Puchar Hopmana: Wielki powrót Venus Williams, Amerykanie lepsi od Francji

Amerykanie pokonali Francję 2:1 w meczu grupy B 25. edycji Pucharu Hopmana. O wyniku zadecydowała gra mieszanej, w której Venus Williams i John Isner zwyciężyli 6:7(5), 6:2, 10-8.

W tym roku Puchar Hopmana, czyli nieoficjalne mistrzostwa świata par mieszanych, po raz pierwszy rozgrywany jest na otwartym obiekcie, w Perth Arenie. Poprzednie 24 edycje imprezy odbywały się w warunkach halowych, w Burswood Dome, także w Perth.

W grze otwierającej jedyny noworoczny mecz w imprezie Jo-Wilfried Tsonga  zwyciężył Johna Isnera 6:3, 6:2. - Nigdy nie gra się łatwo z Johnem - powiedział Francuz, który poprawił łączny bilans pojedynków z Amerykaninem na 2-3. - Jestem zadowolony ze sposobu, w jaki dzisiaj zagrałem. Po raz pierwszy rywalizacja tych dwóch tenisistów rozstrzygnięta została bez straty seta przez jednego z nich. Aż trzy razy decydował tie break III seta, a w 2012 roku Isner pokonał Tsongę w Pucharze Davisa w czterech setach.

Na 1-1 wyrównała Venus Williams, która wróciła z 3:6, 1:4 i pokonała Mathilde Johansson 3:6, 7:5, 6:4. - Mathilde to trudna tenisistka. Uderza piłkę twardo i nisko, a ja jestem wysoka, więc ciężko jest mi zejść niżej. Myślałam już, że jeśli mam przegrać ten mecz to muszę przynajmniej spróbować popracować nad moją grą. I ostatecznie odniosłam zwycięstwo dla USA.

W I secie rozstrzygającej gry mieszanej Amerykanie objęli prowadzenie 2:0, ale w trzecim gemie Francuzi odrobili stratę przełamując Williams. W 10. gemie Tsonga z pomocą potężnego serwisu obronił dwie piłki setowe, a w decydującym punkcie przy 40-40 również nie dał rywalom szans na wymianę, bo zaserwował asa. Kolejną piłkę setową w 12. gemie wygrywającym serwisem obroniła Johansson. W tie breaku górą byli reprezentanci Trójkolorowych - przy 6:5 Johansson posłała agresywny return po serwisie Venus i Tsonga mógł I partię zakończyć smeczem.

W II secie Amerykanie uzyskali dwa przełamania - na 2:1 i 5:2. Serwująca, by wygrać seta Williams od 15-40 zdobyła trzy punkty, ostatni wygrywającym serwisem. W meczowym tie breaku Amerykanie od 5-7 zgarnęli cztery piłki. Pierwszą piłkę meczową obronił Tsonga wspaniałym stop wolejem, ale Isner wykorzystał drugą również demonstrując swoją moc przy siatce.

Wynik 4. dnia:

USA - Francja 2:1

Gra 1.: John Isner - Jo-Wilfried Tsonga 3:6, 2:6
Gra 2.: Venus Williams - Mathilde Johansson 3:6, 7:5, 6:4
Gra 3.: John Isner / Venus Williams - Jo-Wilfried Tsonga / Mathilde Johansson 6:7(5), 6:2, 10-8

Komentarze (3)
avatar
RvR
1.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo, Amerykanie wygrali najważniejsze spotkanie w grupie :) 
avatar
vamos
1.01.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pisałem już - to rok powrotu Venus. 
Armandoł
1.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
szkoda Matyldy. zdolna z niej zawodniczka, ale mocnej psychiki to ona nie ma...