WTA Tokio: Brylantowy tenis Radwańskiej, która nie dała szans Kerber w półfinale

Pokazując fantastyczny tenis Agnieszka Radwańska pokonała Andżelikę Kerber 6:1, 6:1 i jest w finale turnieju WTA w Tokio, w którym broni tytułu.

Pokonując Andżelikę Kerber (WTA 6) po raz drugi w sezonie (półfinał Wimbledonu), Agnieszka Radwańska (WTA 3) podwyższyła bilans spotkań z Niemką (wygrała z nią rok temu również w Tokio) na 4-2. Od obrony tytułu dzieli ją już tylko jeden krok - rok temu zwyciężyła w finale Wierę Zwonariową, a tym razem w decydującym meczu spotka się z inną Rosjanką Nadią Pietrową (WTA 18). Bilans tegorocznych spotkań Kerber (w halowych turniejach w Paryżu i Kopenhadze święciła pierwsze triumfy) po turnieju w Tokio to 58-18. Radwańska (bilans meczów od stycznia 55-15) w sobotę powalczy o czwarty tytuł w sezonie (Dubaj, Miami, Bruksela) i 11. w karierze.

Radwańska rozegrała najlepszy mecz w turnieju, co więcej było to jedno z lepszych jej spotkań w całym sezonie. Polka zdezorientowała rywalkę umiejętnie rozdzielając krótkie i długie piłki, przez co Niemka kompletnie nie wiedziała czego ma się spodziewać. Krakowianka odwracała kierunki wymian w taki sposób, że Kerber nie miała pojęcia czy ma oczekiwać krosa czy zagrania wzdłuż linii. Radwańska trwający 59 minut mecz zakończyła z 20 kończącymi uderzeniami i zaledwie czterema niewymuszonymi błędami na koncie. Polka wykorzystała sześć z 10 break pointów, a Niemce dała tylko dwie szanse na odebranie sobie podania. Z 95 rozegranych piłek 58 padło łupem krakowianki. Kerber naliczono 28 kończących uderzeń, ale też 32 niewymuszone błędy. Niemka momentami grała tenis na dobrym poziomie, ale tak dysponowanej Polce była w stanie wyszarpać tylko dwa gemy.

- Grałyśmy wcześniej kilka razy i zawsze było ciężko - dzisiaj, choć było 6:1, 6:1, również był ciężki mecz, bo musiałam dużo biegać - powiedziała Radwańska. - Ona jest bystrą tenisistką i miesza dużo uderzeń, więc musiałam być skupiona od początku do końca. Cieszę się bardzo, że dzisiaj zagrałam mój najlepszy tenis. A co z drop szotem bezpośrednio z returnu w ostatnim gemie? - To był taki długi gem, więc pomyślałam, że może spróbuję czegoś innego - powiedziała Polka z uśmiechem. - To podziałało, więc naprawdę się z tego powodu cieszę!

- Mój plan był taki, by grać agresywnie, ale Agnieszka grała bardzo dobrze i przebijała każdą piłkę, jak maszyna - stwierdziła Kerber. - Walczyłam do ostatniego punktu, ale to dzisiaj nie pracowało na moją korzyść. Ona zagrała zbyt dobrze.

Pietrowa rywalką Radwańskiej w meczu o tytuł

W gemie otwarcia I seta Kerber miała break pointa, ale zmarnowała go pakując prosty forhend w siatkę. W drugim gemie Radwańska zaskoczyła Niemkę lobem oraz dwoma głębokimi returnami i uzyskała przełamanie, lecz w trzecim od 30-0 przegrała cztery piłki. Był to efekt lepszej gry Kerber, która popisała się dwoma świetnymi forhendami, a na koniec skarciła Polkę minięciem za słaby atak. W czwartym gemie urodzona w Bremie 24-latka dała krakowiance break pointa podwójnym błędem. Po świetnym serwisie Niemka nie popisała się i przestrzeliła forhend. Radwańska uspokoiła grę, pokazała kunszt przy siatce, dołożyła dobry serwis i prowadziła 4:1. Po ponownym przełamaniu Kerber rozgrywająca bardzo dobrą partię Polka utrzymała podanie wracając z 15-30. Forhend dał krakowiance piłkę setową, którą wykorzystała wygrywającym serwisem. W trwającym 24 minuty secie Radwańska popełniła tylko jeden niewymuszony błąd i miała siedem kończących uderzeń. Kerber naliczono 12 piłek wygranych bezpośrednio i 15 błędów własnych.

W pierwszym gemie II seta Kerber utrzymała podanie na sucho serwując na koniec dwa asy, ale w trzecim popełniła podwójny błąd i wyrzuciła forhend dając się przełamać. W czwartym gemie Radwańska zagrała trzy kończące piłki z rzędu - kros forhendowy, smecz i drop szot, które dały jej prowadzenie 3:1. Wyrzucając dwie piłki w piątym gemie Niemka oddała podanie po raz kolejny. W szóstym gemie krakowianka miała 40-0, ale Kerber doprowadziła do równowagi popisując się pięknym półwolejem i wygrywając dłuższą wymianę. Kolejne dwie piłki padły jednak łupem Radwańskiej. Ambitna Niemka ostatkiem sił dobiegła do loba rywalki, ale krakowianka ostatnią w gemie wymianę zakończyła odwrotnym krosem forhendowym. W siódmym gemie urodzona w Bremie 24-latka obroniła trzy piłki meczowe - pierwszą i trzecią forhendem, drugą stop-wolejem. Niemka popełniła w nim trzy podwójne błędy i poległa przy czwartym meczbolu, gdy nie zmieściła w korcie bekhendu.

Radwańska i Pietrowa zagrają ze sobą po raz piąty (3-1 dla Polki) i po raz drugi w finale turnieju WTA. W 2008 roku krakowianka pokonała Rosjankę w Eastbourne po kapitalnym widowisku 6:4, 6:7(11), 6:4. Urodzona w Moskwie 30-latka jedyny raz lepsza była właśnie w Tokio, gdy cztery lata temu wygrała w ćwierćfinale 6:3, 6:0. Pietrowa w sobotę powalczy o drugi tytuł w sezonie ('s-Hertogenbosch - pokonała Urszulę Radwańską) i 12. w karierze (bilans finałów 11-11). Radwańska w swojej karierze przegrała tylko trzy finały (na 13, w których wystąpiła) - Pekin 2009 i San Diego 2010 (oba ze Swietłaną Kuzniecową) oraz Wimbledon 2012 (z Sereną Williams).

Wszystkie mecze Radwańskiej z Pietrową odbyły się w 2008 roku. W tym pierwszym w IV rundzie Australian Open Rosjanka prowadziła 6:1, 3:0, by przegrać 6:1, 5:7, 0:6. - Nadia przez cały tydzień grała świetny tenis - przyznała Polka. - Jestem bardzo szczęśliwa, że mogłam dojść do finału i powalczę o tytuł ponownie. Spróbuję pokazać mój najlepszy tenis - to jest finał, najważniejszy mecz tygodnia.

Toray Pan Pacific Open
, Tokio (Japonia)
WTA Premier 5, kort twardy (Decoturf), pula nagród 2,168 mln dol.
piątek, 28 września

półfinał gry pojedynczej:

Agnieszka Radwańska (Polska, 3) - Andżelika Kerber (Niemcy, 5) 6:1, 6:1

Program i wyniki turnieju

Źródło artykułu: