- Pierwszy raz Novak skontaktował się ze mną podczas turnieju w Pekinie. Nie spodziewałem się tego. Byłem zaskoczony, ale i bardzo zaszczycony - wyznaje Boris Becker, od środy nowy główny trener wicelidera rankingu ATP, Novaka Djokovicia, w rozmowie z radiem BBC.
- Novak miał kilka złych porażek w półfinałach i finałach w zeszłym sezonie - kontynuuje Niemiec. - On jest urodzonym zwycięzcą. Przez fakt, że Nadal jest przed nim i Murray wzniósł się na wyższy poziom, poczuł, że zostaje nieco w tyle. Mówię tu o tym naprawdę najwyższym poziomie, o tych pięciu czy dziesięciu procentach. On jest pod wrażeniem relacji Murraya z Lendlem i powrotu Nadala. Czuł, że potrzebuje kogoś w swoim narożniku, kto zadziałałby temu.
Becker nie ma żadnego doświadczenia trenerskiego. Praca z Djokoviciem będzie dla niego pierwszą na takim stanowisku. - Byłem zaskoczony, nie spodziewałem się, że zostanę uhonorowany przez tak wielkiego zawodnika, który do mnie zadzwonił i zapytał o moje usługi - przyznał.
Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!
Sześciokrotny mistrz wielkoszlemowy wyjawił, że Djoković zaproponował mu spotkanie w Monte Carlo, gdzie obaj rezydują, w czasie którego mieliby określić, czy ich ewentualna współpraca byłaby możliwa: - Spędziliśmy świetny czas w Monte Carlo. Rozmawialiśmy dosłownie o wszystkim, a potem pozostawaliśmy w kontakcie przez kilka tygodni. Zawsze, gdy spotykaliśmy się na turniejach, rozmawiałem z jego agentem o rzeczach, które powinien zmienić, o niektórych elementach, które powinny ulec zmianie.
Po podpisaniu umowy Becker natychmiast udał się do Hiszpanii, gdzie jego nowy podopieczny przygotowuje się do inauguracji nowego sezonu. Pierwszym wspólnym występem duetu Becker-Djoković będzie pokazowy turniej w Abu Zabi. - Novak podchodzi do treningów z pasją. Podoba mi się, że jasno komunikuje to, co jeszcze chciałby osiągnąć. Zdaje sobie również sprawę, nad jakimi aspektami gry musi popracować. Ja wiem natomiast, że pracy z nim muszę poświęcić się w pełni, bo bardzo chcę, by przyniosła wymierne efekty - podsumował Niemiec.
A co tak naprawdę skłoniło Djokovicia do zatrudnienia Beckera? W opinii samego Niemca, jego wiedza i fachowość: - W ostatnim czasie komentowałem wiele meczów dla telewizji. Wciąż czuję, że rozumiem tę grę lepiej niż inni. Djoković na pewno słyszał mnie jak komentowałem i musiały mu się spodobać moje opinie - powiedział bez cienia skromności.