ATP Indian Wells: Murray przezwyciężył kalifornijskie fatum, udany powrót Fisha

Andy Murray po ciężkiej, trzysetowej walce pokonał Jewgienija Donskoja i wywalczył awans do III rundy turnieju ATP w Indian Wells. Wygrał również wracający do tenisa po półrocznej absencji Mardy Fish.

Marcin Motyka
Marcin Motyka

W poprzednich latach Andy Murray odpadał z turnieju ATP w Indian Wells już po pierwszym swoim meczu. W tegorocznej edycji imprezy tak się jednak nie stanie, Szkot przełamał złowrogie fatum i mimo nie najlepszej postawy pokonał utalentowanego Rosjanina, Jewgienija Donskoja 5:7, 6:2, 6:2

Rosjanin rozpoczął pojedynek z utytułowanym przeciwnikiem bez żadnych kompleksów i po kilkunastu minutach objął prowadzenie 5:1. Słabo prezentujący się Murray rozkręcał się jednak z każdą minutą spędzoną na korcie, dzięki czemu zdołał wyrównać na 5:5, a w 11. gemie nie wykorzystał sześciu piłek na przełamanie. Donskoj utrzymał serwis, wyszedł na 6:5, a po chwili po raz trzeci w secie pokusił się o przełamanie, co oznaczało wygraną partię otwarcia przez 22-latka z Moskwy.

Po przegraniu premierowej osłony, w dwóch kolejnych mistrz US Open sprzed roku, całkowicie zdominował wydarzenia na korcie. Agresywnie grający Donskoj nie mógł sobie poradzić ze znakomitą grą w defensywie i efektownymi kontrami tenisisty z Dunblane, który w drugiej i trzeciej odsłonie zwyciężał 6:2.

W całym meczu, trzeci obecnie tenisista świata, zaserwował trzy asy oraz popełnił dwa podwójne błędy serwisowe, trzykrotnie został przełamany, samemu pokusił się o sześć breaków. Zanotował 21 winnerów przy 33 niewymuszonych błędach, zaś jego rywal miał 27 piłek wygrywających i 48 niewymuszonych błędów. W III rundzie Murray spotka się z Yen-Hsunem Lu z Tajwanu, który niespodziewanie poradził sobie z oznaczonym numerem 26. Martinem Klizanem.

Znakomity powrót po 189 dniach przerwy spowodowanej kłopotami z sercem zaliczył Mardy Fish. Amerykanin wygrał ze swoim rodakiem, Bobbym Reynoldsem, mimo iż w decydującym secie przegrywał 2:4.

W trwającym niemal dwie godziny pojedynku finalista BNP Paribas Open sprzed pięciu lat stracił zaledwie cztery punkty po trafionym podaniu, zaserwował cztery asy, pięciokrotnie przełamał przeciwnika, a także zdobył łącznie siedem punktów więcej.

W jednym z najciekawiej zapowiadających się meczów II rundy, Juan Martín del Potro ograł 6;3, 6:4 Nikołaja Dawidienkę. Argentyńczyk w początkowej fazie każdego z setów tracił podanie, ale Rosjanin uzyskanej przewagi nie był w stanie utrzymać do końca. Rywalem mistrza US Open 2009 w kolejnej fazie będzie Bjorn Phau, który nieoczekiwanie wygrał z rozstawionym z numerem 25. Jeremy'm Chardy'm.

Z imprezą pożegnał się Juan Monaco. Argentyńczyk prowadził w starciu z Marinko Matoseviciem 5:4 w partii otwarcia, lecz od tego momentu nie zdobył ani jednego gema i mecz zakończył się triumfem Australijczyka 7:5, 6:0.

Problemów z awansem nie miał Marin Cilić. Najlepszy chorwacki tenisista bez straty seta poradził sobie z Albertem Ramosem. Niespodziankę sprawił Carlos Berlocq, eliminując Ukraińca Ołeksandra Dołgopołowa.

Program i wyniki turnieju mężczyzn

Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×