Agnieszka Radwańska: Mecze z Li zawsze są ciężkie

- Myślę, że grałam dziś dobrze, zwłaszcza, że od początku do końca utrzymywałam ten sam poziom - oceniła Agnieszka Radwańska po zwycięskim pojedynku IV rundy Australian Open.

W niedzielny wieczór Agnieszka Radwańska odniosła kolejne przekonujące zwycięstwo, pokonując 6:2, 6:4 Anę Ivanović. Polka po raz czwarty w karierze awansowała do ćwierćfinału australijskiego czempionatu.

- Myślę, że grałam dziś dobrze, zwłaszcza, że od początku do końca utrzymywałam ten sam poziom. Jestem zadowolona, że zamknęłam ten pojedynek w dwóch setach - mówiła na pomeczowej konferencji szczęśliwa Polka. - Cieszę się, że gram tak dobrze, 13 meczów bez porażki, bez straty seta. Pozostaje liczyć, że mogę wygrać jeszcze trzy - dodała krakowianka, która wierzy, że może odnieść w finale 16. kolejne zwycięstwo.

Rywalką polskiej tenisistki w pojedynku o pierwszy w karierze półfinał w Melbourne będzie Na Li, którą Radwańska pokonała w półfinale imprezy w Sydney.

- Grałyśmy chyba 10 dni temu, mecze przeciwko niej zawsze są ciężkie, gra bardzo solidnie. Muszę zagrać naprawdę bardzo agresywnie, dobrze serwować i dać z siebie sto procent. W przeciwnym razie nie mam szans na zwycięstwo - oceniła swoje szanse Polka. - Jest bardzo regularna, świetnie się porusza i serwuje. W Sydney było ciężko, zobaczymy jak będzie tym razem - przyznała Radwańska.

Skąd u Polki wzięła się tak niezwykła pewność siebie, którą od początku sezonu imponuje? - Prawa jest taka, że nikt nie jest nie do zatrzymania. Taki jest sport, taki jest tenis. Po prostu świetnie się czuję, wiedząc, że gram swój najlepszy tenis od samego początku sezonu. Jak na razie były to wspaniałe trzy tygodnie - wyznała krakowianka.

Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!

Komentarze (8)
avatar
RvR
20.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Chinka grać na antypodach potrafi, nawet jej porażka 0-2 w meczu z Agą w Sydney nie powinna nam mydlić oczu. 
avatar
Kuba Junior
20.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
isia akurat w tenisie kobiet jest jedna osoba ktorej nigdy nie pokonasz isiulenko...chyba ze przejdzie na emeryture moja ulubiona tenisistka SERENA WILLIAMS 
avatar
Kuba Junior
20.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
serena juz czeka w finale 
avatar
sandokan
20.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
"wiedząc, że gram swój najlepszy tenis od samego początku sezonu"-no to cienki ten tenis, jeżeli to jest ten najlepszy. 
avatar
salvo
20.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Krótko i na temat, bez monologów typu "zwycięstwa zmieniają moją gre, a nie mnie" i innych pseudomądrych wypowiedzi.