Challenger Szczecin: Panfil ćwierćfinalistą, kontuzja Rufina, męczarnie Andujara

Tym razem w Szczecinie pogoda nie przeszkadzała tenisistom i wiele się działo na kortach klubu Promasters. Do ćwierćfinału awansowali m.in. Grzegorz Panfil, Pablo Andujar i Pere Riba.

Po odwołaniu wszystkich spotkań w środę, plan czwartkowy w Szczecinie był napięty. Choć mecze przedłużały się (tylko trzy z ośmiu zakończyły się w dwóch setach), wydarzenie dnia, jakim było starcie Grzegorza Panfila z Borisem Pashanskim, rozpoczęło się planowo o godzinie 19.

Polak niesiony dopingiem zmarzniętej, ale zaangażowanej w spotkanie publiczności, zwyciężył 6:4, 6:4. - Przy takiej publice fantastycznie się gra. Przy takim dopingu walczyłem w Kolumbii [w 2009 roku, zabrzanin osiągnął półfinał - przyp.red.], oczywiście tu pogoda nie była taka, jak tam - zażartował zwycięzca starcia z Serbem. Spotkanie było bardzo wyrównane, ale to Panfil pewniej wygrywał swoje gemy serwisowe, grał odważnie i przede wszystkim skutecznie. - Zagrałem bardzo dobry mecz, ale był ciężki, od początku do końca spotkania była walka. Dwa przełamania zadecydowały o wszystkim, miałem dwa gemy serwisowe, gdzie broniłem się od 15-40, ale ratował mnie serwis. Prowadziłem dobrą i urozmaiconą grę z głębi kortu, starałem się zmieniać tempo wymian - ocenił swój występ Polak.

Dla Panfila był to już piąty mecz w Szczecinie, bowiem musiał przebijać się przez eliminacje, w których był rozstawiony z numerem 2. - Zmęczenie dopiero wyjdzie, jak opadną emocje. Jak się przechodzi eliminacje, to są dodatkowe punkty i szansa na ogranie i zapoznanie z kortami. Jaka się ma dziką kartę, to też jest dobrze, ale te punkty i ogranie mi na pewno pomogły - wyjaśnił zabrzanin. W ćwierćfinale jego rywalem będzie Diego Schwartzman, który pokonał Marco Cecchinato 6:3, 6:4. 21-letni Argentyńczyk notowany jest na 122. miejscu w rankingu ATP, a przed tygodniem osiągnął finał w Banja Luce.

Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!

Jednym z ciekawszych czwartkowych spotkań było starcie Dustina Browna z Potito Starace. Po pierwszym wygranym w tie breaku secie przez Niemca, wydawało się, że to będzie impuls to szybszego zakończenia pojedynku. Starace zdołał jednak wywalczyć przełamanie i wyrównać stan meczu. W decydującej partii przy stanie 3:3 doszło do kontrowersyjnej sytuacji. Sędzia główna przyznała punkt Włochowi, bowiem Brown nadepnął na siatkę. Niemiec nie mógł pogodzić się z tą decyzją, zupełnie zdekoncentrowany przegrał gema i po chwili cały mecz. - Nie widziałem tej sytuacji, faktycznie Dustin skończył punkt, a jego stopa była blisko siatki. Sędzia był bliżej - wyjaśnił Starace. - Dustin Brown jest nietypowym zawodnikiem, ma świetny serwis, często gra dropszoty. Musiałem być skoncentrowany i to było jedyne wyjście. Wróciłem po kontuzji pleców, więc jestem szczęśliwy z tego zwycięstwa - przyznał po meczu zmęczony Włoch.

Kolejnym rywalem doświadczonego włoskiego tenisisty będzie Pablo Andujar, który na szczecińskich kortach rozegrał drugi trzysetowy pojedynek. Tym razem przeciwnikiem hiszpańskiego zawodnika był Andrea Arnaboldi. - To był naprawdę ciężki mecz. Grałem nieźle, ale mój rywal w porę zebrał się do walki i dlatego do wygranej było potrzeba aż trzech setów - wyjaśnił po meczu rozstawiony z numerem 2. Hiszpan.

Meczu do końca nie zdołał dograć Guillaume Rufin, który w Szczecinie został oznaczony numerem 3. Francuz już w II secie prosił o przerwę medyczną, ale spotkanie z Antonio Veiciem poddał dopiero przy stanie 6:4, 4:6, 0:1. Oficjalnym powodem krecza jest kontuzja pleców. Chorwat w piątkowym ćwierćfinale zagra z rozstawionym z numerem 7. Ołeksandrem Niedowiesowem, który po trzysetowej batalii odprawił kwalifikanta Mate Delicia. Pere Riba, który we wtorek nie dał większych szans Kamilowi Majchrzakowi, stracił tylko trzy gemy z Simonem Greulem. Hiszpan w ćwierćfinale zagra z Janem Mertlem, który w tym roku jest "twarzą" na plakacie turniejowym.

