ATP Bangkok: Kubot tkwi w kryzysie, szósta z kolei porażka Polaka w głównym cyklu

Łukasz Kubot przegrał szósty z rzędu mecz w głównym cyklu męskich rozgrywek. W I rundzie turnieju ATP w Bangkoku lepszy od Polaka okazał się Lukas Rosol.

Lukas Rosol w tym sezonie poniósł porażkę z rąk dwóch reprezentantów Polski - Jerzego Janowicza i Michała Przysiężnego. W I rundzie turnieju ATP w Bangkoku Czech zmierzył się z kolejnym tenisistą z naszego kraju, Łukaszem Kubotem. Niestety, doświadczonemu lubinianinowi nie udało się powtórzyć wyczynu kolegów z reprezentacji. Kubot przegrał z Rosolem w trzech setach i coraz bardziej pogrąża się w powimbledońskim kryzysie. Od zakończenia The Championships Polak nie wygrał jeszcze meczu w głównym cyklu rozgrywek.

Wimbledon jest wspólnym mianownikiem karier zarówno Rosola jak i Kubota. Czech w zeszłym roku sprawił olbrzymią sensację wygrywając na kortach świątyni tenisa z Rafaelem Nadalem, zaś Polak w tym sezonie doszedł w londyńskiej imprezie aż do ćwierćfinału. We wtorek w Bangkoku obaj prezentowali tenis iście wyjęty z wimbledońskiej trawy, unikali długich wymian, starali się jak najszybciej kończyć każdy punkt, jak nie od razu serwisem, to akcją przy siatce, bądź potężnym uderzeniem w głębi kortu.

Ta taktyka w partii otwarcia przyniosła sukces Czechowi. 28-latek z Brna wykorzystał słabszy moment swojego rywala, w czwartym gemie wywalczył przewagę przełamania, której już nie oddał, kończąc seta miażdżącym forhendem w sam narożnik w gemie numer dziewięć.

Kubot miał problem ze znalezieniem odpowiedniego rytmu, popełniał sporo błędów, ale gdy w końcu ustabilizował swój tenis, wówczas przejął inicjatywę na placu gry. W trzecim gemie drugiej odsłony lubinianin przełamał podanie przeciwnika, zagrywając przy break poincie magicznego stop-woleja z niezwykle trudnej pozycji. W gemie numer sześć Polak mógł jeszcze powiększyć przewagę, lecz Rosol w kapitalnym stylu, czterema serwisami nie do odbioru, wyszedł ze stanu 15-40. To nie zdeprymowało Kubota. Polak grał bardzo konsekwentnie i doprowadził seta do szczęśliwego końca, przy setbolu serwując asa.

W decydującej odsłonie obaj mieli swoje szanse, aby wywalczyć kluczowe dla losów meczu przełamanie, ale nie potrafili z nich skorzystać. Rosol w czwartym gemie zaprzepaścił piłkę na breaka, a sam w gemach siódmym i dziewiątym wychodził z opresji, będąc krok od utraty podania. Po 12. gemach na tablicy wyników widniał rezultat 6:6, a więc do rozstrzygnięcia spotkania potrzebny był tie break.

Decydująca rozgrywka ułożyła się po myśli Rosola. Reprezentant naszych południowych sąsiadów błyskawicznie uzyskał przewagę dwóch mini przełamań i wyszedł na 3-0, a po chwili podwyższył na 5-0. Kubot nie był w stanie już odwrócić losów tego starcia. Po kapitalnym forhendowym returnie Czech wywalczył pięć piłek meczowych. Pierwszą z nich Kubot oddalił, ale przy drugiej wpakował bekhend w siatkę.

Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!

Rywalem rozstawionego z numerem ósmym Rosola w II rundzie Thailand Open będzie Tajwańczyk Yen-Hsun Lu bądź utalentowany Rosjanin Jewgienij Donskoj. Natomiast Kubot teraz udaje się do Pekinu, aby walczyć w kwalifikacjach do startującego w przyszłym tygodniu turnieju China Open, mającego rangę ATP World Tour 500.

Thailand Open, Bangkok (Tajlandia)
ATP World Tour 250, kort twardy w hali, pula nagród 567,35 tys. dolarów
wtorek, 24 września

I runda gry pojedynczej:

Lukáš Rosol (Czechy, 8) - Łukasz Kubot (Polska) 6:3, 3:6, 7:6(2)

Komentarze (8)
adamax3
24.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Każda zła passa się kiedyś kończy. Łuki do boju!!!!! 
avatar
RF
24.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
1 wygrany set w ostatnich 7 meczach? Idź pan do debla. 
avatar
Boja
24.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czy on sie jeszcze pozbiera?... 
avatar
RvR
24.09.2013
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
No nie mogę. Takie uczucie jakby zrobił swoje na Wimbledonie i dziękuję... 
avatar
I am Salvo and I know it
24.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nieszokujący nieszok