WTA Miami: Podopieczna Kim Clijsters kolejną przeszkodą Agnieszki Radwańskiej

Agnieszka Radwańska w poniedziałek odwróciła losy meczu i pokonała nadzieję Amerykanów, Sloane Stephens. We wtorek zmierzy się z Kirsten Flipkens, która od kilku miesięcy współpracuje z Kim Clijsters.

Po gładkim zwycięstwie nad Su-Wei Hsieh, Agnieszka Radwańska została zmuszona do wysiłku przez Magdalenę Rybarikovą i Sloane Stephens. Nasza reprezentantka zdołała jednak w trzech partiach rozprawić się ze Słowaczką i Amerykanką, dzięki czemu zapewniła sobie awans do ćwierćfinału oraz utrzymanie miana czwartej rakiety globu po zawodach rozgrywanych na Florydzie.

- Sloane to bardzo dobra, młoda zawodniczka i trudno się gra przeciwko niej. Pamiętam nasz mecz z ubiegłego lata, wygrałam 6:4 w III secie, więc wiedziałam, że dzisiaj nie będzie to łatwe spotkanie. Myślę, że byłam trochę spięta w I secie, po prostu grałam zbyt defensywnie, a ona zaczęła bardzo dobrze. Ale potem, po premierowej partii, grałam już znacznie lepiej, punkt po punkcie stawałam się coraz lepsza aż do samego końca. Naprawdę zaczęłam grać bardziej agresywnie po I secie - powiedziała po poniedziałkowym zwycięstwie Isia.

Agnieszka Radwańska potrzebuje jeszcze trzech zwycięstw, by powtórzyć w Miami zeszłoroczny sukces
Agnieszka Radwańska potrzebuje jeszcze trzech zwycięstw, by powtórzyć w Miami zeszłoroczny sukces

We wtorek 24-letnią krakowiankę czeka kolejne zadanie na drodze do obrony mistrzowskiego tytułu, pokonanie Kirsten Flipkens, 28. obecnie rakiety globu. Rozstawiona w Sony Open Tennis z numerem 30. Belgijka na Florydzie spisuje się jak na razie znakomicie. W III rundzie pożegnała mistrzynię Wimbledonu 2011, Petrę Kvitovą, a awans do pierwszego w karierze ćwierćfinału rangi WTA Premier Series wywalczyła, eliminując w poniedziałek Ajlę Tomljanović.

- Jestem bardzo szczęśliwa, że osiągnęłam ćwierćfinał i zamierzam cieszyć się każdym jego momentem. Tomljanović zaczęła bardzo dobrze, pierwszy set był zacięty, ale ona była w gazie i musiałam poszukać jakiś rozwiązań. W drugiej partii zagrałam bardziej agresywnie, zmusiłam ją do biegania, po prostu robiłam swoje. Tego seta wygrałam mentalnie, z kolei w trzeciej odsłonie zwyciężyłam dzięki kombinacji siły, psychiki oraz doświadczenia - stwierdziła Flipkens po poniedziałkowym triumfie nad 19-letnią Chorwatką.

Tenisistka z Mol, która przygodę z tenisem rozpoczęła w wieku czterech lat, od ponad pół roku notuje w głównym cyklu bardzo dobre wyniki. Sezon 2012 rozpoczęła w drugiej setce światowego rankingu, co było następstwem długiego leczenia zakrzepów krwi, a już we wrześniu cieszyła się w Quebec City z wielkiego triumfu, pierwszego w zawodach rangi WTA. Dokonała tego bez pomocy trenera, jego rolę zgodziła się w pewnym sensie przejąć miesiąc później Kim Clijsters, która podczas US Open zakończyła swoją karierę.

