Żaden polski tenisista nigdy nie był nawet w ćwierćfinale turnieju z serii Masters 1000, serii tradycyjnej zamykanej w Paryżu-Bercy. Jerzy Janowicz, 21 lat i 203 cm wzrostu, kwalifikant, druga rakieta Polski, a od poniedziałku numer jeden rodzimego tenisa i trzeci w historii zawodnik znad Wisły w Top 50 rankingu, zagra o szansę walki o tytuł.
Początek spotkania nie zwiastował końcowego sukcesu Polaka. Janowicz w pierwszej fazie pojedynku sprawiał wrażenie nieco przytłoczonego jego rangą, a poprzednich pięć pojedynków dawało o sobie znać. Proste błędy i rzadko trafiany pierwszy serwis spowodowały, że Janko Tipsarević błyskawicznie wyszedł na prowadzenie 3:0, a sam nie stracił punktu przy własnym podaniu.
Losy partii okazały się być już rozstrzygnięte, ale łodzianin doskonale wykorzystał pozostały mu czas (sześć gemów), by odnaleźć właściwy rytm gry i poprawić celność pierwszego podania. Ozdobą całego pojedynku był cudowny półwolej z bekhendu Janowicza z okolic linii końcowej (po skądinąd doskonałym returnie Serba) przy stanie 2:5. Tipsarević, dziewiąta rakieta świata, zamknął partię przy własnym podaniu.
Szok i niedowierzanie przyszły po przerwie. Swój benefis Janowicz rozpoczął w gemie trzecim, kiedy przepięknym returnem i znakomitym atakiem wypracował sobie trzy szanse na przełamanie. Polak mógł odetchnąć, gdy w kolejnej wymianie Tipsarević wyrzucił bekhend w aut i break stał się faktem.
Nie było jednak mowy o rozprężeniu. Polak wciąż nacierał, wspierając się potężnym podaniem we własnych gemach i starając się grać niezwykle agresywnie przy serwisie Serba. W gemie piątym, przy prowadzeniu 4:1, łodzianin wprowadził rywala i zgromadzonych w hali Bercy kibiców w skrajne osłupienie. Kończące returny i forhendy w pełnym biegu dały mu liczne szanse na przełamanie, a przy czwartej okazji Janowicz popisał się kapitalnym minięciem z bekhendu, po którym Tipsarević tylko się uśmiechnął. Pewna, ofensywna gra łodzianina przy własnym serwisie zakończyła seta drugiego.
Odsłona decydująca to kontynuacja popisów Janowicza. Serb oddał serwis w gemie trzecim (kończąc go podwójnym błędem), a przy 3:1 Polak ponownie przejął inicjatywę, popisując się niesamowitymi winnerami. Kończący forhend przy drugim break poincie dał łodzianinowi przewagę podwójnego breaka. W przerwie między gemami Tipsarević poprosił o interwencję lekarza i po dwóch punktach gema szóstego poddał pojedynek, bijąc brawo w geście uznania dla niesamowitej dyspozycji Polaka.
BNP Paribas Masters, Paryż (Francja)
ATP World Tour Masters 1000, kort twardy w hali, pula nagród 2,428 mln euro
piątek, 2 listopada
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Jerzy Janowicz (Polska, Q) - Janko Tipsarević (Serbia, 8) 3:6, 6:1, 4:1 (30-0) i krecz