Notowany obecnie na 72. miejscu w świecie, Łukasz Kubot w Wiedniu wystąpi już po raz piąty w karierze. W swoich dotychczasowych startach lubinianin dwukrotnie, w 2006 oraz 2010 roku, osiągał tutaj II rundę, przegrywając za każdym razem z faworytem gospodarzy, Jürgenem Melzerem.
W tegorocznej edycji austriackiej imprezy pierwszym rywalem naszego najlepszego singlisty będzie Jesse Levine. Kubot dwukrotnie jak na razie miał przyjemność zmierzyć się z młodszym od siebie o pięć lat Amerykaninem. W 2007 roku podczas zawodów w Delray Beach górą był tenisista z USA, z kolei w ubiegłym sezonie w Memphis lepszy był 30-letni lubinianin.
W przypadku zwycięstwa nad Amerykaninem, kolejnym przeciwnikiem Polaka będzie Tommy Haas, który w Wiedniu został rozstawiony z numerem trzecim i w związku z tym w I rundzie otrzymał wolny los. 34-letni Niemiec spisuje się w obecnym sezonie rewelacyjnie: wygrał turniej w Halle, a w Hamburgu oraz Waszyngtonie dotarł do finału. Reprezentant naszych zachodnich sąsiadów, aktualnie 21. rakieta globu, potrzebuje jednego zwycięstwa, aby osiągnąć liczbę 500 wygranych spotkań w głównym zawodowym cyklu.
Mistrzowskiego tytułu nie będzie bronił Francuz Jo-Wilfried Tsonga, który tym razem zdecydował się na występ w Sztokholmie. Pod jego nieobecność głównym kandydatem do triumfu zdaje się być najwyżej rozstawiony Argentyńczyk Juan Martín del Potro, ubiegłoroczny finalista. Groźnym w Wiedniu powinien być również Serb Janko Tipsarević, który w turniejowej drabince został oznaczony numerem drugim.
Turniej w austriackiej stolicy kojarzy się polskim fanom tenisa z licznymi sukcesami biało-czerwonych w grze podwójnej. W 1984 oraz 1986 roku triumfował tutaj z różnymi partnerami (najpierw wraz z Sandym Mayerem a dwa lata później wspólnie z Ricardo Aciolym) Wojciech Fibak. 21 lat później najlepsi w Wiedniu byli Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski, a w 2009 roku - Kubot i partnerujący mu Austriak Oliver Marach.
Tym razem w deblu nie zaprezentuje się jednak żaden reprezentant Polski. Kubot skupi się wyłącznie na singlu, natomiast Fyrstenberg i Matkowski, którzy przed rokiem osiągnęli w austriackiej stolicy półfinał, będą odpoczywać przed decydującą batalią o londyńskie Finały ATP World Tour.