Jesteśmy jak wielka tenisowa rodzina - rozmowa z Tomaszem Wiktorowskim

Robert Pałuba
Robert Pałuba

Teraz zwrócimy się do pana per "panie kapitanie". Co mamy teraz, czego nie mieliśmy przed trzema laty, gdy jako kapitan właśnie pierwszy raz wprowadził pan kadrę do Grupy Światowej II rozgrywek o Puchar Federacji?

- Odpowiedź sama ciśnie się na usta: po pierwsze mamy Ulę [Radwańską]. Jest teraz zawodniczką z Top 30, wygrywała już z dziewczynami, które są i w dziesiątce, i w dwudziestce. To oczywiście nie znaczy, że Ula nie ma prawa przegrać jakiegoś meczu z kimś z niższym rankingiem, bo do tego każdy ma prawo. Często ludzie oceniają tenis w ten sposób, że jak ktoś jest czwarty, to z piątką nie może przegrać, a jak jest trzydziesty, to nie może przegrać z trzydziestym pierwszym: to jest kompletna bzdura, bo ranking jest budowany na przestrzeni roku, a formy nie da rady utrzymać na całym tym odcinku.
Sukces polskiej drużyny? Progres Urszuli i równa forma całego teamu Sukces polskiej drużyny? Progres Urszuli i równa forma całego teamu
Jest z wami w Madrycie także fizjoterapeuta Krzysztof Guzowski.

- Jeździ z nami już od dłuższego czasu. Współpracuje także z kadrą daviscupową. To chłopak, który nie tylko wychował się jako tenisista, ale jest też świetnym fizjoterapeutą. To niezastąpione doświadczenie. Co innego fizjoterapeuta ogólny, a co innego taki, który wywodzi się z danej dyscypliny.

W Grupie Światowej II w jednym meczu będzie pięć gier. To dla Polek jakiś atut?

- Myślę, że tak, że to jest przewaga dla nas. Nasze dziewczyny lepiej niż inne zachowują średni poziom. Jeśli spojrzymy na średni poziom Agnieszki, na jej wyniki, to mniej więcej kształtują się one w tych granicach, gdzie aktualnie się znajduje. W szczycie formy dochodziła regularnie do półfinału i finału. Jeżeli natomiast czuje się odrobinę słabiej, to będziemy mówić o ćwierćfinale, nawet półfinale. To świadczy o tym, że jest bardzo równą zawodniczką. Jeżeli chodzi o Ulę, to w ostatnim czasie również nie schodzi poniżej pewnego poziomu: mogą przytrafić jej się wpadki, ale potem na przykład zdarza się duży wynik. Zbierając te argumenty, myślę że to dobrze dla nas, że będziemy grali pięć meczów, a nie trzy. Jak się gra trzy, może być więcej przypadkowości. Debel to już zawsze taka niewiadoma. Tak naprawdę to mecze singlowe decydują o sile drużyny. Oczywiście, przy 2:2 debel jest decydujący i wszystkie siły, cała uwaga teamu i tak dalej są skierowane ku deblowi. Do debla może nawet nie dojść. W Pucharze Davisa musi być rozegrany, więc zawsze będzie się liczył, a u nas niekoniecznie. Dla mnie nie ma to większego znaczenia, ale jeżeli już mam stanąć po którejś stronie, to powiem że wolę grać pięć meczów niż trzy.

Pan jest ciągle w ruchu z Agnieszką, ale pozostaje także w kontakcie z zapleczem kadry.

- Bardzo pozytywne wrażenie zostało po pobycie Kasi Piter w Belgii [ostatni mecz w reprezentacji Polski, w Koksijde, w kwietniu]. Cała drużyna powiedziała, że świetnie się wkomponowała i naprawdę bardzo dobrze w niej funkcjonowała. Była dużym wsparciem, wiadomo że treningowym, bo w meczach wystąpiły dziewczyny, ale była też ta świadomość, że gdyby - odpukać - coś się stało, to jest ktoś, kto może powalczyć nie tylko z Van Uytvanck, ale i z Flipkens. Treningowo zaprezentowała się genialnie. Paula Kania również spisała się dobrze podczas pobytu w Izraelu. Na początku roku rozmawiałem z Sandrą Zaniewską, ale z występu wykluczała ją kontuzja, po którym ciągle nie może się pozbierać. Dalej mogę powiedzieć tylko tyle, co widzę w Internecie.

I na koniec, z innej beczki: jakie głosy doszły pana po turnieju w Katowicach?

- Pozytywne. Podszedł tutaj do mnie jeden z supervisorów i powiedział, że oczywiście były pewne niedociągnięcia, tak jak to na każdym pierwszym turnieju, ale cała ta grupa WTA wypowiadała się na temat turnieju w Katowicach bardzo pozytywnie. Ja nie mogę się wypowiedzieć, bo mnie tam nie było.

czwartek, 9 maja 2013

Robert Pałuba i Krzysztof Straszak
z Madrytu
robert.paluba@sportowefakty.pl
krzysztof.straszak@sportowefakty.pl


Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!

Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×