ATP Cincinnati: Federer rozpoczął obronę tytułu, kłopoty Ferrera i Raonicia

Roger Federer od zwycięstwa z Philippem Kohlschreiberem rozpoczął walkę o obronę tytułu w turnieju ATP Masters 1000 w Cincinnati. Kłopoty z uzyskaniem awansu mieli za to David Ferrer i Milos Raonić.

Turniej Western & Southern Open nazywany jest bastionem Rogera Federera. Szwajcar nie ukrywa, że w stanie Ohio zawsze gra mu się doskonale - W Cincinnati zawsze gra mi się świetnie, nieważne czy występuje w sesji nocnej, czy dziennej. Uwielbiam tu grać - mówił przed rozpoczęciem tegorocznej kampanii w imprezie, którą wygrał ją pięciokrotnie (częściej zwyciężał tylko w Wimbledonie - siedem razy oraz w Halle i kończącym sezon Turnieju Mistrzów - sześciokrotnie, a pięć triumfów odniósł także w US Open, Dubaju i Bazylei).

Federer, po beznadziejnym Wimbledonie i nieudanych lipcowych eksperymentach z nową rakietą, w turniejach rozgrywanych na ceglanej mączce, a także z powodu problemów z plecami, przez które zrezygnował z występu w Montrealu, pojawił się w Cincinnati już pięć dni przed startem zmagań. Inauguracja ósmego startu słynnego Szwajcara w Ohio wypadła obiecująco. 32-latek dość pewnie poradził sobie z Philippem Kohlschreiberem, wygrywając w godzinę i 26 minut 6:3, 7:6(7).

Pierwszy set był prawdziwym popisem szwajcarskiego tenisisty. Maestro zachwycał sposobem poruszania się po korcie, sposobem konstruowania punktów, znakomicie serwował (wygrał przy własnym podaniu 20 z 25 rozegranych punktów), posyłał także bajeczne uderzenia wygrywające ze strony forhendowej. Z tak grającym Federerem, Kohlschreiber nie miał nic do powiedzenia i bazylejczyk wygrał partię otwarcia 6:3 w nieco ponad pół godziny.

Po gładko wygranym pierwszym secie, w poczynania Federera wkradło się rozluźnienie. Z letargu wybudził się dopiero po gemie szóstym, w którym stracił podanie, psując prostego smecza, a następnie popełniając podwójny błąd serwisowy przy break poincie. Radość Niemca trwała jednak krótko, Federer błyskawicznie zniwelował stratę breaka, a po chwili wyrównał na 4:4.

Poziom gry 17-krotnego mistrza wielkoszlemowego w drugiej odsłonie wyraźnie opadł, dzięki czemu Kohlschreiber mógł nawiązać wyrównaną walkę. Po 45 minutach rywalizacji w tej partii tenisiści dobrnęli do tie breaka. W rozstrzygającej rozgrywce górą okazał się Federer, ale nie obyło się bez perturbacji. Obrońca tytułu roztrwonił prowadzenie 5-2, a przy 6-7 musiał bronić setbola. Uczynił to skutecznie, serwując asa, a po chwili zdobył dwa punkty pod rząd, wygrywając swój 31. mecz w Cincinnati.

- Myślę, że to był taki mecz, w którym w pierwszej kolejności musiałem na spokojnie poukładać własną grę. Momentami grałem bardzo dobrze, momentami przeciętnie, ale ogólnie jestem zadowolony. Dobrze jest być z powrotem w rozgrywkach i grać bez bólu - powiedział były lider rankingu ATP.

Przed meczem spekulowano, czy Federer wciąż będzie używać rakiety z większą główką, którą testował w lipcu na europejskiej mączce. W Cincinnati gra jednak modelem klasycznym dla niego, z główką wielkości 90 cali  - Mam zamiar zrobić więcej testów rakiet, gdy będę miał więcej czasu, po US Open. Grałem przez miesiąc jednym modelem, ale to był prototyp - poinformował Szwajcar, którego rywalem w III rundzie będzie oznaczony "11" Tommy Haas bądź Marcel Granollers.

Milos Raonić, finalista ubiegłotygodniowych zmagań w Montrealu i pierwszy w historii kanadyjski tenisista w czołowej "10" rankingu ATP, musiał się sporo natrudzić, aby wyeliminować Jacka Socka. 20-latek ze stanu Nebraska, obdarzony przez organizatorów dzika kartą do głównej drabinki turnieju, kreowany przez Amerykanów na wielką gwiazdę białego sportu w przyszłości, pokazał drzemiący w nim potencjał w starciu z Kanadyjczykiem, ale stać go było tylko na zdobycie seta. Cały mecz 3:6, 6:4, 6:3 wygrał pochodzący z Czarnogóry Raonić, który w II rundzie zagra z Serbem Janko Tipsareviciem.

Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!

Inna wielka nadzieja amerykańskiego tenisa Ryan Harrison, straszliwie wysoko zawiesił poprzeczkę Davidowi Ferrerowi. Rozstawiony z numerem trzecim Hiszpan potrzebował aż dwóch godzin i 43 minut oraz trzech piłek meczowych w decydującym secie, aby wygrać z 21-latkiem z Luizjany, który odkąd na stanowisku szkoleniowca zatrudnił Jaya Bergera, niegdyś świetnego tenisistę, klasyfikowanego w kwietniu 1990 roku na siódmej pozycji w rankingu, notuje wyraźny progres formy.

Problemy z kostką nie przeszkodziły Julienowi Benneteau w odniesieniu zwycięstwa nad Radkiem Stepankiem. Francuz prosił o interwencję medyczną w końcowej fazie spotkania, ale w pojedynku dwóch znakomitych deblistów, z powodzeniem łączących grę podwójną z singlem, okazał się lepszy, wygrywając z Czechem 6:2, 5:7, 7:6(4).

Western & Southern Open, Cincinnati (USA)
ATP World Tour Masters 1000, kort twardy, pula nagród 3,08 mln dolarów
wtorek, 13 sierpnia

II runda gry pojedynczej:

David Ferrer (Hiszpania, 3) - Ryan Harrison (USA, WC) 7:6(5), 3:6, 6:4
Roger Federer (Szwajcaria, 5) - Philipp Kohlschreiber (Niemcy) 6:3, 7:6(7)
Julien Benneteau (Francja) - Radek Štěpánek (Czechy) 6:2, 5:7, 7:6(4)

I runda gry pojedynczej:

Miloš Raonić (Kanada, 12) - Jack Sock (USA, WC) 3:6, 6:4, 6:3

Program i wyniki turnieju

Komentarze (6)
avatar
yoda79
14.08.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Maestro z 5. Ech, czego to dożylem... 
avatar
RvR
14.08.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
No i ktoś pisał wcześniej, że Ryan nie ma argumentów na Ferru :) 
avatar
tomasf33
14.08.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
brawo Roger,nie dałem rady obejrzeć 2 seta,obejrzałem tylko 1,ale to był set w wykonaniu Maestro jak trzeba :) 
avatar
RF
14.08.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Koncertowy 1 set w wykonaniu maestro. Forhend funkcjonował jak należy, nie strzelał ramami z backhendu, a i przy siatce wyglądał na prawdę dobrze co ostatnio było rzadkością. Niestety nie można Czytaj całość