Ostatni miesiąc w wykonaniu Michała Przysiężnego przyniósł naszemu reprezentantowi kilka szczególnych wyników w głównym cyklu. W Sankt Petersburgu głogowianin osiągnął pierwszy półfinał w karierze, zaś w Tokio odnotował premierowe zwycięstwo w meczu imprezy rangi ATP World Tour 500. Popularny Ołówek w ciągu kilku tygodni zdobył 145 punktów do światowej klasyfikacji, dzięki czemu powrócił do najlepszej setki światowej klasyfikacji.
W Szanghaju Przysiężny po raz pierwszy w karierze zapewnił sobie udział w głównej drabince singla turnieju ATP World Tour Masters 1000. W dwustopniowych eliminacjach Polak nie marnował czasu na korcie i pewnie zwyciężał kolejno Chińczyka Aorana Wanga i Argentyńczyka Federico Delbonisa. Dzięki tym wygranym 29-letni głogowianin znajdzie się w kolejnym notowaniu rankingu ATP na najwyższej pozycji w karierze. W 2010 roku Przysiężny był 76. tenisistą globu.
Wtorkowym rywalem Polaka będzie zawodnik, o którym głośno zrobiło się na początku 2011 roku. Wówczas to Milos Raonić w ciągu dwóch pierwszych miesięcy awansował o 119 miejsc w światowej klasyfikacji, ze 156. na 37. lokatę, stając się największym objawieniem sezonu. Urodzony w Podgoricy Kanadyjczyk okazał się wtedy najlepszy w San Jose, a tydzień później osiągnął również finał zawodów w Memphis.
Kolejny sezon również był udany dla reprezentanta Kraju Klonowego Liścia. Raonić najpierw otworzył rok triumfem w Madrasie, zaś w lutym powtórzył wyniki z San Jose oraz Memphis. W październiku osiągnął jeszcze finał zawodów w Tokio, ugruntowując tym samym swoją pozycję w Top 20 światowej klasyfikacji. Kanadyjczyk znalazł się w najlepszej dwudziestce jeszcze przed US Open 2012, a z tego grona nie wypadł jak na razie do dnia dzisiejszego.
W tym roku Raonić po raz trzeci z rzędu został triumfatorem imprezy rozgrywanej w San Jose, a na swoich ukochanych kortach twardych osiągnął również pierwszy finał w zawodach rangi ATP World Masters 1000. W Montrealu faworyt gospodarzy musiał w meczu o tytuł uznać wyższość rewelacyjnie dysponowanego Rafaela Nadala. Tamten wynik pozwolił mu na jeden tydzień znaleźć się w gronie 10 najlepszych zawodników globu, a także rozbudził nadzieje na awans do londyńskich Finałów ATP World Tour.
Raonić, aktualnie 10. tenisista sezonu, traci do gwarantującej udział w Masters ósmej pozycji tylko 290 punktów, co jest wynikiem m.in. świetnie przeprowadzonej w ostatnich tygodniach kampanii w Azji. 22-latek z Thornhill najpierw okazał się bezkonkurencyjny w Bangkoku, gdzie w drodze po piąte trofeum w karierze pokonał dwóch zawodników z najlepszej dziesiątki, Richarda Gasqueta i Tomáša Berdycha. Z Tajlandii szybko przeniósł się do Japonii, by w Tokio powtórzyć zeszłoroczny finał. Tym razem nie sprostał w decydującym pojedynku walczącemu również o przepustkę do Londynu Juanowi Martínowi del Potro.
Szanghaj to trzeci i zarazem ostatni azjatycki przystanek Raonicia w obecnym sezonie. W dwóch poprzednich edycjach chińskich zawodów wygrywał tylko po jednym spotkaniu i teraz będzie chciał poprawić swoje najlepsze osiągnięcie, by zdobyć kolejne punkty do rankingu ATP Race to London. - Przede mną jeszcze długa droga. Muszę się przede wszystkim skoncentrować na kolejnych spotkaniach, gdyż dopóki nie dopuszczam do siebie tej myśli, jest to dla mnie lepiej - mówił jeszcze w Tokio.
