ATP Düsseldorf: Argentyński król Challengerów niespodziewanie wyeliminował Kubota

Łukasz Kubot już w I rundzie zakończył swoją przygodę z turniejem ATP w Düsseldorfie. Polak, który udanie przebrnął przez eliminacje, przegrał w trzech setach z innym kwalifikantem, Guido Pellą.

Marcin Motyka
Marcin Motyka
W obliczu zbliżającego się wielkimi krokami wielkoszlemowego Roland Garros Łukasz Kubot zdecydował się podszlifować swoją formę w turnieju ATP w Düsseldorfie. Polak występy w imprezie Power Horse Cup, która zastąpiła w kalendarzu rozgrywany w poprzednich latach na kortach Rochusclubu Drużynowy Puchar Świata, rozpoczął udanie, wygrywając bez straty seta trzy spotkania eliminacyjne. W meczu I rundy głównej drabinki zawodów lubinianin trafił na Guido Pellę, który tak jak Kubot musiał przedzierać się przez kwalifikacje. Niestety, słabo grający, popełniający masę niewymuszonych błędów lubinianin przegrał z Argentyńczykiem w trzech setach po godzinie i 45 minutach walki. Już po pierwszych piłkach pojedynku inicjatywę na placu gry przejął Pella. Przeciętnie grający Polak w gemie otwarcia obronił dwa break pointy, a w trzecim udaną akcją przy siatce oddalił kolejną piłkę na przełamanie. W piątym gemie Argentyńczyk w końcu dopiął swego i przełamał reprezentanta Polski "na sucho", a następnie wygrał własne podanie, wychodząc na prowadzenie 4:2. W kolejnych gemach sytuacja nie uległa zmianie, solidnie grający 23-latek z Buenos Aires pewnie utrzymywał przewagę, zaś nierówno grający Polak nie był w stanie odwrócić losów seta, który ostatecznie padł łupem siódmej obecnie rakiety Argentyny.

Drugi set, wygrany przez Kubota 6:4, był prawdziwym festiwalem przełamań. Na dziesięć rozegranych gemów, aż w siedmiu doszło do breaka. O jedno więcej przełamanie zaliczył polski tenisista i to on zapisał tę odsłonę na swoje konto.

W decydującej partii po wyrównanym początku przewagę stopniowo uzyskiwał Kubot. W piątym gemie po wspaniałym bekhendzie po linii lubinianin uzyskał breaka. Niestety, Polak nie poszedł za ciosem, oddał inicjatywę Pelli, który w ubiegłym roku wygrał trzy turnieje z serii ATP Challenger Tour oraz Finały ATP Challenger Tour rozgrywane w São Paulo, co poskutkowało natychmiastowym przełamaniem powrotnym na korzyść Argentyńczyka.

Break uzyskany w gemie numer sześć przez utalentowanego Argentyńczyka okazał się być momentem zwrotnym w całym pojedynku. Solidnie grający Pella zdominował coraz gorzej grającego Kubota, w dziewiątym gemie wywalczył kolejne przełamanie, a po chwili zakończył pojedynek, wygrywając własnego gema serwisowego bez straty punktu.

W całym meczu polski tenisista posłał na drugą stronę kortu cztery asy, popełnił trzy podwójne błędy serwisowe, sześciokrotnie został przełamany, a sam pięć razy zanotował breaka. W statystyce piłek wygrywających do niewymuszonych błędów skończył na dużym "minusie" (18 winnerów i 44 niewymuszone błędy), zaś Pella, który w II rundzie zagra z najwyżej rozstawionym tenisistą turnieju, Janko Tipsareviciem, zaliczył 16 piłek kończących i tyle samo niewymuszonych błędów.

Power Horse Cup, Düsseldorf (Niemcy)
ATP World Tour 250, kort ziemny, pula nagród 410,2 tys. euro
poniedziałek, 20 maja

I runda gry pojedynczej:

Guido Pella (Argentyna, Q) - Łukasz Kubot (Polska, Q) 6:4, 4:6, 6:4

Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×