ATP Madryt: Zaprzepaszczona szansa Ferrera, Nadal pierwszym półfinalistą

Podobnie jak wcześniej Serena Williams, Rafael Nadal był o dwie piłki od porażki w ćwierćfinałowym pojedynku w Madrycie z Davidem Ferrerem. Hiszpan wygrał ostatecznie 4:6, 7:6(3), 6:0.

Rafael Nadal zdążył już wszystkich przyzwyczaić do gigantycznych wahań formy podczas pojedynków rozgrywanych po siedmiomiesięcznej pauzie. Ćwierćfinałowy pojedynek w Madrycie z Davidem Ferrerem nie był wyjątkiem i siedmiokrotny mistrz Rolanda Garrosa pokazał w piątek pełną gamę zagrań, od spektakularnych obron po smecze pakowane w pół siatki.

Początek pojedynku należał do starszego z Hiszpanów. Ferrer chłonął kolejne punkty po pomyłkach Nadala, a jednocześnie sam potrafił wykorzystać słaby bekhend rywala, głębokimi tospinami wypracowując krótszą piłkę i następnie atakując ją odwrotnym forhendem. Niewyraźny Nadal, fatalnie broniący się po drugim podaniu, szybko przegrywał 1:4 bez perspektyw na poprawę swojej sytuacji. I choć chwila geniuszu Majorkanina pozwoliła mu wyrównać stan seta na 4:4, to końcówka należała do Ferrera, który w doskonałym stylu zaatakował przy stanie 30:30 w gemie dziesiątym, kończąc partię pięknym wolejem w pełnym wyciągnięciu.

Prawdziwych emocji można było jednak zasmakować dopiero w drugiej odsłonie. Ferrer nie zwolnił tempa, a Nadal wciąż nie był w stanie znaleźć antidotum na ofensywnie usposobionego rywala. Walencjanin prowadził już 4:2, ale bez wyraźnego powodu oddał serwis. Po licznych zawirowaniach (Nadal serwował na seta przy stanie 5:4, by stracić podanie), Ferrer stanął przed doskonałą szansą w gemie dwunastym, przy prowadzeniu 6:5.

Mając do zbicia krótką piłkę i pusty kort przed sobą, tenisista z Walencji posłał forhend wprost w Nadala, a ten tylko instynktownie przystawił rakietę i patrzył jak lob przelatuje nad Ferrerem. Walencjanin zaprzepaścił szansę na dwie piłki meczowe i de facto w tym momencie przegrał pojedynek. Starszy z Hiszpanów nie nawiązał walki w tie breaku i kompletnie rozbity nie wywalczył nawet gema w decydującej odsłonie.

Kibice tenisisty z Manacor mogli w ostatnim secie najeść się strachu, bowiem przy stanie 4:0 dla Nadala ten przerwał wymianę i z grymasem bólu na twarzy wypuścił rakietę z ręki. Okazało się, że... Rafa przy poprzednim odbiciu źle odprowadził główkę rakiety, która uderzyła go prosto w twarz. Nie było jednak mowy o kontuzji czy większych problemach - krótki okład z lodu umożliwił Hiszpanowi kontynuację pojedynku i bezproblemowe zakończenie spotkania.

Półfinałowym przeciwnikiem Nadala będzie zwycięzca spotkania między Keiem Nishikorim i Pablo Andujarem.

Program i wyniki turnieju mężczyzn

Robert Pałuba
z Madrytu
krzysztof.straszak@sportowefakty.pl

Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!

Komentarze (159)
avatar
Fabulous_Killjoy
11.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Staś jednak? Siedzę jeszcze 10 minut, więcej nie wytrzymam. 
Armandoł
11.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Stachu przełamuje. czyli po meczu??? 
avatar
Fabulous_Killjoy
11.05.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
JEEEEST SET DLA TSONGI!
Niesamowity jest ten gość. Ryzykant jakich mało po prostu, co on wyprawiał w tym taju! Gratuluję i mam nadzieję, że na gazie z tego seta wygra tego decydującego :) 
avatar
qasta
11.05.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
i wygrał Tsonga tego tajbreka 11-9 ! zabawa się zaczyna od nowa 
Armandoł
11.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
panowie szaleją w tb!