Wimbledon: Djoković, Murray i Del Potro bez straty seta w ćwierćfinale

W drabince turnieju męskiego pozostało trzech mistrzów wielkoszlemowych. Novak Djoković, Andy Murray oraz Juan Martin del Potro wszyscy osiągnęli ćwierćfinał bez straty seta.

Robert Pałuba
Robert Pałuba

Andy Murray wciąż nie zawodzi. Szkocki tenisista, który pierwsze trzy pojedynki londyńskiego turnieju wygrał bez najmniejszych kłopotów, także w poniedziałek odniósł przekonujące zwycięstwo w spotkaniu IV rundy z Michaiłem Jużnym.

Tenisista z Dunblane dość pewnie wygrał pierwszego seta 6:4, a w drugim prowadził 2:1 z przewagą przełamania, gdy dały o sobie znać problemy z plecami, które wykluczyły Szkota z wielkoszlemowego Rolanda Garrosa. Łapiąc się od czasu do czasu za dolną część pleców, Murray oddał przewagę i przegrywał już 2:4, a przy stanie 3:5 Rosjanin podawał na seta. Jużny obronił jeszcze dwa pierwsze break pointy, ale przy trzeciej okazji górą był mistrz US Open.

Swoją szansę rosyjski tenisista miał jeszcze w tie breaku, w którym prowadził 4-2. Murray odrobił jednak straty i zamknął partię przy pierwszym setbolu, popisując się wspaniałym kończącym returnem z bekhendu. W trzecim secie Jużny nie nawiązał już walki i ubiegłoroczny finalista zwyciężył ostatecznie 6:4, 7:6(5), 6:1. Ćwierćfinałowym rywalem Murraya będzie Fernando Verdasco, który nie dał szans Kenny'emu de Schepperowi i po raz pierwszy w karierze wygrał cztery mecze na Wimbledonie.

- Verdasco to świetny tenisista, jest niezwykle groźny, gdy wszystkie elementy jego gry funkcjonują prawidłowo. Nie grałem w tym sezonie jeszcze z tenisistą leworęcznym, co jest dość niezwykłe. Spróbuję jutro znaleźć jakiegoś leworęcznego zawodnika, który trochę na mnie poserwuje - mówił po meczu Murray. Verdasco pokonał już Szkota w turnieju wielkoszlemowym - w 2009 roku w kapitalnym stylu wygrał z Murrayem w IV rundzie Australian Open.

Nie bez kłopotów w ćwierćfinale zameldował się Tomáš Berdych. Czeski tenisista uporał się 7:6(4), 6:7(5), 6:4, 6:4 z Bernardem Tomiciem i o półfinał londyńskiego turnieju zagra z Novakiem Djokoviciem. W pierwszej partii, przy stanie 5:6, Berdych obronił setbola przy własnym podaniu, ryzykownie atakując przy siatce. Dla odmiany w drugiej odsłonie odparł dwa setbole w tie breaku, by przy trzeciej okazji przestrzelić rutynowy forhend.

Berdych po raz pierwszy stracił podanie dopiero w trzeciej odsłonie pojedynku, jednak sam wcześniej miał już wypracowaną przewagę breaka. W czwartej partii Czech zadowolił się jednym wygranym gemie przy serwisie Tomicia i bez kłopotów wykorzystał prowadzenie.

- Miałem problemy z bardzo krótkim czasem między punktami przy podaniu Tomicia, nie mogłem spokojnie ustawić się do returnu. Dopóki nie odnalazłem rytmu, było mi bardzo ciężko - mówił po spotkaniu Berdych. - Grałem w tym roku w dwóch ćwierćfinałach z Djokoviciem, wiem, jak go pokonać. Ostatni mecz z nim wygrałem, więc spróbuję tego samego - wyznał czeski tenisista, który zwyciężył Serba w ćwierćfinale turnieju w Rzymie. Berdych trzy lata temu pokonał Djokovicia w półfinale The Championships.

Ostatnią parę ćwierćfinałową tworzą David Ferrer oraz Juan Martín del Potro. Hiszpan ponownie przeżywał męczarnie i w pojedynku z Ivanem Dodigiem potrzebował do końcowego zwycięstwa czterech setów.

Dyspozycja Del Potro przed meczem z Andreasem Seppim była za to jedną wielką niewiadomą. W meczu III rundy Argentyńczyk groźnie się przewrócił, uszkadzając sobie kostkę i kolano. Mistrz US Open sprzed czterech lat wystąpił jednak z bandażem na lewej nodze i w trzech setach odprawił Włocha, uzupełniając kolekcję wielkoszlemowych ćwierćfinałów.

- Z kostką wszystko jest w porządk, z kolanem mnie, wciąż boli mnie po lewej stronie. Lekarz powiedział jednak, że to nic groźnego - powiedział na pomeczowej konferencji Del Potro. - Nie mogłem dziś w pełni wyprostować kolana, bandaż pomagał mi zachować ostrożność przy poruszaniu się, ale to nie wystarczy. Mam półtora dnia wolnego i dołożę wszelkich starań, żeby poprawić jego stan - tłumaczył Argentyńczyk.

Wszystkie cztery męskie ćwierćfinały zaplanowane są na środę.

Program i wyniki turnieju mężczyzn

Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×