Roland Garros: Heroiczny bój Kuzniecowej z Williams, Amerykanka zagra o finał

Swietłana Kuzniecowa stawiła we wtorek dzielny opór Serenie Williams, ale nie zdołała pokonać liderki rankingu. Utytułowana Amerykanka zwyciężyła w trzech setach i po 11 latach zagra o finał w Paryżu.

To miał być szybki rewanż Sereny Williams za porażkę doznaną z rąk Swietłany Kuzniecowej w ćwierćfinale paryskiej imprezy w 2009 roku. Rosjanka wygrała wówczas w trzech setach, a następnie sięgnęła po mistrzowskie trofeum, swoje drugie w Wielkim Szlemie. Amerykanka pokonała we wtorek młodszą od siebie o cztery lata rywalkę, ale zwycięstwo wcale nie przyszło jej łatwo.

Początek spotkania rzeczywiście mógł zapowiadać łatwą przeprawę aktualnej liderki rankingu. 31-letnia Williams błyskawicznie ruszyła do ataku, całkowicie przejmując inicjatywę na placu gry. Amerykanka grała bardzo dobrze, skończyła 15 piłek i dwukrotnie przełamała serwis Rosjanki, która tylko raz, przy stanie 0:3 utrzymała własne podanie.

Po zakończeniu premierowej odsłony, Kuzniecowej udzielona została w szatni pomoc medyczna, która szybko przyniosła pozytywne skutki w grze pochodzącej z Sankt Petersburga 27-latki. Rosjanka zaprezentowała agresywny i skuteczny tenis, całkowicie zaskakując swoją postawą bardziej utytułowaną rywalkę. Kuzniecowa znakomicie spisywała się w wymianach, które wielokrotnie potrafiła okrasić kapitalnym winnerem z forhendu. Po kilkunastu minutach Williams przegrywała 0:4 i choć dwukrotnie odebrała serwis Rosjance, to nie była już w stanie uratować seta.

Na początku decydującej partii mistrzyni Roland Garros 2009 nie zwalniała tempa. Już w gemie otwarcia przełamała serwis swojej starszej przeciwniczki, a następnie miała trzy okazje na zwiększenie przewagi i wyjście na 3:0. W momencie tak poważnego zagrożenia młodsza z sióstr Williams zdołała opanować nerwy i uspokoiła grę. Amerykanka wygrała od stanu 0:2 pięć kolejnych gemów, przesądzając tym samym o losach pojedynku. Po wykorzystaniu pierwszego meczbola radość reprezentantki USA była niesamowita, prawie jak po triumfie w finale imprezy wielkoszlemowej.

Po godzinie i 57 minutach gry Williams triumfowała ostatecznie 6:1, 3:6, 6:3. Amerykanka zanotowała 37 kończących uderzeń i popełniła 28 błędów własnych, a podanie Rosjanki przełamała sześciokrotnie. Kuzniecowa skończyła w sumie 19 piłek i pomyliła się 24 razy. Wykorzystała również cztery z dziewięciu wypracowanych break pointów.

W czwartek rywalką liderki rankingu w pojedynku o finał paryskiej imprezy będzie Sara Errani, która we wtorek w dwóch partiach uporała się z Agnieszką Radwańską. Jeśli Amerykanka zwycięży, to po jedenastu latach znów powalczy o tytuł w międzynarodowych mistrzostwach Francji.

Program i wyniki turnieju kobiet

[b]Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!

[/b]

Komentarze (3)
nu
4.06.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Will-i-am-S-erena i Wam mówię, że zmierzam po tytuł!
A od siebie dodam, że pomimo, iż tylko fragmentami widziałam to spotkanie,
to Sveta wykazała się dzisiaj naprawdę
Czytaj całość
avatar
Fan Salvo i Isi
4.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Serenie znowu się udało wyjść z opresji. Ale z Saritą przelewek już nie będzie. Sarita nie wybacza walenia po outach. xd 
avatar
Pottermaniack
4.06.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo Swieta, piękna gra i wola walki Rosjanki, siekała forehandem w drugim secie, ale Serena "królowa jest tylko jedna" Williams odrodziła się w decydującej partii i rzuciła wyzwanie Saricie w Czytaj całość