ATP Bangkok: Bezbłędny Raonić pokonał Berdycha w finale

Milos Raonić pokonał w dwóch setach Tomasa Berdycha i zwyciężył w halowym turnieju rozgrywanym w Bangkoku. To drugi tytuł Kanadyjczyka w sezonie i piąty w zawodowej karierze.

Niedzielny finał turnieju w Bangkoku był doskonałym przykładem triumfu brutalnej siły. Milos Raonić, wykorzystując swój potężny serwis, pokonał 7:6(4), 6:3 Tomáša Berdycha, imponując spokojem w najważniejszych punktach pojedynku.

Sam mecz nie był porywającym widowiskiem. Zgodnie z oczekiwaniami, dominowały krótkie wymiany, często rozstrzygane samym serwisem, lub w przeciągu następnych trzech odbić. Obaj tenisiści w pierwszej partii doskonale podawali i gdyby nie chwila słabości Kanadyjczyka, o pierwszych 12 gemach można by od razu zapomnieć. Podając przy stanie 5:6 Raonić prowadził już 40-0, gdy w jego grę wkradła się nerwowość. Bez funkcjonującego pierwszego serwisu, Kanadyjczyk chwilę później musiał bronić się przed przegraniem partii, ale przy piłce setowej ręka mu nie zadrżała. Potężny pierwszy serwis otworzył Raoniciowi kort i Kanadyjczyk nie miał kłopotów ze skończeniem prostego forhendu, a następnie z wygraniem gema.

Tie break był popisem skuteczności młodego Kanadyjczyka. Tenisista z Thornhill kapitalnym returnem wywalczył mini breaka już w pierwszej piłce trzynastego gema, po czym wzorowo zrealizował przewagę. Raonić przy siatce pojawiał się w idealnych momentach, wywierając presję na Berdychu i choć Czech wygrywał punkty przy własnym serwisie (w szczególności przy 3-5 obronił się pięknym lobem), to na podanie Kanadyjczyka nie znalazł odpowiedzi. Raonić zamknął trwającą 49 minut partię wygrywającym serwisem.

Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!

W drugiej odsłonie Kanadyjczyk idealnie wykorzystał swoją jedyną okazję. W pierwszym gemie serwisowym Berdycha, przy stanie 30-30, w dwóch kolejnych punktach posłał piłkę pod nogi Czecha i wywalczył jedynego w meczu breaka. Niezwykle skuteczny przy własnym serwisie (w całym meczu przegrał zaledwie dwa punkty po trafionym pierwszym podaniu), Raonić zamknął mecz przy stanie 5:3, posyłając w dziewiątym gemie trzy asy.

Triumf w Bangkoku to drugi turniejowy skalp Kanadyjczyka w sezonie (w lutym wygrał w San Jose) i piąty w zawodowej karierze. Berdych przegrał za to już trzeci finał w tym roku (wcześniej w Marsylii i Dubaju) i pozostaje jedynym tenisistą w Top 10 bez tytułu w trwającym jeszcze sezonie.

Thailand Open
, Bangkok (Tajlandia)
ATP World Tour 250, kort twardy w hali, pula nagród 567,35 tys. dolarów
niedziela, 29 września

finał gry pojedynczej:

Milos Raonić (Kanada, 3) - Tomáš Berdych (Czechy, 1) 7:6(4), 6:3

Komentarze (13)
avatar
Fabulous_Killjoy
29.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mógłby mi ktoś wytłumaczyć, dlaczego Ptica? Nie ma tego w naszym forumowym słowniku, chyba wypadałoby dodać :) 
avatar
Fabulous_Killjoy
29.09.2013
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Mnie również bardzo to zwycięstwo cieszy. Nie przepadam za Berdychem, a Raonić po prostu po raz kolejny obnażył psychiczną słabość Czecha. Przyznam, że trochę mi się chciało śmiać z nowych teni Czytaj całość
avatar
vamos
29.09.2013
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
No i co, Alku, impreza dziś? :)