Agnieszka Radwańska - sezon 2013 w liczbach

Agnieszka Radwańska zakończyła już sezon, zdążyła nawet wrócić z wakacji i już przygotowuje się do występów w Australii. Jak można podsumować miniony sezon Polki liczbami?

W tym artykule dowiesz się o:

3 118 332 - dolarów zarobiła na korcie najlepsza polska tenisistka.
2180

- liczba punktów Radwańskiej zdobytych w 2013 roku w Wielkim Szlemie.

1550 - Isia zakończyła sezon 2012 mając o tyle więcej punktów na koncie niż w tym roku.

376 - to miejsce w światowej klasyfikacji zajmowała Aleksandra Woźniak podczas turnieju w Tokio, będąc tym samym najniżej notowaną rywalką Polki. Kanadyjka zagrała w japońskich zawodach dzięki chronionemu rankingowi.

171 - asów serwisowych zanotowała Radwańska.

120 - podwójnych błędów serwisowych popełniła w sezonie Isia.

72 - gemy rozegrała krakowianka w turnieju w Sydney, w którym zwyciężyła.

56 - zwycięstw odniosła Polka w 2013 roku (bez Pucharu Federacji, w którym na swoje konto dopisała sześć kolejnych wygranych).

21 - w tylu turniejach Radwańska wzięła udział.

19 - meczów przegrała w tym sezonie najlepsza polska tenisistka.

18 - gemów zapisała na swoje konto Isia podczas Mistrzostw WTA w Stambule.

16 - tyle punktów Polka traci do Marii Szarapowej, która w rankingu WTA zajmuje 4. miejsce.

13 - kolejnych spotkań wygrała Radwańska na początku sezonu (od Auckland do ćwierćfinału Australian Open).

5 - na tym miejscu Agnieszka zakończyła sezon.

4 - porażki poniosła Isia z Sereną Williams, nie udało jej się wygrać z Amerykanką nawet seta.

3 - tytuły wywalczyła Radwańska w 2013 roku (Auckland, Sydney i Seul).

2 - razy w tym sezonie Isia przegrała w pierwszym meczu turnieju (Rzym i Eastbourne).

1 - mecz przegrała Polka z tenisistką spoza Top 50 (z Simoną Halep w Rzymie, Rumunka notowana była wtedy na 51. miejscu)

0 - tyle gemów przegrała krakowianka w finale w Sydney z Dominiką Cibulkovą.

Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!

Źródło artykułu: