WTA Sydney: Ekspresowy tytuł Radwańskiej! Polka wciąż bez porażki w sezonie

Wygrywając dziewiąty mecz w sezonie Agnieszka Radwańska zdobyła tytuł w Sydney. W finale turnieju Polka pokonała Dominikę Cibulkovą 6:0, 6:0.

Bilans tegorocznych spotkań Agnieszki Radwańskiej (WTA 4) to teraz 9-0, a setów 18-0! Polka tydzień wcześniej wywalczyła tytuł w Auckland. Triumfując w Sydney zdobyła 12. trofeum w karierze w 16. finale w głównym cyklu. Dla Dominiki Cibulkovej (WTA 15), która w tym tygodniu pokonała trzy tenisistki z Top 10 (Petrę Kvitovą, Sarę Errani, Andżelikę Kerber), był to siódmy finał w karierze i pozostaje z dwoma tytułami wywalczonymi w Moskwie w 2011 i Carlsbadzie w 2012 roku. Słowaczka do finału w Sydney dotarła jako pierwsza nierozstawiona tenisistka od czasu Jeleny Janković (2007).

Cibulková była zagubiona, jak dziecko we mgle, a ten stan częściowo był spowodowany nieustannym mieszaniem gry (piłka płaska i zagrywana topspinem, krótka i długa, wysoka i niska, po krosie i po linii) przez Radwańską. Ciężko jednak tylko tym usprawiedliwić zatrważającą liczbę popełnianych przez Słowaczkę błędów. Tenisistka z Bratysławy była wyraźnie stremowana i nie potrafiła zademonstrować zabójczych ciosów z forhendu, które doprowadziły ją do tego finału.

W trwającym 62 minuty spotkaniu Radwańska, która w półfinale wyeliminowała mistrzynię imprezy z 2011 roku Na Li, obroniła cztery break pointy, a sama sześć razy przełamała Cibulkovą. Słowaczka skończyła bezpośrednio 15 piłek, ale zrobiła aż 36 niewymuszonych błędów. Polce zanotowano siedem kończących uderzeń i osiem błędów własnych.

Gema otwarcia I seta Radwańska rozpoczęła od podwójnego błędu, a po chwili

Cibulková zdobyła drugi punkt efektownym krosem forhendowym. Pakując forhend w siatkę Polka dała rywalce dwa break pointy, ale Słowaczka zmarnowała je prostymi błędami. W końcówce bardzo dobrze funkcjonował serwis krakowianki, która otworzyła wynik meczu akcją serwis + kros forhendowy. Radwańskiej w tym momencie pewnie nawet przez myśl nie przeszło, że ten finał będzie trwał tak krótko.

Cibulková również pierwszy punkt we własnym gemie serwisowym oddała podwójnym błędem. Tenisistka z Bratysławy odparła dwa break pointy, ale Radwańska returnem forhendowym uzyskała trzeciego (piłka wylądowała poza kortem, ale Słowaczka nie poprosiła o sprawdzenie śladu). Popełniając trzeci forhendowy błąd w gemie pogromczyni Kvitovej, Errani i Kerber oddała podanie. W trzecim gemie Radwańskiej ponownie pomógł wyrzucający serwis, dzięki któremu wróciła z 0-30.

W czwartym gemie tenisistka z Bratysławy po raz kolejny oddała podanie. Radwańska prowadziła już 4:0, ale trzy z czterech gemów rozstrzygniętych zostało po grze na przewagi, więc teoretycznie Cibulková śmiało mogła myśleć o powrocie do meczu. Tym bardziej, gdy w piątym gemie z 40-0 dla serwującej Polki doprowadziła do break pointa. Krakowianka jednak go odparła wymuszając błąd rywalki forhendem na linię i ponownie uruchamiając dwa serwisy zażegnała małe niebezpieczeństwo, by po chwili seta zakończyć łatwym przełamaniem.

W pierwszym gemie II seta Radwańska obroniła break pointa, a później poszło już

jak z płatka. W drugim, trzecim, czwartym i piątym gemie krakowianka oddała mylącej się na potęgę, kompletnie nie radzącej sobie z przemiennością zagrywanych przez nią piłek Słowaczce zaledwie dwa punkty. W tym czasie dwa razy utrzymała podanie na sucho - trzeciego gema zwieńczyła asem i wygrywającym serwisem, a piątego wspaniałym przejściem z defensywy do ataku.

Psując bekhend Cibulková dała Radwańskiej trzy piłki meczowe w szóstym gemie. Pierwszego tenisistka z Bratysławy obroniła efektownym kończącym uderzeniem po krosie, ale przy drugim zrobiła podwójny błąd, co było doskonałym podsumowaniem jej stanu ducha podczas całego finału. W całym secie Słowaczka zdobyła tylko siedem punktów (z 33 rozegranych).

Było to trzecie spotkanie obu tenisistek w głównym cyklu - dwa poprzednie odbyły się w 2008 roku. Polka pozostaje z jednym straconym setem w blisko trzygodzinnym boju w Dausze. Przed krakowianką i Słowaczką teraz już najważniejszy turniej podczas australijskiego lata, czyli Australian Open. Obie na początek spotkają się z reprezentantkami gospodarzy - Radwańska z Bojaną Bobusić, a Cibulková z Ashleigh Barty.

Apia International Sydney
, Sydney (Australia)
WTA Premier, kort twardy, pula nagród 690 tys. dolarów
piątek, 11 stycznia

finał gry pojedynczej:

Agnieszka Radwańska (Polska, 1) - Dominika Cibulková (Słowacja) 6:0, 6:0

Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!

Komentarze (183)
avatar
Sędzia ostateczny
12.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
sąd jest zadowolony z postawy skazanego ,i weźmie ją pod uwagę w przypadku następnych procesów 
avatar
Sędzia ostateczny
12.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
na wyrok w tej sprawie zapraszam za godzinkę .... obecność obowiązkowa 
avatar
crzyjk
12.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
a nazywanie, lub sugerowanie, że ktoś jest fanatykiem, to nie pomówienie? tego czy to lubisz, czy robisz z innych pobudek nie wiem, ale to tylko nieścisłość, bo pobudki nie są istotne 
avatar
tomek33
12.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Myślę, że nie. 
avatar
steffen
11.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wynik robi wrażenie, brawo Agnieszka ! :) Może i na AO uda się coś fajnego ugrać, skoro forma jest, a i zdrowie też :)