ATP Tokio: Murray wrzucił wyższy bieg, udany rewanż Tipsarevicia

Broniący tytułu Andy Murray nie miał najmniejszych kłopotów w pojedynku II rundy turnieju w Tokio z Lukasem Lacko i wygrał 6:1, 6:2. Pierwsze występy mają za sobą Janko Tipsarević i Juan Mónaco.

Po trudnym starcie w meczu otwarcia z Ivo Karloviciem, w środę Andy Murray nie miał już żadnych kłopotów w pojedynku z Lukášem Lacko. Znakomicie dysponowany Szkot rozbił przeciwnika w secie otwarcia, w którym po zaledwie 17 minutach prowadził już 5:0. Słowak wywalczył jeszcze honorowego gema, ale chwilę później, przy własnym podaniu Murray zamknął partię (broniąc jedynego w meczu break pointa).

Druga odsłona nie przyniosła znaczących zmian. Lacko wygrał pierwszego gema w secie, ale przy 1:1 oddał serwis do zera. Dla mistrza US Open taka przewaga była już wystarczająca do końcowego zwycięstwa i Murray wygrał drugą partię 6:2, meldując się w ćwierćfinale.

- Spotkanie rozpocząłem niemal idealnie. W pierwszych czterech, pięciu gemach straciłem zaledwie kilka punktów, to było bardzo ważne. Gdy w drugiej partii zdobyłem breaka, ponownie zacząłem grać lepiej - komentował po meczy Murray.

Ćwierćfinałowym przeciwnikiem Szkota będzie Stanislas Wawrinka. Szwajcar pokonał po niezwykle zaciętym pojedynku Jérémy'ego Chardy'ego. W pierwszym secie Francuz miał okazję, by zakończyć partię przy własnym podaniu, jednak stracił serwis przy stanie 5:3, a w przegranym do jednego tie breaku statystował Wawrince. W partii drugiej Chardy odparł w tie breaku trzy meczbole, wygrywając od stanu 3-6 pięć kolejnych punktów, by w decydującym secie oddać serwis w dwunastym gemie, przy 5:6.

- Murray gra świetnie, wygrał US Open, a tutaj zawsze spisuje się bardzo dobrze. Z pewnością będzie bardzo ciężko. Zawsze tak jest, gdy gra się z najlepszymi tenisistami świata. Muszę się skupić na swojej grze i pokazać pełnię swoich możliwości - analizował nadchodzącą konfrontację z Murrayem Wawrinka.

Swój występ w Japonii zainaugurowali wysoko rozstawieni Janko Tipsarević oraz Juan Monaco. Oznaczony numerem trzecim Serb zrewanżował się Gillesowi Simonowi za poniesioną w sobotę porażkę w półfinale turnieju w Bangkoku i wygrał 4:6, 6:3, 6:1. Argentyńczyk, numer cztery turnieju, gładko odprawił Grigora Dimitrowa, aż pięciokrotnie przełamując Bułgara w wygranym 6:2, 6:1 pojedynku.
Program i wyniki turnieju

Komentarze (7)
avatar
Fabulous_Killjoy
3.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dawaj, Andy! 
avatar
Ten Sybil
3.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Ivan Lendl! 
avatar
vamos
3.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Muzzah come on! To twój turniej! 
Armandoł
3.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
mówiłem, że Andrew musi się rozkręcić. ;) 
Alk
3.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cóż, Wawrinka wie, że nie będzie pojedynku na pojedyncze piłki jak z Chardym. Muzza się rozkręca.