ATP Sankt Petersburg: Gulbis rozbił Bautistę i zagra z Przysiężnym w półfinale

Ernests Gulbis gładko pokonał Roberto Bautistę i w półfinale turnieju ATP w Sankt Petersburgu zagra z Michałem Przysiężnym. Z imprezą pożegnał się ostatni reprezentant gospodarzy, Dmitrij Tursunow.

Michał Przysiężny w swoim pierwszym w karierze półfinale turnieju rangi ATP World Tour zmierzy się z Ernestsem Gulbisem. Łotysz nie dał najmniejszych szans w ćwierćfinałowym starciu Roberto Bautiście i do zwycięstwa 6:1, 6:2 potrzebował zaledwie godziny spędzonej na placu gry. Oznaczony numerem szóstym Gulbis przewyższał swojego przeciwnika w każdym aspekcie tenisowego rzemiosła: lepiej serwował (zanotował pięć asów, przy swoim podaniu przegrał tylko osiem punktów, anie razu nie musiał bronić break pointa), wymiany najczęściej kończył efektownym winnerem, bądź wymuszał błąd rywala, wykorzystał również cztery z 12 piłek na przełamanie.

- Gra się tak, jak przeciwnik pozwala, ja nie pozwoliłem mojemu rywalowi na wiele, byłem lepszy i z głębi kortu, i przy siatce. Dużo mieszałem grę, zmieniałem tempo, on także wiele próbował, ale nie był w stanie nic zrobić - powiedział bez cienia skromności tenisista z Rygi.

Gulbis odniósł się także do sytuacji z końcówki meczu, gdy otrzymał ostrzeżenie od sędziego stołkowego, bowiem... Bautista skarżył się, że buty Łotysza wydają zbyt głośny dźwięk przy kontakcie z nawierzchnią kortu - Staram się szybko zapominać o takich sytuacjach, ale akurat to było śmieszne. Mój przeciwnik zachował się jak rozpieszczona księżniczka. Przegrywał 1:6, 2:4, więc pewnie stwierdził, że wszystkiemu winne są moje buty - skomentował to zdarzenie.

Łotysz pochwalił również Przysiężnego, które uważa za wymagającego rywala - To groźny tenisista. Znam go, bo kilka razy graliśmy ze sobą, ostatnio w jakimś Challengerze. Często również ze sobą trenowaliśmy - ocenił Polaka.

Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!

Spory zawód miejscowym kibicom sprawił Dmitrij Tursunow. Ostatni reprezentant gospodarzy i zarazem najwyżej rozstawiony tenisista turnieju, który wywalczył awans do 1/4 finału, przegrał w dwóch setach z João Sousą. Moskwianin przez cały mecz nie mógł sobie poradzić z rzetelną grą rywala. Portugalczyk znakomicie grał w obronie, umiejętnie przechodził z defensywy do ofensywy i po niespełna 80 minutach gry mógł się cieszyć z wartościowego zwycięstwa.

Sousa o finał zmierzy się z Guillermo Garcią-Lopezem. Hiszpan w tegorocznej edycji St.Petersburg Open jest prawdziwym katem rosyjskich tenisistów. Pokonał Michaiła Birjukowa i Michaiła Jużnego, a awans do najlepszej czwórki wywalczył wygrywając z innym Rosjaninem, występującym pod flagą Uzbekistanu, Denisem Istominem.

St.Petersburg Open, Sankt Petersburg (Rosja)
ATP World Tour 250, kort twardy w hali, pula nagród 445,7 tys. dolarów
piątek, 20 września

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Ernests Gulbis (Łotwa, 6) - Roberto Bautista (Hiszpania) 6:1, 6:2
Guillermo García López (Hiszpania) - Denis Istomin (Uzbekistan, 8) 6:2, 6:4
João Sousa (Portugalia) - Dmitrij Tursunow (Rosja, 4) 6:4, 6:3

Komentarze (4)
avatar
skakun
20.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W Szczecinie Grzegorz Panfil niestety przegrał w ćwierćfinale ze Schwartzmanem 4:6, 6:3, 5:7. 
avatar
basher
20.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tursunow jednak niespodziewanie zatrzymany. 
Armandoł
20.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Guillermo po finał! a Michał po raz trzeci gra z panem, który nie jest mi bliski...