Aż trudno uwierzyć, że dla kogoś takiego jak Roger Federer istnieją jeszcze rekordy do pobicia. A jednak tak jest w istocie. Jeżeli Szwajcar odniesie triumf w rozpoczynającym się w poniedziałek Australian Open, stanie się ledwie piątym tenisistą w historii Ery Otwartej, który wygra przynajmniej dwa turnieje wielkoszlemowe po ukończeniu 30. roku życia. - W tym roku spoczywa na mnie mniejsza presja, mam mniej do stracenia. Powinienem grać bardziej swobodnie, bo nie jestem obrońcą tytułu, czy największym faworytem - wyznał Szwajcar, który w Melbourne zagra rozstawiony z numerem szóstym.
Federer doskonale zdaje sobie sprawę, iż to nie on, a Novak Djoković i Rafael Nadal są uznawani za faworytów Australian Open. - To nic nadzwyczajnego, że właśnie ta dwójka jest uznawana za faworytów turnieju. Ja jednak wierzę, że jestem w stanie pokonać Nadala i Djokovicia w bezpośrednim meczu w Australian Open. Taką wiarę mają też zapewne inni tenisiści z czołowej dziesiątki rankingu. Na drabinkę nie mam wpływu i nie przywiązuję do niej wielkiej wagi. Dziennikarze rozważają potencjalne mecze w kolejnych rundach, a tenisiści wychodzą na kort i grają. Nic w tej kwestii się nie zmienia - mówi.
Szwajcarski Maestro po raz kolejny podkreślił, iż jest zachwycony podjęciem współpracy ze Stefanem Edbergiem, swoim idolem z dzieciństwa. - Jestem niezwykle podekscytowany faktem, że Stefan zaakceptował moją propozycję. Mówiąc szczerze, nie wierzyłem, że wyrazi zgodę. Ma swoje ustabilizowane życie i nie musi podejmować się takich zajęć. Każdy tydzień, który spędzam z nim w podróży, jest niezwykłym doświadczeniem. Nawet gdyby okazało się, że nasza współpraca nie wygląda dobrze, to możliwość kilkukrotnego wyjścia na obiad ze swoim bohaterem z dzieciństwa i tak dodałaby mi energii - powiedział tenisista z Bazylei.
Federer od początku sezonu 2014 gra nową rakietą, z o osiem cali większą główką: - Chciałem już dokonać tej zmiany kilka lat temu, ale odkładam tę decyzję, bo dobrze grałem w Wielkich Szlemach. Po US Open chciałem testować tę rakietę, ale nie byłem w nastroju do tego, więc odłożyłem to na koniec roku. Naprawdę się cieszę, że mogą nią grać w Australian Open - wyjaśniał.
Ostatnim tenisistą, który wygrał turniej Wielkiego Szlema w wieku ponad 30 lat był Andre Agassi. Natomiast najstarszym triumfatorem imprezy wielkoszlemowej w Erze Otwartej był w 1972 roku Ken Rosewall. Australijczyk miał wówczas 37 lat. Federer ma obecnie skończone 32 lata, a o pobiciu osiągnięcia Rosewalla nie myśli. - Jestem szczęśliwy, że jestem tutaj i że mogę kontynuować swoją grę w Wielkim Szlemie. Rozpiera mnie duma i mam nadzieję, że będę mógł grać jeszcze przez długi czas - zakończył Szwajcar, dla którego Australian Open 2014 to 58. występ w turnieju wielkoszlemowym w karierze.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!