Marta Domachowska wróciła do Strasburga, gdzie osiągnęła jeden z trzech swoich finałów w głównym cyklu. Dokonała tego w 2005 roku - przegrała wówczas z Anabel Mediną. Pozostałe finały Polka zaliczyła w 2004 w Seulu i 2006 roku w Memphis, przegrywając odpowiednio z Marią Szarapową i Sofią Arvidsson. Dla warszawianki będzie to drugi w sezonie występ w głównym cyklu w singlu. W Katowicach (zagrała dzięki dzikiej karcie) przegrała z Niemką Anniką Beck. Dużo lepiej poszło jej w polskiej imprezie w deblu - w parze z Alicją Rosolską doszła aż do półfinału.
W 2003 roku w Toruniu (ITF z pulą nagród 25 tys. dolarów) Domachowska zdobyła swój pierwszy ważny tytuł - musiała pokonać siedem rywalek, bo zaczynała od kwalifikacji. Na koniec sezonu 2003 sklasyfikowana została na 244 pozycji. W ciągu roku awansowała do Top 100, a w sezonie 2005 zadebiutowała w czołowej 50. Jakie były pierwsze tenisowe kroki Polki? - Mój tata i siostra grali, gdy byłam młodsza i pewnego dnia poszłam razem z nimi na korty i zainteresowałam się tenisem. Zaczęłam grać, gdy miałam osiem lat, ale trenowałam wtedy dla samej siebie. To prawdopodobnie moje najwcześniejsze wspomnienia związane z tenisem - opowiadała w 2005 roku w wywiadzie dla cyklu "Getting to know". Tenis to niejedyna dyscyplina, którą uprawiała - zajmowała się też pływaniem, baletem i gimnastyką, ale w końcu skoncentrowała się na białym sporcie. Polka włada trzema językami obcymi - angielskim, hiszpańskim i rosyjskim.
W kwietniu 2004 roku w Casablance Domachowska, która tenis pokochała, gdy zobaczyła w telewizji Steffi Graf, osiągnęła swój pierwszy ćwierćfinał w głównym cyklu. Kilka miesięcy później podczas turnieju w Sopocie doszła do półfinału, eliminując po drodze ówczesną 20. rakietę świata Annę Smashnovą, a na przełomie września i października zagrała w finale w Seulu. Pierwsza część sezonu 2005 to jej udany występ w Amelia Island - w III rundzie urwała seta samej Venus Williams. Później w Warszawie pokonała klasyfikowaną wtedy na 36. pozycji Virginie Razzano oraz zaliczyła finał w Strasburgu, po drodze eliminując m.in. ówczesną 26. zawodniczkę rankingu WTA Ai Sugiyamę. Pod koniec roku dotarła do półfinału w Pekinie, a sezon 2005 zakończyła na 60. miejscu w klasyfikacji tenisistek.
Początek 2006 roku to ciąg dalszy marszu Marty w górę rankingu. Rozpoczęła od triumfu w Canberze... w deblu w parze z Robertą Vinci (jest to jedyny wywalczony przez nią tytuł w głównym cyklu). W lutym już w singlu awansowała do finału w Memphis, a na początku kwietnia wspięła się na najwyższe w karierze 37. miejsce. Grała jednak coraz gorzej - dość powiedzieć, że po turnieju w Memphis, do końca roku ani razu nie wygrała dwóch spotkań z rzędu. Liczne zawirowania na tle osobistym, ciągnąca się w sądzie sprawa ze sponsorem Kazimierzem Jannaszem (z tego powodu rozważała zakończenie kariery w wieku zaledwie 20 lat) oraz ciągłe zmiany trenerów doprowadziły do tego, że Domachowska na szeroką skalę przypomniała o sobie kibicom jeszcze tylko raz. Ostatni wielki, zarazem jedyny taki rezultat w Wielkim Szlemie, pięknej blondynki z Warszawy to IV runda Australian Open 2008. Domachowska pokonała wtedy Na Li, a uległa w dwóch wyrównanych setach Venus Williams.
Pięć lat temu Polka dotarła jeszcze do ćwierćfinału na Bali, a w sezonie 2009 taki sam rezultat zanotowała w Fez i Stambule. To jednak są wszystkie dokonania Domachowskiej, później było tylko gorzej. W 2010 roku cztery razy wystąpiła w głównym cyklu i nie wygrała ani jednego meczu, w kolejnym sezonie cztery razy grała w kwalifikacjach i za każdym razem w nich odpadała. Ostatni mecz w głównym cyklu Domachowska wygrała w 2012 roku w Baku, gdy pokonała Caroline Garcię.
