WTA Toronto: Serena rozbiła Rybarikovą i w półfinale zmierzy się z Radwańską

Serena Williams pokonała Magdalenę Rybarikovą 6:1, 6:1 i awansowała do półfinału turnieju WTA w Toronto. Amerykanka będzie kolejną rywalką Agnieszki Radwańskiej.

Łukasz Iwanek
Łukasz Iwanek

Serena Williams w drodze do półfinału trzem rywalkom oddała łącznie 10 gemów - pięć Francesce Schiavone, trzy Kirsten Flipkens i dwa Magdalenie Rybarikovej (WTA 42). Pokonując Słowaczkę Amerykanka wygrała już 54. mecz od początku roku, podczas gdy w całym ubiegłym sezonie zwyciężyła w 58 spotkaniach. 31-latka z Palm Beach Gardens pozostaje w grze o trzeci tytuł w Toronto - triumfowała tutaj w 2001 i 2011 roku, w decydującym meczu pokonując, odpowiednio Jennifer Capriati i Samanthę Stosur. Tym razem o finał zmierzy się z Agnieszką Radwańską (WTA 4), z którą w głównym cyklu ma bilans spotkań 5-0. Polka rok temu pokonała Serenę w Toronto w meczu pokazowym. Walka o finał Rogers Cup pomiędzy krakowianką a Amerykanką rozpocznie się w nocy z soboty na niedzielę, nie przed godz. 00:30 polskiego czasu.

Serena od początku turnieju funkcjonuje jak doskonale naoliwiona maszyna. Rozprawia się z rywalkami w zawrotnym tempie (trzy jej spotkania w tym tygodniu trwały łącznie trzy godziny i jedną minutę) i czuje się na korcie równie komfortowo, jak człowiek w rzeczywistości wirtualnej, dysponujący najszybszym internetem świata. W trwającym równo godzinę spotkaniu z Magdaleną Rybarikovą (WTA 42), Amerykance zanotowano 29 kończących uderzeń przy 15 niewymuszonych błędach. Słowaczka, która w ubiegłym tygodniu wygrała turniej w Waszyngtonie, miała osiem piłek wygranych bezpośrednio i 16 błędów własnych. Tenisistka z Bratysławy próbowała rozbijać grę liderki rankingu slajsami, szukaniem punktów przy siatce, wywierać presję ryzykownymi returnami, ale na niewiele się to jej zdało, bo Williams od początku do końca pozostała na najwyższym poziomie koncentracji, pozwalając sobie tylko na małą chwilę rozluźnienia. Amerykanka posłała siedem asów oraz zdobyła 20 z 25 punktów przy drugim podaniu rywalki.

W gemie otwarcia Rybáriková pokazała próbkę swoich możliwości zagrywając kończący return bekhendowy, ale to był jedyny zdobyty przez nią punkt. Williams otworzyła wynik I seta odwrotnym krosem forhendowym. Seria forhendowych błędów Słowaczki dała przełamanie Amerykance, która po chwili łatwo utrzymała podanie i prowadziła 3:0. Grająca najwyższej jakości tenis liderka rankingu returnem forhendowym pokusiła się o drugie przełamanie, ale w piątym gemie na chwilę zgubiła koncentrację i prostym forhendowym błędem podarowała rywalce break pointa.

Rybáriková zmarnowała szansę otwarcia swojego konta, pakując bekhend w siatkę. Zawodniczka z Bratysławy jedną z piękniejszych wymian meczu zakończyła lobem z woleja, ale po grze na przewagi (12 rozegranych punktów) lepsza była Williams. W szóstym gemie Serena pokazała ludzkie oblicze i serią prostych błędów umożliwiła otwarcie konta Słowaczce. Wspaniałe minięcie forhendowe po krosie dało liderce rankingu piłkę setową w siódmym gemie. Pierwszą zmarnowała pakując bekhend w siatkę, by po chwili zamknąć seta asem z drugiego podania.

W pierwszym gemie II seta return forhendowy po krosie przyniósł Serenie dwa break pointy i po błędzie coraz bardziej bezradnej Rybárikovej przełamanie stało się faktem. Łatwo utrzymane podanie z dwoma asami dało Amerykance prowadzenie 2:0. W trzecim gemie Słowaczka z 15-40 doprowadziła do równowagi, ale potężny returnem (zmierzająca po serwisie do siatki triumfatorka turnieju w Waszyngtonie nie zdążyła nawet przemieścić się na środek kortu) Williams wywalczyła sobie trzeciego break pointa, przy którym zawodniczka z Bratysławy popełniła podwójny błąd. Walcząca do końca Rybáriková w czwartym gemie popisała się fantastycznym forhendem, a po podwójnym błędzie Sereny uzyskała trzy break pointy i wykorzystała już pierwszego forhendem wymuszającym błąd.

Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!

Długo się jednak Słowaczka przełamaniem nie nacieszyła, bo w piątym gemie na niewiele się jej zdała próba zmącenia spokoju rywalki slajsami, bo sama przestrzeliła forhend i oddała podanie. Gemem z dwoma asami, forhendem po linii i krosem bekhendowym Williams podwyższyła na 5:1. W siódmym gemie, forhendowym odegraniem drop szota rywalki, Amerykanka uzyskała piłkę meczową, ale Rybáriková minięciem bekhendowym po krosie skarciła ją za kiepski atak slajsem. Podwójnym błędem 24-latka z Bratysławy podarowała Serenie drugiego meczbola, którego liderka rankingu wykorzystała krosem bekhendowym wymuszającym błąd (kontra bekhendowa po linii Słowaczki nie powiodła się, piłka minimalnie wylądowała w korytarzu deblowym).

Rogers Cup, Toronto (Kanada)
WTA Premier 5, kort twardy, pula nagród 2,369 mln dol.
piątek, 9 sierpnia

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Na Li (Chiny, 4) - Dominika Cibulková (Słowacja) 7:6(1), 6:2
Sorana Cîrstea (Rumunia) - Petra Kvitová (Czechy, 6) 4:6, 7:5, 6:2
Serena Williams (USA, 1) - Magdaléna Rybáriková (Słowacja) 6:1, 6:1
Agnieszka Radwańska (Polska, 3) - Sara Errani (Włochy, 5) 7:6(1), 7:5

Program i wyniki turnieju

Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×