Mimo że tegoroczny turniej w stolicy Kataru jest już 21. edycją imprezy, Serena Williams w bieżącym sezonie debiutuje w turnieju WTA Tour Dausze (Amerykanka wcześniej raz wystąpiła w Mistrzostwach WTA rozgrywanych na tych samych kortach). Jej sobotnia rywalka, Maria Szarapowa, startowała w imprezie po raz trzeci i mogła poszczycić się dwoma zwycięstwami w turnieju.
Williams rozpoczęła spotkanie nieco ospale, jakby odczuwała przeziębienie oraz trudy niezwykle zaciętego ćwierćfinału z Petrą Kvitovą. Szarapowa dwukrotnie łatwo utrzymała serwis, zaś mistrzyni 15 turniejów wielkoszlemowych popełniała sporo błędów i musiała popracować przy własnym podaniu, przechodząc przez równowagę.
Serena odnalazła balans w swojej grze w piątym gemie premierowej odsłony. Najpierw popisała się dwoma wybornymi atakami, zakończonymi wygrywającym forhendem, a w kolejnych dwóch punktach pomogła Rosjanka, która zwieńczyła gema podwójnym błędem serwisowym. Przełamanie podziałało na Amerykankę niezwykle pobudzająco. Natychmiast wrócił firmowy serwis Williams, siejący spustoszenie w jej gemach, a przy stanie 5:2 i podaniu Szarapowej miała nawet piłkę setową, ale wyrzuciła przy niej forhend. Wyrok przyszedł przy podaniu przyszłej liderki (amerykańska tenisistka obejmie w poniedziałek prowadzenie w rankingu), która zamknęła partię 6:3 serią potężnych podań.
W drugiej odsłonie Williams od razu miała dwie szanse na przełamanie Szarapowej, ale ta obroniła się w wielkim stylu. Przy pierwszym break poincie przeprowadziła kapitalną ofensywę, nagrodzoną brawami przez samą Amerykankę, zaś przy drugiej popisała się asem. Gema Rosjanka zakończyła potężnym asem serwisowym (194 km/h).
Nieco poirytowana Williams popełniła w kolejnym gemie - przy własnym podaniu - serię prostych błędów i mistrzyni Rolanda Garrosa stanęła przed pierwszą w meczu szansą na przełamanie. Szansą błyskawicznie zabraną przez Serenę, która po znakomitym serwisie skończyła prosty bekhend i wybrnęła z opresji. Sparaliżowana Szarapowa w fatalnym stylu oddała podanie w kolejnym gemie, popełniając dwa kolejne podwójne błędy serwisowe i niewymuszony błąd, a przy stanie 2:4 oddała serwis po raz drugi. Po przełamaniu Williams zmotywowała się głośnym "Come on!" i po przerwie podawała na mecz.
Rosjanka poderwała się w ostatniej chwili, przy stanie 30-0 popisując się znakomitym returnem, a po dwóch kolejnych podwójnych błędach miała szansę na zmniejszenie strat. Szarapowa wyrzuciła jednak forhend, a Williams nie trzeba było drugi raz zapraszać: as i wygrywający serwis zakończyły spotkanie i dały Amerykance awans do drugiego finału w sezonie.
- Warunki były dość trudne. Maria zawsze gra bardzo dobrze, jest niezwykle regularna - mówiła po meczu Serena. - Jutrzejszy mecz zapowiada się świetnie, to wspaniały obiekt, niezwykle mi się podoba. Nigdy nie grałam wcześniej w tym turnieju, ale odnosiłam w już w Dausze sukcesy i liczę, że jutro uda mi się to powtórzyć - przyznała Williams.
Niedzielny finał będzie już 13. konfrontacją Williams i Azarenki, a amerykańska mistrzyni legitymuje się fenomenalnym bilansem wzajemnych spotkań, z których wygrała aż 11, jedynej porażki doznając przed czterema laty w finale imprezy w Miami.
[tag=21344]
Qatar Total Open[/tag], Ad-Dauha (Katar)
WTA Premier 5, kort twardy, pula nagród 2,37 mln dolarów
sobota, 16 lutego
półfinał gry pojedynczej:
Serena Williams (USA, 2) - Maria Szarapowa (Rosja, 3) 6:3, 6:2
Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!
Widać, że Aga przystąpiła z Czytaj całość