Z turniejem deblowym pożegnały się już wszystkie polskie duety. Kamil Majchrzak oraz Jan Zieliński przegrali w zaległym meczu I rundy z Neal'em Skupski i Kenem Skupskim. W ćwierćfinale imprezy swój start zakończyli także Piotr Gadomski oraz Marcin Gawron. Z turniejem pożegnał się także najwyżej rozstawiony duet Philipp Oswald / Dominik Meffert.

Grzegorz Panfil osiągnął trzeci ćwierćfinał w tym sezonie po Poznaniu i Libercu
Grzegorz Panfil osiągnął trzeci ćwierćfinał w tym sezonie po Poznaniu i Libercu

Pekao Szczecin Open, Szczecin (Polska)
ATP Challenger Tour, kort ziemny, pula nagród 106,5 tys. euro
czwartek, 19 września

II runda gry pojedynczej:

Pablo Andújar (Hiszpania, 2) - Andrea Arnaboldi (Włochy) 6:1, 4:6, 6:4
Diego Schwartzman (Argentyna, 5) - Marco Cecchinato (Włochy) 6:3, 6:4
Oleksander Niedowiesow (Ukraina, 7) - Mate Delić (Chorwacja, Q) 3:6, 6:3, 6:0
Pere Riba (Hiszpania, 8) - Simon Greul (Niemcy) 6:3, 6:0
Antonio Veić (Chorwacja) - Guillaume Rufin (Francja, 3) 4:6, 6:4, 1:0 i krecz
Jan Mertl (Czechy) - Steven Diez (Kanada) 7:6(2), 6:7(4), 6:1
Potito Starace (Włochy) - Dustin Brown (Niemcy) 6:7(3), 6:3, 6:4
Grzegorz Panfil (Polska) - Boris Pashanski (Serbia) 6:4, 6:4

ćwierćfinał gry podwójnej:

Dustin Brown (Niemcy, 2) / Rameez Junaid (Australia, 2) - Marco Crugnola (Włochy) / Potito Starace (Włochy) 6;3, 6:4

Ken Skupski (Wielka Brytania, 3) / Neal Skupski (Wielka Brytania, 3) - Denis Mołczanow (Ukraina) / Tim Puetz (Niemcy) 6:2, 6:0

Simon Greul (Niemcy) / Alessandro Motti (Włochy) - Dominik Meffert (Niemcy, 1) / Philipp Oswald (Austria, 1) 3:6, 6:4, 10-7

Arnea Arnaboldi (Włochy) / Alessandro Giannessi (Włochy) - Piotr Gadomski (Polska, WC) / Marcin Gawron (Polska, WC) 6:2, 6:3

I runda gry podwójnej:

Dominik Meffert (Niemcy, 1) / Philipp Oswald (Austria, 1) - Steven Diez (Kanada) / Pere Riba (Hiszpania) 6:3, 6:4

Ken Skupski (Wielka Brytania, 3) / Neal Skupski (Wielka Brytania, 3) - Kamil Majchrzak (Polska, WC) / Jan Zieliński (Polska, WC) 7:5, 6:0

Denis Mołczanow (Ukraina) / Tim Puetz (Niemcy) - Vania Mirzadeh (USA) / Denis Zivkovic (USA) 6:2, 6:4

Simon Greul (Niemcy) / Alessandro Motti (Włochy) - Stephan Fransen (Holandia) / Wesley Koolhof (Holandia) 6:2, 6:2

Komentarze (74)
avatar
qasta
20.09.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Wyszło na to samo, co w prostych dwóch setach. Tyle że trwało godzinę dłużej i Panfil się naganiał .
Na własne życzenie i na życzenie Małego Diego.
Duży zatańczył tak, jak mu Mały zagrał 
Armandoł
20.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
dramatyczny mecz bez szczęśliwego zakończenia... 
avatar
Miss Gomez
20.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co by nie było, jeśli się zdecyduje, to w przyszłym tygodniu gra w Sibiu w Rumunii, a potem na cykl na korty twarde do Azji. To jest naprawdę dobry prognostyk i spore szanse na to, żeby wystąpi Czytaj całość
avatar
qasta
20.09.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
I znów to Diego pisze scenariusz ... i 3 BP dla Małego. Panfil wyciągnął asa z rękawa ale cóz, kiedy wystarczył ostatni BP.. na własne życzenie, przerzucił się Grzechu .
i 5:6 a podaje Mały
Czytaj całość
Alk
20.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Skarcił go! Super, ładnie, agresywnie - z wkalkulowanym ryzykiem, ale skutecznie. Dobrze, że Diego zawalił konkursowo przy równowadze.