US Open: Pewne otwarcie Roddicka i Tsongi, męczarnie Raonicia

Jo-Wilfried Tsonga, Tomáš Berdych i Andy Roddick rozpoczęli występ w wielkoszlemowym US Open od komfortowych wygranych. Pięciosetową batalię stoczył Milos Raonić.

Robert Pałuba
Robert Pałuba

Ubiegłoroczny ćwierćfinalista turnieju, Jo-Wilfried Tsonga, który w trzech setach uporał się z Karolem Beckiem. Pierwsze dwa sety przebiegały całkowicie pod dyktando faworyzowanego Francuza, który wygrał je odpowiednio 6:1 i 6:3. Kłopoty pojawiły się w partii trzeciej, kiedy musiał odrabiać stratę przełamania, ale w decydującym momencie (Beck podawał na seta) wyrównać wynik seta i ostatecznie wygrać go w tie breaku.

- Myślę, że w pierwszym dwóch setach pokazałem trochę dobrego tenisa, potem się zdekoncentrowałem. Wrócenie w trzecim secie było niemałym wysiłkiem, szczególnie, że było gorąco. Cieszę się, że szybko awansowałem do kolejnej rundy - mówił po meczu Tsonga, który w 1/32 finału zmierzy się z Martinem Kližanem.

Łatwe zwycięstwo odniósł także mistrz turnieju z 2003 roku, Andy Roddick. Były lider rankingu wygrał 6:3, 6:4, 6:4 z amerykańskim kwalifikantem Rhyne Williamsem i po raz siódmy z rzędu zwycięsko zakończył mecz otwarcia na Flushing Meadows.

W trzech setach triumfował także Tomáš Berdych, który pokonał 7:5, 6:3, 6:3 niezręcznego rywala, jakim z pewnością jest David Goffin. - To ważna i dobra statystyka - komentował Czech swoją skuteczność w obronie break pointów (odparł aż 16 z 18 szans). - Jestem pewien, że mojego dzisiejszego przeciwnika czeka wiele sukcesów. Jeśli utrzyma takie tempo progresu, to myślę, że zajdzie daleko - komplementował przeciwnika finalista Wimbledonu sprzed dwóch lat.

Niespodziewanie trudną przeprawę miał w spotkaniu I rundy Milos Raonić. Kanadyjczyk, czołowy zawodnik młodego pokolenia, musiał stoczyć pięciosetową batalię z Santiago Giraldo, wygraną ostatecznie 6:3, 4:6, 3:6, 6:4, 6:4. Prawdziwą próbę przeszedł Raonić w partii czwartej, gdy musiał odrobić stratę przełamania przegrywając 1-2 w setach.

- Cieszę się z ostatecznego wyniku i tego, że udało mi się odnaleźć drogę do zwycięstwa. Mam nadzieję, że cała reszta ulegnie poprawie w kolejnych rundach - skomentował ciężko wywalczony triumf Kanadyjczyk.

- Od bardzo dawna nie męczyłem się z moim serwisem. Popełniłem dużo podwójnych błędów i to nie pojedyncze w gemach. Popełniałem błędy serwisowe jeden po drugim, kilka razy w meczu, tylko utrudniając swoje zadanie - samokrytycznie ocenił Raonić.

Było to pierwsze zwycięstwo Kanadyjczyka na kortach w Nowym Jorku (w 2010 roku odpadł w I rundzie, w ubiegłym sezonie nie występował z powodu kontuzji).

Program i wyniki turnieju mężczyzn

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×