Niegdyś rakieta numer jeden w Polsce, dziś będąca cieniem dawnej siebie i nawet przejście przez nią kwalifikacji trzeba określać w kategoriach przebłysku. Domachowska, dziewczyna mistrza świata w pływaniu z 2005 roku Pawła Korzeniowskiego, nie składa jednak broni i na razie przypomniała o sobie, biorąc udział w sesji dla Playboya. Warszawianka od kiedy tylko się pojawiła w zawodowym Tourze znajdowała się w czołówce we wszelkich rankingach tenisistek z najładniejszym biustem. - Piersi mi nie przeszkadzają, choć w jednym z tabloidów przeczytałam, że je sobie zmniejszyłam. Była jedna tenisistka, która to zrobiła, ale ona miała gigantyczny biust [Simona Halep - przyp. red.] - mówiła.
Czy na korcie Domachowska będzie jeszcze zachwycała swoim ofensywnym, bezkompromisowym i skutecznym tenisem? Polka wciąż marzy o powrocie do Top 100 rankingu i utrzymaniu się tam jak najdłużej. Przykłady Na Li i Francesci Schiavone pokazują, że prawdziwe tenisowe życie można rozpocząć po 27. roku życia i to grubo po. Udowadnia to także Roberta Vinci, mistrzyni Katowic, która najlepszy tenis w życiu gra od ubiegłego sezonu. Czy Marcie Domachowskiej wystarczy cierpliwości i wytrwałości, by wydostać się z matni zapomnienia? Czy powab jej tenisowej, radosnej natury, którym dawniej imponowała, potrafiąc popisywać się niesłychanymi kończącymi uderzeniami, jeszcze kiedyś będzie współgrał z jej pięknem fizycznym?
Pierwszą rywalką warszawianki będzie 20-letnia Shelby Rogers (WTA 188), która w ubiegłym miesiącu wygrała turniej ITF w Charlottesville. Amerykanka w 2010 roku dzięki dzikiej karcie zagrała w US Open i sprawiła olbrzymie problemy Shuai Peng. Chinka wygrała 6:7(7), 7:6(3), 6:3. 20-latka z Charleston dzięki dzikiej karcie zadebiutuje w rozpoczynającym się 26 maja wielkoszlemowym Rolandzie Garrosie. - Dorastałam na zielonej mączce w USA, w końcu wychowywałam się w Charleston. Dosyć dużo nauczyłam się na zielonym korcie ziemnym. Na pomarańczowej mączce do tej pory zagrałam dwa turnieje. Jeden jako juniorka i wygrałam, zarówno w singlu jak i deblu, w Kostaryce, więc to był specjalny tydzień. A na początku tego roku zagrałam w Acapulco i przegrałam w I rundzie kwalifikacji. Czuję się dosyć komfortowo na kortach ziemnych. Jestem teraz pewna mojej gry i poruszania się po korcie. Mam nadzieję, że pokażę mój najlepszy tenis. Jestem gotowa na dobre doświadczenie we Francji - powiedziała Rogers.
Rogers w kwalifikacjach wyeliminowała Australijkę Karolinę Włodarczak, Szwajcarkę Conny Perrin oraz najwyżej rozstawioną Wiesnę Dołonc. Domachowska rozprawiła się z Niemkami Kristiną Barrois i Carolin Daniels oraz Arantxą Parrą. Na początku maja w Madrycie warszawianka, która w tym roku wygrała zaledwie dwa mecze w cyklu ITF, była sparingpartnerką Nicolása Almagro. Może to będzie jej recepta na mozolne odbudowywanie swojej dawnej pozycji w tenisie?
Internationaux de Strasbourg, Strasburg (Francja)
WTA International, kort ziemny, pula nagród 235 tys. dol.
wtorek, 21 maja
I runda:
kort 2, drugi mecz od nie przed godz. 12:30
Marta Domachowska (Polska, Q) | bilans: 0-0 | Shelby Rogers (USA, Q) |
---|---|---|
299 | ranking | 188 |
27 | wiek | 20 |
176/60 | wzrost (cm)/waga (kg) | - |
praworęczna, oburęczny bekhend | gra | praworęczna, oburęczny bekhend |
Warszawa | miejsce zamieszkania | Charleston |
Paweł Ostrowski | trener | Sylvain Guichard |
sezon 2013 | ||
2-4 (0-1) | bilans roku (główny cykl) | 8-5 (0-0) |
I runda w Katowicach | najlepszy wynik | tytuł w Charlottesville (ITF) |
0-0 | tie breaki | 0-0 |
- | asy | - |
10 500 | zarobki ($) | 18 093 |
kariera | ||
2001 | początek | 2009 |
37 (2006) | najwyżej w rankingu | 188 (2013) |
312-237 | bilans zawodowy | 88-64 |
0/3 | tytuły/finałowe porażki (główny cykl) | 0/0 |
1 049 735 | zarobki ($) | 92 540 |
Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!
1 obroniony.