Kariera młodego Raonicia potoczyła się błyskawicznie, a ogromną rolę odegrali w niej jego rodzice, Dusan i Wiesna, którzy z zawodu są inżynierami nuklearnymi. Ojciec we wczesnych godzinach porannych osobiście jeździł z synem do klubu tenisowego Blackmore, by ten mógł odbijać piłkę na korcie. Młody Milos nie tylko starał się poprawiać swoją grę, ale także szybko wchłaniał wiedzę na temat białego sportu. - Dzieciaki nawet nie wiedzą kim jest Boris Becker, a Milos czytał wszystko o takich zawodnikach jak Jack Kramer czy Pancho Gonzalez - powiedział Casey Curtis, który opiekował się przyszłą gwiazdą kanadyjskiego tenisa.
Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!
Największym idolem Raonicia był Pete Sampras i patrząc na grę Kanadyjczyka nie jest to nic zaskakującego. Młody Milos nagrywał wszystkie mecze utytułowanego Amerykanina, jakie były transmitowane przez telewizję. Podobnie jak Sampras doskonalił swój serwis, który stał się jego najważniejszą bronią. Dość powiedzieć, że w obecnym sezonie Raonić posłał na drugą stronę kortu aż 777 asów i pod tym względem ustępuje tylko Johnowi Isnerowi. Drugą bronią 22-latka z Thornhill jest bez wątpienia jego forhend, który w połączeniu z mocnym podaniem pozwala na szybkie zakończenie wymiany.
Jedynym Polakiem, z którym mierzył się wcześniej na zawodowych kortach Raonić, był w 2011 roku Tomasz Bednarek. Kanadyjczyk spotkał się z naszym reprezentantem w II rundzie kwalifikacji do turnieju ATP World Tour 250 rozgrywanego wówczas w Johannesburgu i po trzysetowym meczu okazał się lepszy od pabianiczanina. Podczas wielkoszlemowego Wimbledonu 2010 Przysiężny pokonał klasyfikowanego wówczas na 15. miejscu w świecie Ivana Ljubicicia, który aktualnie pełni funkcję trenera dumy Kraju Klonowego Liścia. We wtorek głogowianin będzie miał szansę wyeliminować intensywnie ostatnio grającego, ale i znakomicie dysponowanego, Raonicia i odnieść największe zwycięstwo w swojej karierze.
Shanghai Rolex Masters, Szanghaj (Chiny)
ATP World Tour Masters 1000, kort twardy, pula nagród 3,849 mln dolarów
wtorek, 8 października
I runda:
Stadium, nie przed godz. 14:00 czasu polskiego
Michał Przysiężny (Polska, Q) | bilans: 0-0 | Miloš Raonić (Kanada, 10) |
---|---|---|
79 | ranking | 11 |
29 | wiek | 22 |
185/84 | wzrost (cm)/waga (kg) | 196/88 |
praworęczna, jednoręczny bekhend | gra | praworęczna, oburęczny bekhend |
Wrocław | miejsce zamieszkania | Thornhill |
Aleksander Charpanditis | trener | Ivan Ljubičić |
sezon 2013 | ||
35-27 (8-10) | bilans roku (główny cykl) | 41-18 (41-18) |
półfinał w Sankt Petersburgu | najlepszy wynik | tytuły w Bangkoku i San Jose |
3-6 | tie breaki | 18-16 |
130 | asy | 777 |
238 708 | zarobki ($) | 1 424 251 |
kariera | ||
2001 | początek | 2008 |
76 (2010) | najwyżej w rankingu | 10 (2013) |
23-44 | bilans w głównym cyklu | 121-64 |
0/0 | tytuły/finałowe porażki (główny cykl) | 5/5 |
813 324 | zarobki ($) | 3 414 377 |
Brawo Benoit Paire ! 64 63 z Simonem [13].
Dzięki jego wygranej z Simonem Jerz w rankingu jeszcze nie spadnie. Teraz dzielny Go Soeda (119 ATP) stawia c Czytaj całość