Australijczycy zaskoczeni miłym przywitaniem. "Ślady historii widoczne na każdym kroku"

Reprezentacja Australii w Warszawie przygotowuje się do decydującego meczu o Grupę Światową Pucharu Davisa. Patrick Rafter i zawodnicy są zadowoleni z przyjęcia nad Wisłą.

Kinga Popiołek
Kinga Popiołek

- Jesteśmy bardzo mile zaskoczeni warszawskim powitaniem. Ślady historii są tutaj widoczne na każdym kroku, ale nie jesteśmy tutaj po to, żeby zwiedzać - zaznaczył kapitan Australijczyków, Patrick Rafter.

Od piątku do niedzieli w stołecznej hali Torwar Australia zmierzy się z Polską w meczu Pucharu Davisa o Grupę Światową. Nowością jest nawierzchnia, na jakiej odbywać się będzie rywalizacja, bowiem w hali pojawił się kort ziemny. - Moi zawodnicy od wielu lat grają na kortach ziemnych, w hali, to nie jest wielkie zaskoczenie. Nie jest to też najlepsza nawierzchnia dla Polaków - zauważył Rafter. - To nie jest aż tak trudne, zwłaszcza dla mojej gry – to nie jest aż tak znacząca zmiana, jeśli chodzi o poruszanie się na korcie to muszę się przyzwyczaić do wślizgiwania się po takiej nawierzchni. Miałem jednak na to tyle czasu, żeby się przygotować - dodał Lleyton Hewitt.

Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!

Kapitan Australijczyków podkreślił, że do rywalizacji z Polakami podejdą z dużym szacunkiem. - Jerzy Janowicz jest dużą siłą polskiego zespołu, to bardzo dobry zawodnik. Równie dobry jest debel. Nie mają zbyt wielu słabości, nawet Łukasz Kubot jest bardzo groźnym przeciwnikiem. Musimy docenić swojego przeciwnika, zagrać najlepszy tenis, żeby wygrać.

On sam, przejmując obowiązki kapitana narodowej reprezentacji, jest dumny z tego, że może być kontynuatorem triumfalnego okres Aussies. - Pamiętam o wszystkich historycznych sukcesach – będziemy starali się kontynuować tę drogę. Nie czuję presji, wręcz przeciwnie - zaszczyt.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×