WTA Cincinnati: Tasiemcowy gem natchnął Li, która zdobyła szósty tytuł

Na Li (WTA 9) została mistrzynią turnieju Western & Southern Open na kortach twardych w Cincinnati. W finale Chinka pokonała Andżelikę Kerber (WTA 7) 1:6, 6:3, 6:1.

Dla Na Li był to czwarty finał w sezonie - trzy poprzednie, w Sydney, Rzymie oraz w poniedziałek w Montrealu, przegrała. Bilans wszystkich finałów Chinki to teraz 6-8. W Cincinnati święciła pierwszy triumf od ubiegłorocznego Rolanda Garrosa, gdy została pierwszą zdobywczynią wielkoszlemowego tytułu z Azji. Dla Andżeliki Kerber, która w tym tygodniu zakończyła serie Sereny Williams (19 wygranych spotkań z rzędu) i Petry Kvitovej (osiem kolejno wygranych meczów), był to trzeci finał w roku i największy w karierze. Niemka w halowych turniejach w Paryżu i Kopenhadze zdobyła swoje pierwsze tytuły, a łączny bilans jej finałów to 2-3. Li wygrała cztery z pięciu wcześniejszych meczów z Kerber.

Po siedmiu minutach Kerber prowadziła 3:0, a główna to zasługa rozregulowanej Chinki, która popełniała błąd za błędem. W szóstym gemie kombinacja drop-szota i loba na samą linię oraz wieńczący wymianę smecz dały Niemce dwa break pointy. Przy drugim z nich poza kortem wylądował bekhend Na Li, która w siódmym gemie miała trzy break pointy. Kerber jednak za każdym razem ratował serwis, a przy czwartym setbolu po zaprezentowaniu świetnej gry w obronie urodzona w Bremie 24-latka popisała się znakomitą kontrą bekhendową. W secie tym Na Li popełniła 17 niewymuszonych błędów przy sześciu kończących uderzeniach.

Na otwarcie II seta Kerber zaliczyła przełamanie na sucho, a w drugim gemie obroniła pięć break pointów (z wydatną pomocą Li, która w fatalny sposób popsuła kilka returnów). W końcówce to jednak Niemka się pogubiła i zrobiła dwa proste błędy. W trzecim gemie minięciem forhendowym urodzona w Bremie tenisistka ponownie przełamała Chinkę, która jednak podniosła poziom swojej gry i posyłając kilka zabójczych bekhendów (odblokowana na tym uderzeniu mogła polegać do końca meczu) odrobiła stratę w szóstym gemie. Od stanu 1:3 pięć gemów z rzędu padło łupem Na Li, która w ósmym gemie pokusiła się o jeszcze jedno przełamanie. Tasiemcowego (24 piłki), bardzo dobrego z obu stron, gema mistrzyni Rolanda Garrosa 2011 na swoją korzyść rozstrzygnęła wykorzystując ósmego break pointa. Podbudowana Chinka partię zakończyła łatwym gemem serwisowym wykorzystując drugiego setbola za pomocą wygrywającego serwisu.

W III secie trwał ostrzał ze strony Li, która kilkoma returnami sprowadziła do parteru Kerber dwukrotnie ją przełamując. W czterech pierwszych gemach Chinka straciła tylko trzy punkty. Po przegraniu dziewięciu gemów z rzędu urodzona w Bremie 24-latka utrzymała podanie na 1:4, ale grając jakby na zwolnionych obrotach, przy bardzo szybkiej i dokładnej grze rywalki nic nie była w stanie już zdziałać. Dwa kąśliwe returny (jeden dający punkt bezpośrednio, drugi wymuszający błąd) dały Li trzy piłki mistrzowskie w siódmym gemie i przy pierwszej z nich forhend Kerber wylądował poza kortem. Chinka trwający jedną godzinę i 40 minut mecz zakończyła z 33 kończącymi uderzeniami i 37 niewymuszonymi błędami na koncie. Niemka z kolei zrobiła 22 błędy własne, z czego 16 w II i III secie oraz zaliczyła 11 piłek bezpośrednio wygranych.

Program i wyniki turnieju kobiet

Komentarze (6)
avatar
salvo
20.08.2012
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Nie oglądałem wcześniejszych meczy Li w tym turnieju, więc kiedy przyszło mi oglądać I set z Kerber i widzieć te wpadki Li, myśle sobie "Boże! Jak Aga mogła przegrać z nią?". Dopiero potem poka Czytaj całość
avatar
Danonek
20.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Li znacznie podwyższyła loty, bo początkowo psuła niemal każdą piłkę. Zaczęła mniej ryzykować i bardziej rozrzucać Kerber po korcie. Kerber grała bardzo pasywnie i biegała do każdej piłki. Nie Czytaj całość
avatar
slawek-80
20.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nigdy nie zrozumie kobiecego tenisa. Kreber wygrała gładko 1 seta, przełamała Chinkę na początku 2 seta i prowadziła 3-1, wystarczyło tylko utrzymać swoje podanie i finał nie trwałby nawet godz Czytaj całość
avatar
RvR
20.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A po I secie już myślałem, że Andżelika odjedzie z tytułem...