WTA Paryż: Nierówna Kvitova w ćwierćfinale, strach w oczach Bartoli

Paryską kampanię w hali Pierre'a de Coubertina rozpoczęły Petra Kvitova i Marion Bartoli. Obie tenisistki wygrały swoje pojedynki w dwóch setach, choć przeprawa Francuzki nie była lekka.

Już w pierwszym pojedynku przed domową publicznością w Paryżu z niemałych tarapatów musiała wydobyć się ubiegłoroczna finalistka imprezy, Marion Bartoli. Francuzka, której jako jednej z czterech najwyżej rozstawionych uczestniczek turnieju przysługiwał w I rundzie turnieju wolny los, przez większą część pierwszego seta spotkania z Christiną McHale była całkowicie zależna od poczynań młodej Amerykanki.

McHale wcale nie zamierzała tanio sprzedać skóry. Utalentowana amerykańska tenisistka, która w minionym sezonie walczyła z mononukleozą, w I rundzie paryskiej imprezy przerwała passę ośmiu kolejnych porażek. W pierwszej fazie pojedynku z Bartoli Amerykanka prezentowała się znakomicie. Przez całego seta wielkie szkody wyrządzał forhend McHale, który doprowadził ją serwisu przy stanie 5:4, 40-0 i trzech piłek setowych. W tej chwili w poczynania 20-latki z New Jersey wkradł się cień nerwowości, a Francuzki nie trzeba było dwa razy zapraszać do gry. Bartoli obroniła cztery setbole, przy trzecim z nich popisując się niebywałym minięciem z (oburęcznego) forhendu, i przełamała przeciwniczkę. - Gra genialnie, ale czuję, że nie jestem wystarczająco agresywna - mówiła w przerwie do swojego hiszpańskiego trenera McHale.

Po odrobieniu strat i wygraniu seta 7:5, Bartoli nie miała kłopotów z utrzymaniem przewagi i w drugiej odsłonie nie pozostawiła złudzeń podłamanej rywalce, wygrywając 6:1. Ćwierćfinałową przeciwniczką Bartoli będzie pogromczyni Urszuli Radwańskiej, Mona Barthel. Niemka zaprezentowała w pojedynku II rundy z Robertą Vinci wybitną dyspozycję. Po przegraniu pierwszej partii całkowicie przejęła kontrolę nad wydarzeniami na korcie, co i rusz rażąc przeciwniczkę potężnymi i niezwykle celnymi uderzeniami z głębi kortu, na które Włoszka nie była w stanie znaleźć odpowiedzi.

Jako ostatnia kibicom w środę zaprezentowała się największa gwiazda imprezy, Petra Kvitova. Mistrzyni Wimbledonu nie bez kłopotów pokonała szwajcarską kwalifikantkę, Stefanie Voegele 7:6(5) 6:3. W pierwszej partii Czeszka błyskawicznie wyszła na prowadzenie 4:0, ale roztrwoniła wysokie prowadzenie i losy seta musiał rozstrzygnąć tie break. W nim tenisistka z Fulneka cały czas prowadziła, a partię zamknęła efektownym forhendem, wykorzystując drugiego setbola.

Przebieg drugiej partii nie różnił się znacząco od seta otwarcia. Potężnie uderzejąca Kvitová częśćiej trafiała niż pudłowała i mimo jak najlepszych chęci Vögele nie była w stanie przeciwstawić się sile rażenia Czeszki, która wygrała 6:3.

Trudne spotkanie I rundy wygrała Yanina Wickmayer, która pokonała 7:6(7), 4:6, 6:3 finalistkę imprezy z Brisbane, Anastazję Pawluczenkową. Rzejściowe kłopoty miała także rozstawiona z numerem szóstym Lucie Safarova i potrzebowała trzech setów, by uporać się z Lourdes Dominguez.

Open GDF Suez, Paryż (Francja)
WTA Tour Premier, kort twardy w hali, pula nagród 690 tysięcy dolarów
poniedziałek-środa, 28-30 stycznia
II runda:

Petra Kvitová (Czechy, 2/WC) - Stefanie Vögele (Szwajcaria, Q) 7:6(5), 6:3
Marion Bartoli (Francja, 3) - Christina McHale (USA) 7:5, 6:1
Mona Barthel (Niemcy) - Roberta Vinci (Włochy, 5) 4:6, 6:1, 6:3
I runda:

Roberta Vinci (Włochy, 5) - Simona Halep (Rumunia) 6:3, 6:0
Lucie Šafářová (Czechy, 6/WC) - Lourdes Domínguez (Hiszpania) 2:6, 6:1, 6:1
Klára Zakopalová (Czechy, 8) - Anabel Medina (Hiszpania) 2:6, 7:5, 6:0
Kristina Mladenović (Francja, WC) - Julia Görges (Niemcy, 7) 7:5, 5:7, 7:6(4)
Magdaléna Rybáriková (Słowacja, Q) - Virginie Razzano (Francja, Q) 6:4, 3:6, 6:3
Carla Suárez (Hiszpania) - Monica Niculescu (Rumunia, Q) 6:3, 7:6(3)
Kiki Bertens (Holandia, LL) - Tamira Paszek (Austria) 6:4, 7:5
Alizé Cornet (Francja) - Sofia Arvidsson (Szwecja) 6:3, 4:6, 6:0
Mona Barthel (Niemcy) - Urszula Radwańska (Polska) 7:6(1), 6:0
Christina McHale (USA) - Pauline Parmentier (Francja) 6:4, 6:1
Yanina Wickmayer (Belgia) - Anastazja Pawluczenkowa (Rosja) 7:6(7), 4:6, 6:3
Stefanie Vögele (Szwajcaria, Q) - Cwetana Pironkowa (Bułgaria) 6:4, 6:2

Robert Pałuba
z Paryża
robert.paluba@sportowefakty.pl


Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!

Komentarze (8)
avatar
crzyjk
31.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wiało ale przestało, Lucia z Alize ładnie walczą w trzecim secie. 
avatar
crzyjk
31.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co tu tak pusto, nie mówcie że oglądacie na kompie tak jak ja, co pokazują panie w Paryżu i nie możecie pisać ;) Pozdr. 
avatar
crzyjk
31.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sabinka zamiast na korcie, wygrywa w karty ;)
Sabine Lisicki na FB;
"...so what do you do when it rains...??? Playing cards!! Not really a poker face is it!?!?" 
Armandoł
30.01.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Jestem przerażony tym, co reprezentuje sobą Kvitova.