Puchar Davisa - Maks Mirny: Polacy dobrze nas przyjęli

Białorusini przegrali spotkanie z reprezentacją Polski i nie mają już szans na awans do I Grupy Strefy Euro-Afrykańskiej. Kapitan drużyny był jednak zadowolony z postawy podopiecznych.

Dominika Pawlik
Dominika Pawlik

Choć reprezentacja Białorusi przegrała sobotni mecz deblowy i w całym rozrachunku straciła szanse na awans do I Grupy Strefy Euro-Afrykańskiej, kapitan reprezentacji Aleksander Wasilewski był zadowolony z poziomu, jaki zaprezentowali jego podopieczni. - Mecz mógł się podobać, bo stał na wysokim poziomie. Wystarczy powiedzieć, że z czwórki uczestników dzisiejszego spotkania, trzech to zawodnicy z Top 10. Aleks jest niżej notowany, ale można powiedzieć, ze grał dobrze, dostosował się do zawodników na korcie. Pod względem widowiska na pewno było ciekawie. Na pewno widziałem szanse na nasze zwycięstwo, poza trzecim setem mogliśmy wygrać czwartego. Zabrakło odrobiny szczęścia, no i Polacy okazali się lepsi. Gratuluję awansu do Grupy I, dziękujemy za przyjęcie i życzymy dalszych sukcesów - mówił po meczu kapitan.

Zadowolony z pobytu w Polsce był Maks Mirny. - Dziękuję publiczności i sędziom, mam długie doświadczenie w Pucharze Davisa. Bywa różnie, ale trzeba oddać honor sędziom podczas tego meczu, bo stanęli na wysokości zadania, byli fair play i neutralni - mówił eks-lider rankingu deblowego.

- Trzeba odpowiadać za siebie, nasi przeciwnicy to zawodnicy z Top 10, którzy mieli dobre wyniki zarówno w ATP i Wielkim Szlemie. Są bardzo zgrani, dobrze dzisiaj grali. Goniliśmy ich, udało się to w trzecim secie, w czwartym walczyliśmy, a piąty set, gdyby do niego doszło, jest zawsze niewiadomą - stwierdził Mirny.

Mirny po tym sezonie rozstanie się ze swoim partnerem, Kanadyjczykiem Danielem Nestorem. - To normalna sytuacja, graliśmy dwa lata razem, ale nasze postrzeganie przyszłego roku jest inne. Daniel chce więcej grać, a ja chcę nieco mniej. To naturalna decyzja - mówił tenisista. - Staramy się dobierać partnerów, z którymi możemy częściej trenować. Zostawałem w Europie, Daniel zostawał w Toronto, trenowanie niezależnie od siebie jest utrudnieniem. Jestem na dobrej drodze z dogadaniem się z Horią Tecău, który mieszka i trenuje na Florydzie, tam gdzie ja, więc będziemy mieć szanse grywać wspólnie w turniejach i trenować - wyjaśnił.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×