WTA Cincinnati: Wymęczony awans Azarenki, Radwańska zacznie od meczu z Lepchenko

Wiktoria Azarenka pokonała Vanię King 6:1, 7:6(6) i awansowała do III rundy turnieju WTA w Cincinnati. Varvara Lepchenko będzie pierwszą rywalką Agnieszki Radwańskiej.

Wiktoria Azarenka (WTA 2) amerykańskie lato rozpoczęła od finału w Carlsbadzie, w którym przegrała z Samanthą Stosur. W ubiegłym tygodniu Białorusinka nie wystąpiła w Toronto z powodu kontuzji pleców i był to już siódmy w tym sezonie turniej, z którego się wycofała przed lub w trakcie. Urodzona w Mińsku 24-latka w Cincinnati gra po raz trzeci - w 2009 odpadła w III, a w 2010 roku w II rundzie, przegrywając odpowiednio z Jeleną Janković i Aną Ivanović. Azarenka wróciła ze stanu 0:3 i 15-40 w II secie i odniosła mało przekonujące zwycięstwo nad Vanią King (WTA 140).

Forhend po linii dał Azarence dwa break pointy w czwartym gemie I seta i wykorzystała już pierwszego głębokim returnem wymuszającym błąd. W szóstym gemie Białorusinka dorzuciła jeszcze jedno przełamanie (King od 40-15 straciła cztery punkty), a w siódmym zmarnowała pierwszego setbola wyrzucając forhend, ale zamknęła partię bekhendem wymuszającym błąd (lob reprezentantki gospodarzy wylądował minimalnie poza kortem). Amerykanka w I secie nie utrudniała życia byłej liderce rankingu - popełniła 12 niewymuszonych błędów przy ledwie dwóch kończących uderzeniach. Na konto Azarenki wpadło pięć piłek wygranych bezpośrednio i siedem błędów własnych.

Na początku II partii King podniosła poziom swojej gry i Azarenka znalazła się w niemałych opałach. Amerykanka prowadziła 3:0 i 40-15, ale nie udało się jej podwyższyć na 4:0. czwartym gemie Azarenka obroniła dwa break pointy (wygrywającym serwis, forhend), a w piątym krosem bekhendowym stworzyła sobie szansę na odrobienie straty przełamania i wykorzystała ją efektownym bekhendem po linii. King walczyła ambitnie z ciężko poruszającą się po korcie, gubiącą rytm byłą liderką rankingu i w 10. gemie znalazła się dwa punkty od seta, ale Azarenka wróciła z 0-30, popisując się dwoma świetnymi forhendami. Odwrotny kros bekhendowy dał Białorusince dwa break pointy w 11. gemie i spożytkowała już pierwszego minięciem forhendowym po krosie. Serwując na mecz urodzona w Mińsku 24-latka oddała podanie, popełniając całą serię błędów.

W tie breaku Azarenka goniła z 1-4, ale przy 5-5 popełniła podwójny błąd, King jednak zmarnowała setbola wyrzucając forhend. Potężnym returnem forhendowym po krosie Białorusinka uzyskała meczbola i spotkanie zakończyła wygrywającym serwisem. W trwającym jedną godzinę i 41 minut spotkaniu Azarenka miała 25 kończących uderzeń i 37 niewymuszonych błędów. King naliczono osiem piłek wygranych bezpośrednio i aż 25 błędów własnych. Białorusinka popełniła sześć podwójnych błędów, ale dała się przełamać tylko dwa razy, a sama wykorzystała cztery z sześciu break pointów.

Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!

Varvara Lepchenko (WTA 40) po jednej godzinie i 48 minutach walki pokonała półfinalistkę imprezy z 2009 roku Flavię Pennettę (WTA 87) 6:2, 2:6, 6:2 i będzie pierwszą rywalką Agnieszki Radwańskiej. Z leworęczną Amerykanką Polka zmierzy się po raz czwarty - krakowianka była górą w czterech poprzednich ich konfrontacjach, w tym na otwarcie tegorocznego lata w Stanford.

W II rundzie są dwie Niemki Mona Barthel (WTA 32) i Andrea Petković (WTA 50). Pierwsza pokonała Lucie Safarovą (WTA 39) 6:3, 6:4, w II secie wracając z 0:2, a druga zwyciężyła Danielę Hantuchovą (WTA 47) 2:6, 6:4, 6:1. Odpadła triumfatorka turnieju w Stanford Dominika Cibulkova (WTA 19), która popełniła siedem podwójnych błędów serwisowych oraz zmarnowała dziewięć z 10 break pointów i przegrała z Poloną Hercog (WTA 102) 2:6, 4:6.

Jamie Hampton (WTA 26) po trwającym dwie godziny i 42 minuty maratonie zwyciężyła Anastazję Pawluczenkową (WTA 30) 7:5, 4:6, 6:3. Obie tenisistki popełniły po 11 podwójnych błędów, ale Amerykanka miała też dziewięć asów, podczas gdy Rosjanka tylko jednego. Reprezentantka gospodarzy obroniła 20 z 24 break pointów i w kolejnej rundzie zmierzy się z Samanthą Stosur (WTA 11). Pawluczenkowa od czasu triumfu w Oeiras, w sześciu kolejnych turniejach wygrała w sumie dwa spotkania.

Western & Southern Open, Cincinnati (USA)
WTA Premier 5, kort twardy, pula nagród 2,369 mln dol.
wtorek, 13 sierpnia

II runda gry pojedynczej:

Wiktoria Azarenka (Białoruś, 2) - Vania King (USA, Q) 6:1, 7:6(6)

I runda gry pojedynczej:

Mona Barthel (Niemcy) - Lucie Šafářová (Czechy) 6:3, 6:4
Jamie Hampton (USA) - Anastazja Pawluczenkowa (Rosja) 7:5, 4:6, 6:3
Varvara Lepchenko (USA) - Flavia Pennetta (Włochy) 6:2, 2:6, 6:2
Polona Hercog (Słowenia, Q) - Dominika Cibulková (Słowacja) 6:2, 6:4
Andrea Petković (Niemcy, Q) - Daniela Hantuchová (Słowacja, WC) 2:6, 6:4, 6:1

Program i wyniki turnieju

Komentarze (18)
Cziółołejka
14.08.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie ma karmienia trolla - nie ma Anty Syfa. 
avatar
justyna7
14.08.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie sądziłam, że Cebula tak słabo wypadnie z Hercog. 
avatar
justyna7
14.08.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oby Agnieszka rozniosła tą Lepchenko. 
avatar
justyna7
14.08.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pavłuczenkowa szkoda, że straciła formę z kwietnia i maja. Może to wina Hingis, która teraz bardziej skupia się na deblu niż na niej jako trenerka. 
avatar
justyna7
14.08.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Safarova znowu odpadła ;(. Szkoda też , że Flavi się nie udało ;(