Treść oświadczenia, zamieszczonego przez Jerzego Janowicza na Facebooku (zachowana oryginalna pisownia):
Witam wszystkich!
Nigdy nie używałem portali społecznościowych w celu wydania oficjalnych komunikatów czy wyjaśnień. Tym razem jednak zrobię wyjątek. Zrobię to, ponieważ informacje, które zostały podane przez prasę po moim ostatnim meczu w Miami są całkowicie przekłamane. Tak naprawdę staram się nie przejmować tym co piszą na mój temat, chociaż zawsze przyjmuję zarówno pochwały jak i krytykę, pod warunkiem że jest ona konstruktywna i uzasadniona. Ale jeżeli po meczu, który był nagrywany i dostępny dla każdego widza dowiaduję się, ze "zrobiłem coś" dziecku od podawania piłek to ręce mi opadają... Nigdy nie obraziłem, nie skrzywdziłem dziecka od podawania piłek, bo nie jest ono niczemu winne! Podane informacje przez portale i prasę to jakieś bzdury, które mam wrażenie, że zostały wypisane tylko po to zrobić "sensację". Co do całej reszty błędnych informacji - nie kłóciłem się z sędzią! Kurtuazyjne z nim DYSKUTOWAŁEM. Czy w ogóle wiecie o czym? Niech chociaż jedna osoba powie mi jak wyglądała moja rozmowa z sędzia i na jaki temat!! Jeżeli takiej nie ma to podpowiem Wam... Od samego początku był problem z brazylijską publicznością, która wypełniała 80 % stadionu. Gdy już szedłem na kort fani Bellucciego podbiegali do mnie i krzyczeli "Poland go home"! Wiedzieliście o tym?! Nie? W pierwszym secie publiczność zaczęła gwizdać, gdy pokazałem rakietą sędziemu ślad piłki nic przy tym nie mówiąc . Ale chyba w polskim mniemaniu pokazanie sędziemu, że zrobił błąd jest karygodnym niedopuszczalnym i jak niektórzy uważają - chamskim zachowaniem. Dalej w pierwszym secie gdy wiązałem but znowu brazylijska publiczność się obudziła i zaczęli krzyczeć i gwizdać. Gdybym wiedział, że to może być problem to bym sobie załatwił buty na rzepy. Dalej w pierwszym secie zaczęło się klaskanie oraz machanie brazylijskimi flagami po zepsutych pierwszych serwisach, wiec każda moja dyskusja z sędzia stołkowym była na temat zachowania publiczności. Sędzia mówił mi za każdym razem ze stara się zapanować nad tym i że wie iż mi to przeszkadza. Interweniował w tej sprawie nawet trener Bellucciego, który kilkakrotnie próbował "uciszyć" fanów swojego podopiecznego. Byłbym w stanie znieść wszystko, ale w momencie gdy zaczynają się wyzwiska w języku rosyjskim to wydaje mi się jest to już za dużo. Jeżeli mój trener, którego większość z Was nazywa oazą spokoju, wybucha i zaczyna się kłócić z publicznością, która rzucała w Niego jakimiś śmieciami i pokazywała dziwne gesty od samego początku meczu to znaczy ze nasi wspaniali dziennikarze jak zwykle pokazują polskich sportowców z najgorszej, nieprawdziwej strony i omijają dość istotne fakty albo zwyczajnie nie wiedzą jakie te fakty były...
Rozumiem krytykę po moim zachowaniu na AO i nie broniłem się. Ale to, co jest pisane na mój temat po ostatnim meczu w Miami jest żałosne, ponieważ są to bzdury, które całkowicie mijają się z prawda...
Mam nadzieje ze udało mi się chociaż w minimalnym stopniu pokazać to, co się działo podczas tego meczu. Jeżeli nie, to śmiało możecie dalej mnie wyzywać od najgorszych (chociaż proszę, aby kolejny "miły" komentarz odnośnie ostatniego meczu był wystawiony po jego obejrzeniu a nie przeczytaniu totalnie subiektywnego artykułu). Jednocześnie obiecuje , ze będę ciężko trenował, pracował i moja motywacja wzrośnie 3-krotnie.
Pozdrawiam wszystkich JJ.
Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!