ATP Tokio: Murray stracił pierwszego seta, Nishikori odprawił Berdycha

Andy Murray stracił w wygranym ćwierćfinale turnieju w Tokio ze Stanislasem Wawrinką pierwszego seta w imprezie. Piłkę meczową obronił Raonić, a radość gospodarzom dał Kei Nishikori.

Robert Pałuba
Robert Pałuba

Wielkie emocje zafundowali kibicom Milos Raonic oraz Janko Tipsarević w ćwierćfinałowym pojedynku turnieju w Tokio. Poprzeczka była zawieszona bardzo wysoko, bowiem tenisiści zmierzyli się już w tym sezonie w niesamowitym finale turnieju w Madrasie, wygranym ostatecznie przez Kanadyjczyka 6:7(4), 7:6(4), 7:6(4) po ponad trzech godzinach batalii.

W piątkowym ćwierćfinale w japońskiej stolicy tenisiści stanęli na wysokości zadania i rozegrali dramatyczne spotkanie pełne zwrotów akcji. Po niezwykle zaciętym pierwszym secie, zakończonym zwycięstwem 7:6(5) przez Tipsarevicia, Raonić odnalazł w partii drugiej sposób, by przełamać podanie rywala. Bardzo pewnie czujący się przy własnym serwisie, bez kłopotów utrzymał podanie do końca seta, wygranego 6:2.

Największe napięcie towarzyszyło partii trzeciej. W niej obaj tenisiści utrzymali własne podania (Raonić miał trzy break pointy), a trzęsienie ziemi przyszło w tie breaku. W nim Kanadyjczyk najpierw odparł przy 5-6 piłkę meczową, a przy 7-6 sam dysponował meczbolem. Po zmarnowaniu pierwszej szansy, w kolejnym punkcie zagrał piękny bekhend wzdłuż linii i chwilę później zakończył pojedynek 24. asem. W całym meczu Raonić nie dał rywalowi ani jednej szansy na przełamanie własnego podania i wygrał aż 87 procent punktów po trafionym pierwszym serwisie.

- Może nie serwowałem dziś najlepiej, ale naprawdę dobrze grałem zza linii końcowej - komentował Raonić swoją przeciętną grę po drugim podaniu. - Cieszę się, że wygrałem ten pojedynek, kilka rzeczy zrobiłem dziś bardzo dobrze. Jestem zadowolony z tego, jak sobie radziłem w najważniejszych punktach - ocenił kanadyjski tenisista.

W półfinale przed młodym reprezentantem Kanady stoi znacznie trudniejsze zadanie, bowiem zmierzy się w nim z mistrzem US Open, Andym Murrayem. Szkot uporał się 6:2, 3:6, 6:2 ze Stanislasem Wawrinką i dwa mecze dzielą go od obrony wywalczonego przed rokiem tytułu.

- To był trudny mecz. W trzecim secie zdołałem wywalczyć breaka, ale spotkania ze Stanislasem nigdy nie są łatwe - mówił Murray, który w dziesięciu poprzednich pojedynkach ze Szwajcarem trzykrotnie schodził z kortu pokonany, a ich mecze często były długie i zacięte. - Rozegraliśmy w przeszłości wiele wyrównanych pojedynków i ten też się do nich zalicza - dodał Szkot.

W swoim pierwszym występie po wielkoszlemowym triumfie w Nowym Jorku, Murray powalczy o siódmy finał w sezonie (piąty na kortach twardych). Tenisista z Dunblane zmierzył się z Raoniciem w IV rundzie niedawnego US Open, odnosząc przekonujące zwycięstwo w trzech setach.

Wielką radość gospodarzom sprawił Kei Nishikori, który pokonał 7:5, 6:4 Tomasa Berdycha. Japończyk wygrał z Czechem oba wcześniejsze spotkania na kortach twardych i także w piątek był od rywala wyraźnie lepszy. Nishikori został pierwszym japońskim tenisistą, który awansował do półfinału międzynarodowych mistrzostw Japonii. Stawkę półfinalistów uzupełnił Marcos Baghdatis. Cypryjczyk, były finalista Australian Open, nie miał żadnych kłopotów z odprawieniem Dmitrija Tursunowa i wygrał 6:2, 6:4.

Program i wyniki turnieju

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×