- Postanowiłam pomóc Kirsten, ponieważ po pierwsze jest moją przyjaciółką, a po drugie myślę, że moje doświadczenie może być jej potrzebne, nawet jeśli nie mogę być z nią na turnieju. Myślałam nad tym, gdzie mogłabym z nią jeździć na zawody. W Europie nie będzie z tym problemu, ale czemu nie w Australii czy Nowym Jorku. Faktem jest, że idealnie byłoby w trakcie wakacji, żebym mogła zabrać ze sobą Briana i Jadę - oświadczyła była liderka rankingu i triumfatorka czterech turniejów wielkoszlemowych. Jeszcze w okresie przygotowawczym do nowego sezonu do sztabu Belgijki dołączył Maxime Braeckman, który podróżuje wraz z nią po świecie.

Pod opieką Clijsters Flipkens osiągnęła na antypodach ćwierćfinał w Auckland i półfinał w Hobart. W Melbourne dotarła do IV rundy, gdzie rozbiła ją Maria Szarapowa. Kolejny dobry rezultat, ćwierćfinał, reprezentantka Belgii uzyskała w Memphis, a podczas imprezy w Indian Wells postraszyła broniącą tytułu Wiktorię Azarenkę, zabierając Białorusince jednego seta.

27-latka z Mol potrafi podczas spotkań utrzymywać piłkę w grze, a kolejne wymiany okrasić przepięknymi winnerami. Mimo niskiego wzrostu (165 cm), jest w stanie sprawić problemy swoim pierwszym podaniem. - Wyszła na kort naładowana, grała swobodnie i starała się uderzyć każdą piłkę, jak tylko na to miała okazję. Nie byłam na to przygotowana - wyznała Azarenka po starciu z Flipkens w III rundzie zawodów w Indian Wells.

Ze starszą z sióstr Radwańskich pierwsza aktualnie rakieta Belgii (pod koniec lutego wyprzedziła w rankingu Yaninę Wickmayer) grała dotychczas tylko raz, w ramach rozgrywek o Puchar Federacji w 2010 roku. Wówczas górą po dwóch setach była Polka, która we wtorek liczy na zrobienie kolejnego kroku w drodze do obrony mistrzowskiego tytułu.

- Z pewnością ma za sobą kilka udanych miesięcy, prezentując w ciągu nich naprawdę dobry tenis i pokonując dobre zawodniczki. To jest ćwierćfinał i będę musiała dać z siebie 100 proc., żeby wygrać ten mecz. Ona gra troszkę inaczej niż inne tenisistki, z którymi gram, tak więc zobaczymy - zakończyła Isia.

Sony Open Tennis, Miami (USA)
WTA Premier Mandatory, kort twardy (Laykold), pula nagród 4,33 mln dol.
wtorek, 26 marca

ćwierćfinał:
Stadium, nie przed godz. 0:30 czasu polskiego

Agnieszka Radwańska (Polska, 4)bilans: 1-0Kirsten Flipkens (Belgia, 30)
4 ranking 28
24 wiek 27
172/56 wzrost (cm)/waga (kg) 165/55
praworęczna, oburęczny bekhend gra praworęczna, oburęczny bekhend
Kraków miejsce zamieszkania Mol
Tomasz Wiktorowski trener Maxime Braeckman
sezon 2013
26-4 (22-4) bilans roku (główny cykl) 14-7 (14-7)
tytuł w Sydney najlepszy wynik IV runda Australian Open
4-1 tie breaki 2-2
69 asy 64
599 889 zarobki ($) 182 070
kariera
2005 początek 2003
2 (2012) najwyżej w rankingu 28 (2013)
370-157 bilans zawodowy 326-208
12/4 tytuły/finałowe porażki (główny cykl) 1/0
11 651 566 zarobki ($) 1 075 105


Bilans spotkań pomiędzy Agnieszką Radwańską a Kirsten Flipkens
(w głównym cyklu):

RokTurniejEtapZwyciężczyniWynik
2010 Puchar Federacji I runda Radwańska 6:2, 7:6(5)


Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!

Źródło artykułu: