WTA Toronto: Wieczorna sesja Radwańskiej z półfinalistką amerykańskiego Szlema

Najlepsza polska tenisistka ma sporo dobrych wspomnień z Toronto. O kolejne będzie walczyła z Yaniną Wickmayer w sesji wieczornej drugiego dnia turnieju Rogers Cup.

Występ w Toronto będzie piątym startem Agnieszki Radwańskiej w turnieju Rogers Cup. Polka startuje nieprzerwanie w imprezie od 2009 roku, dwukrotnie w Toronto (2009, 2011), dwukrotnie w Montrealu (2010, 2012). Jednak korty w największym mieście francuskiej części Kanady Isi wyjątkowo nie pasują. Wygrała tam zaledwie trzy mecze, tylko w jednym pokonała przedstawicielkę czołowej czterdziestki rankingu. W zawodach, w których zaprezentuje się także w tym roku, nasza reprezentantka gra o wiele lepiej. Legitymuje się siedmioma zwycięstwami przy dwóch porażkach, to właśnie to miejsce Radwańska może zapisać jako pierwsze, w którym wygrała z dwiema przedstawicielkami najlepszej dziesiątki rankingu WTA. Tutaj także miał miejsce niesamowity powrót z wyniku 0:4 w drugim secie przeciw Wierze Zwonariowej. Jednak to wspomnienia, w tym roku Polka nie gra tak dobrze na amerykańskim hardzie.

Agnieszka Radwańska liczy na dobry występ w Toronto
Agnieszka Radwańska liczy na dobry występ w Toronto

Pierwszym ciężkim testem turniejowej "trójki", a w zasadzie "dwójki" (Wiktoria Azarenka wycofała się po rozlosowaniu drabinki) będzie Yanina Wickmayer. Belgijka, mimo że jest fanką swojej starszej rodaczki - Kim Clijsters, to tak jak Justine Henin straciła swoją matkę w wieku kilku lat. W roku 1998 mała Yanina zainteresowała się tenisem oglądając mecze swoich przyjaciół w lokalnym klubie. Wraz z ojcem Markiem przeprowadzili się na Florydę, żeby dziewczyna mogła trenować i rozwijać się pod okiem znanych trenerów. Obecnie Wickmayer jest już dorosłą kobietą, która uwielbia słuchać muzyki, oglądać filmy czy też robić zakupy. Dzięki podróżom potrafi biegle mówić w trzech językach: holenderskim, francuskim oraz angielskim. Zapytana o ulubione miasta bez wątpienia odpowiada: Paryż oraz Nowy Jork.

Kariera Belgijki nie rozpędzała się tak szybko jak jej wtorkowej rywalki. Status profesjonalistki uzyskała w roku 2004, w wieku 15 lat. Pierwsze trzy sezony nie prognozowały wielkich wyników Wickmayer. Dopiero sezon 2008, gdy Radwańska dochodziła do miejsca numer 10 czy ćwierćfinałów Wielkiego Szlema, przyniósł pierwszy finał turniejowy i pobyt w czołowej setce. Kolejny rok okazał się najlepszym w karierze Belgijki, mimo niesmacznego zakończenia. Belgijka wygrała swój pierwszy turniej w karierze, w Estoril, potem dotarła do finału w Den Bosch. W cyklu US Open Series nie wyróżniała się, a w ostatnia lewa Wielkiego Szlema 2009 to jej największy sukces w karierze, którego nie przebiły żadne inne wyniki. Zwłaszcza zwycięstwo w IV rundzie, nad Petrą Kvitovą, gdy Belgijka przegrywała już 2:5 w decydującej partii było bardzo widowiskowe. Na pomeczowej konferencji tłum dziennikarzy wypytywał nieznaną zawodniczkę o cały życiorys. Wickmayer opowiedziała wtedy o swoich początkach z tenisem: - Przybyłam na Florydę, gdy miałam dziewięć lat. Straciłam matkę, gdy miałam dziewięć lat i chciałam zmienić otoczenie, wyjechać gdzieś daleko. Równocześnie kochałam tenis. Ojciec sprzedał dom, samochody i przeprowadziliśmy się. Po śmierci mamy na raka, mój ojciec bardzo we mnie wierzył i zawsze mnie wspierał. Jest wspaniałym człowiekiem. Sezon 2009 Belgijka przypieczętowała zwycięstwem w Linzu, półfinałem Luksemburgu, debiutem w czołowej dwudziestce oraz... aferą dopingową.

Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!

