WTA Pekin: Radwańska wyszarpała ćwierćfinał z rąk hiszpańskiej kwalifikantki

Agnieszka Radwańska po trzysetowym boju wywalczyła awans do ćwierćfinału turnieju WTA Premier Mandatory w Pekinie. Polka pokonała w środę 2:6, 6:1, 6:4 hiszpańską kwalifikantkę Lourdes Dominguez.

Agnieszka Radwańska (WTA 3) w Pekinie broni tytułu - rok temu w finale pokonała Andreę Petković. Jeśli nie uda się jej wygrać tej imprezy ponownie w najbliższy poniedziałek spadnie w rankingu na czwarte miejsce, a trzecią pozycję zajmie Serena Williams, która w Pekinie nie gra. W meczu otwarcia krakowianka, która w I rundzie miała wolny los, poradziła sobie z Chinką Shuai Zhang. Lourdes Dominguez (WTA 64) dała się we znaki Robercie Vinci i Laurze Robson. 31-letnia Hiszpanka pokonała Urszulę Radwańską w II rundzie US Open 2010, Agnieszka spotkała się z nią po raz pierwszy.

Mecz w wykonaniu Radwańskiej był bardzo nerwowy. Polka grała falami raz agresywniej i odważnie chodząc do przodu (często były to szarże skazane na porażkę), by za chwilę stanąć w miejscu i czekać na błąd rywalki, która tanich punktów oddawała bardzo niewiele. Na to falowanie trzeciej rakiety świata z pewnością miał wpływ fakt, że to był dla niej 73. mecz w sezonie i do tego od początku turnieju gra z obandażowanym udem, a poza tym grała z rywalką lubującą się tak, jak ona w taktycznych szachach. Krakowianka wiele razy została skarcona za nieprzygotowane ataki przez solidną, bardzo dobrze grającą drop szoty, loby i woleje oraz dzielnie broniącą się slajsem bekhendowym Hiszpankę. Domínguez popisywała się bardzo dobrymi minięciami, ale na końcu górą była Radwańska, która w III secie wróciła z 2:4. W trwającym dwie godziny i dwie minuty spotkaniu Radwańska wykorzystała siedem z dziewięciu break pointów i w sumie zdobyła o 15 punktów więcej (87-72).

W gemie otwarcia I seta Domínguez zaskoczyła Radwańską minięciem po krosie, a po uzyskaniu break pointa popisała się kombinacją drop szota i forhendu. W drugim gemie Hiszpanka od 40-15 straciła dwa punkty, ale wygrywający serwis i odwrotny kros forhendowy wymuszający błąd dały jej prowadzenie 2:0. Nie oddająca punktów za darmo, szybka, starannie umieszczająca kątowe piłki, cierpliwa w długich wymianach Domínguez przełamała Polkę po raz drugi. W trzecim gemie krakowianka podjęła dwie złe taktyczne decyzje i została skarcona przez rywalkę minięciami.

Popełniająca błąd za błędem Radwańska także w czwartym gemie, na zakończenie którego przegrała wymianę na małe pola, nie była w stanie dobrać się do serwisu Hiszpanki i przegrywała już 0:4. W szóstym gemie Domínguez w jednej wymianie popisała się dwoma lobami (pierwszego zagrała z woleja, którego Radwańska odegrała tzw. hot dogiem). Przegrała tę wymianę, ale wygrała całego gema. Po utrzymaniu podania na 2:5 krakowianka poprosiła o przerwę medyczną, co miało związek z bandażem na jej prawym udzie. Cierpliwie pracująca na punkty Domínguez po wznowieniu gry zaprezentowała bardzo dobrą grę slajsem - po obronie dwóch break pointów I seta zakończyła dwoma wygrywającymi serwisami.

W gemie otwarcia II seta bijąca się z własnym tenisem Radwańska obroniła break pointa i długim wolejem utrzymała podanie. Krakowianka odblokowała się - w drugim i czwartym gemie przełamała Hiszpankę na sucho ostatnie punkty zdobywając ładnymi wolejami, a trzeciego zakończyła asem. Minimalnie wyrzucając forhend Polka dała Domínguez dwa break pointy w piątym gemie - pierwszego obroniła sprytnym wolejem będąc tyłem do siatki, ale przy drugim popsuła prostą piłkę nabierając się na bekhendowego slajsa rywalki. Ładnym odegraniem drop szota w szóstym gemie Radwańska uzyskała szansę na przełamanie, które stało się faktem, gdy kolejny drop szot Hiszpanki wylądował w siatce. W siódmym gemie Polka obroniła break pointa (jej nonszalancji przy siatce nie wykorzystała Domínguez, która minimalnie wyrzuciła loba) i za drugim setbolem, gdy nie powiodło się minięcie bekhendowe rywalki, zakończyła II partię.

Za sprawą minięcia forhendowego po krosie Radwańska dostała dwa break pointy w gemie otwarcia III seta - przy pierwszym Domínguez wyrzuciła woleja. Rozregulowana przez rywalkę kombinacją drop szota i loba (nie po raz pierwszy zresztą) Polka oddała podanie w drugim gemie robiąc podwójny błąd. Hiszpanka poszła za ciosem i uzyskując jeszcze jedno przełamanie podwyższyła na 3:1. Smecz na raty oraz forhend wymuszający błąd pozwoliły krakowiance odrobić stratę w piątym gemie, ale w szóstym wyrzucając woleja dała rywalce break pointa, którego obroniła dynamiczną akcją serwis-wolej.

Minięciem bekhendowym Hiszpanka otrzymała jeszcze jedną okazję na przełamanie, ale Polkę ponownie uratował serwis i wykończenie przy siatce. Krakowianka nie wykorzystała jednej przewagi i przy kolejnym break poincie, którego Domínguez uzyskała wolejem forhendowym, wpakowała bekhend w siatkę. Końcówka należała jednak do Radwańskiej, która pokazała siłę woli i od 2:4 zdobyła cztery gemy z rzędu. W koncertowo rozegranym siódmym gemie trzecia rakieta świata popisała się ostrym returnem wymuszającym błąd oraz wolejem i zaliczyła przełamanie na sucho. W dziewiątym gemie dwa proste błędy popełniła rywalka (przy break poincie wyrzuciła drajw-woleja), a w 10. Polka wspaniałym wolejem uzyskała dwie piłki meczowe i wykorzystując pierwszą z nich znalazła się w ćwierćfinale.

Radwańskiej w ubiegłym tygodniu nie udało się obronić tytułu w Tokio - w finale przegrała z Nadią Pietrową. Polka w Pekinie wygrała 56. i 57. mecz w sezonie (bilans 57-16), a w czwartek będzie miała dzień wolny. Wtedy mecz III rundy zagrają Chinki Na Li (WTA 8) i Shuai Peng (WTA 49) - jego zwyciężczyni będzie rywalką krakowianki w jej 15. ćwierćfinale w sezonie. Radwańska w Pekinie gra po raz piąty - dwa razy odpadła w I rundzie oraz dwa razy doszła do finału. W 2009 roku w meczu o tytuł uległa Swietłanie Kuzniecowej.

China Open
, Pekin (Chiny)
WTA Premier Mandatory, kort twardy (Decoturf), pula nagród 4,828 mln dol.
środa, 3 października

III runda gry pojedynczej:

Agnieszka Radwańska (Polska, 3) - Lourdes Domínguez (Hiszpania, Q) 2:6, 6:1, 6:4

Program i wyniki turnieju

Źródło artykułu: