AO: Errani i Vinci bezkonkurencyjne w turnieju debla, trzeci triumf Włoszek

Najlepsze aktualnie deblistki świata, Sara Errani i Roberta Vinci, zwyciężyły w grze podwójnej 101. edycji Australian Open. W piątkowym finale Włoszki pokonały Ashleigh Barty i Casey Dellacquę.

Przed rokiem Sara Errani i Roberta Vinci osiągnęły w Melbourne pierwszy wspólny wielkoszlemowy finał, który zapoczątkował najlepszy sezon w karierze obu tenisistek. Włoszki zdominowały rozgrywki deblowe, zwyciężyły w ośmiu turniejach głównego cyklu, triumfując m.in. w Paryżu oraz Nowym Jorku.

W piątek tenisistki z Półwyspu Apenińskiego zanotowały trzeci triumf w Wielkim Szlemie i do kompletu brakuje im już tylko zwycięstwa w Wimbledonie, gdzie w ubiegłym sezonie dotarły do ćwierćfinału. Podczas 101. edycji Australian Open reprezentantki Italii straciły łącznie w całych zawodach trzy sety, a w ćwierćfinale rozprawiły się z Sereną Williams oraz jej starszą siostrą, Venus.

O tytuł Errani i Vinci zagrały z australijską parą Ashleigh Barty / Casey Dellacqua, która do turnieju debla otrzymała dziką kartę. Dla pierwszej z nich, niezwykle utalentowanej 16-latki, było to nie lada przeżycie, pierwszy w karierze wielkoszlemowy finał. Starsza od niej o 11 lat rodaczka powtórzyła z kolei wynik z Roland Garros 2008, kiedy to wraz z Francescą Schiavone przegrała w trzech partiach z Anabel Mediną i Virginią Ruano.

Piątkowe spotkanie liderek rankingu z Australijkami trwało godzinę i 42 minuty a zakończyło się wygraną 6:2, 3:6, 6:2 włoskiego debla. W premierowej partii Errani i Vinci błyskawicznie ruszyły do ataku, przełamując już w pierwszym gemie serwis starszej z tenisistek gospodarzy. Dellacqua własnego podanie nie utrzymała jeszcze w piątym gemie i po zaledwie 29 minutach gry z triumfu w secie mogły się cieszyć najwyżej rozstawione zawodniczki imprezy.

W drugiej partii wszystko początkowo układało się po myśli Włoszek, które serwis rywalek przełamały już w trzecim gemie. Australijki rzuciły się do odrabiania strat, szybko doprowadzając do stanu po 2. W siódmym gemie Barty i Dellacqua w wielkim stylu obroniły dwa break pointy, a następnie ponownie odebrały podanie Errani. Młodsza z reprezentantek gospodarzy wytrzymała presję i pewnie zakończyła całą odsłonę przy drugiej okazji.

Publiczność na Rod Laver Arena była w radosnym amoku, kiedy ich faworytki zdobyły breaka już w gemie otwierającym decydującego seta. Od tego momentu jednak inicjatywa należała do utytułowanych Włoszek, które szybko wyrównały stan rywalizacji. Errani i Vinci pewnie zapisały na swoje konto cztery gemy z rzędu, wieńcząc pojedynek przy drugiej piłce meczowej.

Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy (Plexicushion), pula nagród 30 mln dolarów
piątek, 25 stycznia

finał gry podwójnej kobiet:

Sara Errani (Włochy, 1) / Roberta Vinci (Włochy, 1) - Ashleigh Barty (Australia, WC) / Casey Dellacqua (Australia, WC) 6:2, 3:6, 6:2

Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!

Komentarze (4)
gregu
25.01.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
avatar
lisica61
25.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Super! Lubię te ambitne włoszki :) 
avatar
RvR
25.01.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
I tutaj pytanie czy Włoszki będą w stanie wygrać Wimbledon. To zdaje się być dla nich najtrudniejszym wyzwaniem.