Rodaczka dominatorki Rolanda Garrosa trzykrotnie nie podała informacji o miejscu pobytu, które służy agencji antydopingowej do prowadzenia kontroli. Skutkiem tego, Wickmayer została zdyskwalifikowana na kilka miesięcy. Odwołała się, a belgijski sąd uznał jej protest. Z dziką kartą wygrała turniej w Auckland, przebijając się z kwalifikacji Australian Open, doszła do IV rundy, gdzie urwała seta Henin. Późniejsze wyniki już nie były tak dobre, Wickmayer osiągnęła najwyższy ranking w karierze, pozycję numer 12 i regularnie dochodziła do IV rund, ćwierćfinałów. Nieznaczny spadek zaliczyła w roku 2011, który zakończyła z powodu kontuzji pleców. Uraz ten ciągnął się za Belgijką także w zeszłym roku. W jednym z wywiadów powiedziała: - Nie jest łatwo wrócić. Miałam problemy ze znalezieniem rytmu. Zaczęłam trenować tydzień przed rozpoczęciem sezonu i start w Australii był bardzo trudny. Musiałam zacząć wszystko od nowa. Tegoroczny sezon także nie jest zbyt udany, jej najlepszym rezultatem jest finał w najlepszym turnieju rywalki Radwańskiej, Auckland. W meczu o tytuł uległa... Agnieszce Radwańskiej.

Polsko-belgijska rywalizacja jest dosyć młoda, ale obfituje w zacięte mecze. Ich pierwsze spotkanie miało miejsce w Bydgoszczy, podczas Pucharu Federacji. Polka zaczęła niezwykle dobrze, jednak jej najsłabszym elementem była głowa. Zmarnowała prowadzenie 6:1, 3:1. Potem nie potrafiła wykorzystać trzech piłek meczowych w tie breaku drugiego seta. W trzeciej, decydującej o kwestii awansu Polek, partii Radwańska prowadziła 5:4, a przegrała 5:7. Mecz stał na bardzo wysokim poziomie, a na pewno wielu z kibiców było pod wrażeniem świetnego serwowania Belgijki w kluczowych momentach. Dwa kolejne mecze, które rozstrzygnęły się na korzyść Polki, zakończyły się wynikiem 6:4, 6:4. W III rundzie Roland Garros, gdzie nasza reprezentantka zagrała jedno z najlepszych spotkań na mączce, a potem w finale tegorocznego Auckland.

Jednak nie należy się mocno sugerować styczniowym spotkaniem. Wickmayer w I rundzie Toronto wyeliminowała już groźną Bethanie Mattek-Sands, grając bardzo solidnie. Polka z kolei nie wydaje się być w najlepszej formie, popełnia dużo błędów, nie może skończyć akcji i ma problemy z serwisem wraz z upływem czasu spędzonego na korcie. Oczywiście, druga najwyżej rozstawiona zawodniczka jest faworytką, ale nie można pompować balonu i szykować się na półfinał Radwańskiej z Sereną Williams. Wszystko zweryfikuje kort.

Rogers Cup, Toronto (Kanada)
WTA Premier 5, kort twardy, pula nagród 2,369 mln dol.
wtorek, 6 sierpnia

II runda:
kort centralny, drugi mecz od godz. 1:00 czasu polskiego

Agnieszka Radwańska (Polska, 3)bilans: 2-1Yanina Wickmayer (Belgia)
4 ranking 59
24 wiek 23
172/56 wzrost (cm)/waga (kg) 182/68
praworęczna, oburęczny bekhend gra praworęczna, oburęczny bekhend
Kraków miejsce zamieszkania Monte Carlo
Tomasz Wiktorowski trener Marc Wickmayer
sezon 2013
43-12 (37-12) bilans roku (główny cykl) 17-20 (17-20)
tytuł w Sydney najlepszy wynik finał w Auckland
7-3 tie breaki 6-4
111 asy 73
1 770 885 zarobki ($) 327 594
kariera
2005 początek 2004
2 (2012) najwyżej w rankingu 12 (2010)
385-165 bilans zawodowy 291-160
12/5 tytuły/finałowe porażki (główny cykl) 3/6
12 822 562 zarobki ($) 2 814 998

Bilans spotkań pomiędzy Agnieszką Radwańską a Yaniną Wickmayer (główny cykl):

RokTurniejEtapZwyciężczyniWynik
2010 Puchar Federacji I runda Grupy Światowej II Wickmayer 1:6, 7:6(5), 7:5
2011 Roland Garros III runda Radwańska 6:4, 6:4
2013 Auckland finał Radwańska 6:4, 6:4
Komentarze (15)
avatar
RobertW18
7.08.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zgodnie z przewidywaniami. A jeszcze pod koniec niektóre z przegranych gemów zaczynała nasza zawodniczka od 30:0 dla siebie. Był czas na ćwiczenia... 
Armandoł
7.08.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
szybkie dwa sety dla Radwy i do widzenia Łykmajer. 
avatar
crzyjk
6.08.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Venus rozdaje kółka do rowerków, są jeszcze chętni??.. 
avatar
crzyjk
6.08.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Domi chyba się mści na naszych dziewczynach za rowerek w finale, teraz Ania, wcześniej Aga, która następna? Lepiej niech schodzą jej z drogi i ból paznokcia zgłaszają ;)
Takiego meczu chyba nie
Czytaj całość
avatar
justyna7
6.08.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cibulkova ograła Kerber! 67 62 75