Roland Garros: Szarapowa od katastrofy do awansu, pierwszy półfinał Azarenki

Maria Szarapowa pokonała Jelenę Janković 0:6, 6:4, 6:3 i awansowała do półfinału wielkoszlemowego Rolanda Garrosa. O finał Rosjanka zagra z Wiktorią Azarenką.

Maria Szarapowa (nr 2) wygrała 12. kolejny mecz w Paryżu i po raz trzeci z rzędu zameldowała się w półfinale imprezy. Rosjanka z ostatnich 18 spotkań przegrała tutaj tylko jedno - z Na Li w 2011 roku. Jelena Janković (nr 18) w ćwierćfinale Rolanda Garrosa zameldowała się po raz czwarty - w 2007, 2008 i 2010 roku odpadała dopiero w półfinale. Dla urodzonej w Belgradzie 28-latki był to pierwszy wielkoszlemowy ćwierćfinał od 2010 roku (właśnie w Paryżu). Podwyższając bilans spotkań z Serbką na 8-1 (po raz pierwszy zmierzyły się na ceglanej mączce), broniąca tytułu Szarapowa wygrała 35. mecz w sezonie.

W I secie Szarapowa grała wprost niewyobrażalnie słabo. Popełniła aż 20 niewymuszonych błędów i przegrała tę partię po niespełna pół godziny gry. W gemie otwarcia II seta Janković oddała podanie, robiąc na koniec podwójny błąd. Szarapowa odzyskała równowagę i odskoczyła na 5:1, jednak emocjonalna huśtawka przechylała się to na jedną, to na drugą stronę. Obrończyni tytułu przegrała trzy kolejne gemy. Rosjanka w porę się jednak pozbierała i zakończyła II partię, utrzymując podanie na sucho.

W decydującej odsłonie zawodniczki przez długi czas utrzymywały serwisy, ale w końcówce bardziej wytrwała okazała się Rosjanka. Minięciem forhendowym Szarapowa uzyskała dwa break pointy w siódmym gemie i wykorzystała już pierwszego, wymuszając błąd na Janković głębokim returnem bekhendowym. W ósmym gemie urodzona w Niaganiu obrończyni tytułu odparła break pointa forhendowym ostrzałem i wieńczącym wymianę drajw wolejem i wyszła na 5:3. Dwa z rzędu wyrzucone forhendy Janković w dziewiątym gemie dały Szarapowej awans do półfinału.

W trwającym jedną godzinę i 58 minut spotkaniu Szarapowa wykazała się 100 proc. skutecznością w wykorzystaniu break pointów (cztery z czterech). Rosjanka po stronie zysków zapisała 30 kończących uderzeń, z czego 25 w II i III secie, a po stronie strat 45 niewymuszonych błędów. Janković miała dziewięć piłek wygranych bezpośrednio i 21 błędów własnych, z czego 17 w II i III partii.

Wiktoria Azarenka (nr 3) pokonała Marię Kirilenko (nr 12) 7:6(3), 6:2 i po raz pierwszy w karierze awansowała do półfinału Rolanda Garrosa. Białorusinka wcześniej dwa razy dotarła w Paryżu do ćwierćfinału - w 2009 roku uległa Dinarze Safinie, a dwa lata później lepsza od niej okazała się Na Li. Rosjanka z kolei trzeci raz walczyła o półfinał wielkoszlemowej imprezy i ponownie nie udało się jej znaleźć w najlepszej czwórce - trzy lata temu w Australian Open przegrała z Jie Zheng, a w ubiegłym sezonie po trzysetowej batalii uległa Agnieszce Radwańskiej. Azarenka odniosła nad Kirilenko czwarte zwycięstwo w szóstym meczu. Było to ich pierwsze starcie na korcie ziemnym.

Pierwsze cztery gemy meczu kończyły się przełamaniem. W dziewiątym gemie Kirilenko obroniła trzy break pointy, z czego jednego efektownym forhendem po linii. Przy 5:5 Azarenka pięknym forhendem po linii uzyskała kolejne dwie szanse na przełamanie i tym razem dopięła swego returnem bekhendowym wymuszającym błąd. Była liderka rankingu nie potrafiła zakończyć seta serwisem i oddała podanie na sucho. W tie breaku wyraźnie lepsza była Białorusinka, która wyszła na 6-1 i wykorzystała trzeciego setbola krosem bekhendowym.

W czwartym gemie II odsłony Kirilenko oddała podanie, mimo że miała 30-0, na koniec popełniając podwójny błąd. W siódmym gemie Azarenka pokusiła się o jeszcze jedno przełamanie. Mecz dobiegł końca, gdy forhend Rosjanki wyfrunął poza kort. Trwające jedną godzinę i 51 minut spotkanie Białorusinka zakończyła z 25 kończącymi uderzeniami przy 18 niewymuszonych błędach. Kirilenko naliczono 17 piłek wygranych bezpośrednio i 18 błędów własnych.

Szarapowa i Azarenka zagrają ze sobą w czwartek o finał. Będzie to 13. mecz obu tenisistek - bilans to 7-5 dla Białorusinki.

Program i wyniki turnieju kobiet

Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!

Źródło artykułu: