serb nie wykorzystał przewagi i poległ bez walki.
Jak burza przez turniej idzie Roger Federer. Szwajcar, czterokrotny mistrz turnieju w Ohio, bez najmniejszych kłopotów odprawił nadzieję australijskiego tenisa, Bernarda Tomicia. Lider rankingu przeszedł przez spotkanie niezagrożony przy własnym podaniu, a sam przełamał rywala aż trzykrotnie, wygrywając 6:2, 6:4 i wyrównując zeszłoroczny wynik w turnieju.
W ćwierćfinale Federer zmierzy się z ostatnią nadzieją Amerykanów, Mardym Fishem. Fish w spotkaniu III rundy wygrał z Radkiem Štěpánkiem, odnosząc pierwsze zwycięstwo nad Czechem w pięciu pojedynkach. - Kamień spadł mi z serca. Przez całą karierę był dla mnie niezwykle trudnym przeciwnikiem. Nie dość, że zawsze mnie ogrywał, to zazwyczaj dostawałem bolesne lanie - cieszył się po meczu amerykański zawodnik. - To było wspaniałe uczucie, czuję się bardzo mocno. To lato dobrze się dla mnie układa, odzyskałem rytm meczowy. Mam piękne wspomnienia z Cincinnati, wygrałem tu kilka wielkich spotkań i rozegrałem wiele pięknych pojedynków - mówił Fish.
Fish jest dwukrotnym finalistą turnieju w Cincinnati (2003 i 2010), ale nigdy nie odniósł końcowego sukcesu. Z Federerem mierzył się już ośmiokrotnie, a jedyne zwycięstwo odniósł cztery lata temu w Indian Wells.
Program i wyniki turnieju mężczyzn
Analogiczne brawa dla Msrdy`ego Fisha! Nie dziwię się, że kamień spadł mu z serca. Niektórzy wybitni tenisiś Czytaj całość
chlip chlip