ATP Walencja: Rewanż jeszcze nie teraz, Janowicz przegrał z Ferrerem

Jerzy Janowicz po trzysetowej walce uległ Davidowi Ferrerowi w ćwierćfinale halowej imprezy w Walencji. Polakowi nie udało się zrewanżować za ubiegłoroczną porażkę w Paryżu.

Jerzy Janowicz kilkakrotnie w tym sezonie był bliski spotkania się z Davidem Ferrerem, m.in. w ubiegłym tygodniu w Sztokholmie. Zawodnicy trafili do jednej ćwiartki, ale łodzianin nie sprostał w II rundzie Ernestsowi Gulbisowi. Był to dopiero pierwszy start polskiego tenisisty po przerwie spowodowanej kontuzją, która wykluczyła go z gry od US Open. Janowicz i Ferrer spotkali się w finale ubiegłorocznej imprezy rozgrywanej w paryskiej hali Bercy. Polak przegrał, ale ten występ był dla niego przepustką do czołówki rankingu ATP.

Tenisiści rozpoczęli mecz od solidnej dawki potężnych serwisów. Obaj pilnowali swoich gemów, nie dając rywalowi szansy na przełamanie i wyjście na prowadzenie. Równiejszy jednak był Hiszpan, Janowicz w trzecim gemie popełnił trzy niewymuszone błędy, pozwalając tym samym Ferrerowi na szybkie utrzymanie podania. W piątym gemie przy stanie 30-30, łodzianin wyrzucił return poza kort. Kolejną okazję miał dwa gemy później, kiedy obrońca tytułu nieprzyjemnie upadł na kort, a następnie Janowicz zakończył akcję wygrywającym uderzeniem. Zrobiło się 0-30, ale cztery kolejne punkty na swoje konto zapisał już Ferrer. Hiszpan doszedł do głosu w dziewiątym gemie, w którym nieco zdekoncentrował się łodzianin. Pierwszy break point w meczu był równocześnie piłką setową. Janowicz wybronił się serwisem, po chwili nie wykorzystał szansy na wyrównanie seta, popełnił podwójny błąd serwisowy i Ferrer miał drugiego setbola. Tym razem najlepszy polski tenisista się pomylił, pakując forhend w siatkę.

Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!

Janowicz nie zniechęcił się po przegranym secie i zaatakował już w premierowym gemie drugiej partii. Szybko wypracował sobie dwa break pointy, Ferrer musiał grać na granicy ryzyka, ale opłaciło mu się to, bowiem doprowadził do równowagi. Polak jednak był zdeterminowany, przy trzeciej okazji pomógł mu rywal, nie przebijając forhendu na drugą stronę. Janowicz przewagi nie oddał już do końca, choć niebezpiecznie było w szóstym gemie. Podwójny błąd serwisowy i nieudany drop szot dały Ferrerowi nadzieję na odrobienie strat. Łodzianin zapisał jednak cztery kolejne punkty na swoje konto. Seta zakończył doskonałym serwisem.

Do decydującej partii Ferrer przystąpił bardzo skupiony, błyskawicznie wygrał swojego gema i do ofensywy zerwał się przy podaniu Polaka. Janowicz zepsuł woleja, a przy break poincie popełnił podwójny błąd serwisowy. Publiczność była zachwycona takim obrotem spraw, co nie pomagało naszemu reprezentantowi, Hiszpan wyszedł na prowadzenie 3:0. W czwartym gemie doszło do małego wypadku, Janowicz biegnąc do piłki, wpadł w bandę reklamową, za którą stały doniczki z kwiatami. Polak za zgodą sędziego opuścił plac gry. Po powrocie na korcie wiele się nie zmieniło, Ferrer kontynuował dobrą grę, a Janowicz nie był w stanie już odmienić losów meczu. Przy piłce meczowej popełnił podwójny błąd serwisowy.

Polak w całym meczu zanotował dziesięć asów oraz cztery podwójne błędy serwisowe. Miał trzy szanse na przełamanie Hiszpana, ale wykorzystał tylko jedną z nich. Ferrer zaserwował trzy asy, a po pierwszym trafionym podaniu wygrał 82 procent punktów. Zapisał na swoje konto także cztery z sześciu break pointów.

W przyszłym tygodniu Janowicz wystąpi w Paryżu, gdzie został rozstawiony z numerem 14. i w I rundzie ma wolny los. W swoim pierwszym meczu zmierzy się z Adrianem Mannarino lub kwalifikantem, jeśli uda mu się wygrać, to prawdopodobnie trafi na Rafaela Nadala. Ferrer trafił do tej samej połówki drabinki, więc powtórka z ubiegłorocznego finału jest wykluczona.

Valencia Open 500, Walencja (Hiszpania)
ATP World Tour 500, kort twardy w hali, pula nagród 1,496 mln euro
piątek, 25 października

ćwierćfinał gry pojedynczej:

David Ferrer (Hiszpania, 1) - Jerzy Janowicz (Polska, 5) 6:4, 4:6, 6:0

Komentarze (24)
avatar
Sargon
26.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mecz trochę dziwny, ale nie ma tego złego... ;) 
avatar
Azor i spóła
25.10.2013
Zgłoś do moderacji
1
6
Odpowiedz
Wczoraj Radwańska a dziś Jerzy skompromitowali się.
Taki jest ten nasz "wielki polski tenis"
Gdy gra się o największa stawkę - zwyciężają inni 
avatar
Azor i spóła
25.10.2013
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Widocznie ze sparingów z Domachowską wyszła nie tylko wielka miłość, ale też pojawiła się "zagotowana głowa" xd
Podobnie jak u Marty która rotrwoniła 5:3 czy nawet 5:2 w I secie i odpadła w tr
Czytaj całość
avatar
skakun
25.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Widziałam 2 sety, trzeciego już nie, jak sprawdziłam wynik to oczom nie mogłam uwierzyć. Spodziewałam się, że obaj będą walczyć o każdą piłkę, a tu taka przykra niespodzianka. Do tego drabinka Czytaj całość
avatar
hen
25.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
Jerzyku kochany , zrób coś ze swoją główką , bo będziesz ciągle przeciętnym zawodnikiem i będzie się o Tobie mówiło jedynie : a taki to był talent ale niestety nonszalancja i gwiazdorstwo przes Czytaj całość