Australian Open: Azarenka znów lepsza od Stephens, historyczny ćwierćfinał Halep

Wiktoria Azarenka pokonała Sloane Stephens w IV rundzie Australian Open. Pierwszy wielkoszlemowy ćwierćfinał osiągnęła Simona Halep.

Wiktoria Azarenka (WTA 3) wygrała już 18. mecz z rzędu w Melbourne. Ostatniej porażki doznała tutaj w 2011 roku z Na Li, którą w ubiegłym sezonie pokonała w finale. Walczy ona o to, aby wyrównać osiągnięcie Martiny Hingis (1997-1999), ostatniej tenisistki, która triumfowała w Australian Open trzy lata z rzędu. W tym roku jeszcze nie straciła seta. W IV rundzie zwyciężyła 6:3, 6:2 Sloane Stephens (WTA 13). Rok temu obie zawodniczki również mierzyły się w Australian Open, tyle że w półfinale i Azarenka również nie oddała Amerykance seta. Jeśli Agnieszka Radwańska poradzi sobie z Garbine Muguruzą (drugi mecz od godz. 9:00 czasu polskiego), wówczas w ćwierćfinale Polka zmierzy się z Białorusinką.

W drugim gemie I seta Azarenka zaliczyła przełamanie, po tym jak Stephens wpakowała bekhend w siatkę. W piątym gemie Amerykanka uzyskała break pointa forhendem po linii, ale zmarnowała ją, psując return. Po rozegraniu 12 punktów Białorusinka podwyższyła na 4:1. W szóstym gemie Stephens obroniła sześć break pointów (bekhend wymuszający błąd, kończący kros forhendowy, wygrywający serwis i trzy niewymuszone błędy rywalki - popsuty wolej, przestrzelony bekhend, return wpakowany w siatkę) i bekhendem po linii utrzymała podanie. Do końca jednak nie udało się jej przełamać rywalki. Azarenka w dziewiątym gemie wróciła z 0-30, ostatni punkt zdobywając po błędzie bekhendowym Amerykanki.

Rozregulowana Stephens na otwarcie II seta oddała serwis na sucho, wyrzucając forhend. W trzecim gemie odparła break pointa potężnym forhendem wymuszającym błąd i efektowną akcją z odwrotnym krosem forhendowym, smeczem i wieńczącym drop szotem utrzymała podanie. Przy 1:3 Amerykanka ponownie uratowała się przed przełamaniem, tym razem po obronie trzech break pointów. W szóstym gemie Azarenka od 15-30 zdobyła trzy punkty, ostatni forhendem po linii. Po chwili krosem forhendowym dołożyła kolejne przełamanie. W ósmym gemie Białorusinka obroniła break pointa forhendem po linii, a mecz zakończył wyrzucony przez Stephens forhend.

Azarenka tradycyjnie miała problemy z serwisem (siedem podwójnych błędów), ale była bardzo precyzyjna w wymianach z głębi kortu. Rozrzucała rywalkę po narożnikach głębokimi krosami i sporo wymian kończyła uderzeniami po linii. Mogła też liczyć na rozrzutność Stephens. Obie tenisistki miały po 20 kończących uderzeń, ale Amerykanka popełniła 32 podwójne błędy, podczas gdy Białorusinka 20. Dwukrotna mistrzyni Australian Open obroniła dwa break pointy, a sama wykorzystała trzy z 14 szans na przełamanie. Przy swoim pierwszym podaniu jej łupem padło 32 z 44 wymian, poza tym zdobyła 13 z 17 punktów przy siatce.

Simona Halep (WTA 11) pokonała 6:4, 2:6, 6:0 Jelenę Janković (WTA 8) i po raz pierwszy w karierze zagra w ćwierćfinale wielkoszlemowej imprezy. W III secie, przynajmniej na początku, było dużo więcej walki niż wskazuje na to wynik. W pierwszym gemie zawodniczki rozegrały 16 gemów. Rumunka wykorzystała czwartego break pointa. Później jeszcze dwa razy przełamała Serbkę, a w trzech serwisowych gemach straciła dwa punkty, oba przy 5:0, gdy wróciła z 0-30, mecz kończąc forhendem.

W ciągu jednej godziny i 52 minut Halep wykorzystała sześć z 13 break pointów. Każda wyprawa Rumunki do siatki kończyła się zdobyciem przez nią punktu, ale było ich tylko cztery. Za to Janković w tej strefie meldowała się 30 razy i zgarnęła 20 punktów. Serbka jednak popełniła bardzo dużo niewymuszonych błędów, bo 43 przy 23 kończących uderzeniach. Halep miała 22 piłki wygrane bezpośrednio i 28 błędów własnych.

Halep wyrównała osiągnięcie Iriny Spirlei z 1997 roku, ostatniej do tej pory zawodniczki ze swojego kraju, która osiągnęła ćwierćfinał Australian Open. Po pięciu latach Rumunia ponownie będzie miała swoją przedstawicielkę w ćwierćfinale wielkoszlemowej imprezy (Sorana Cirstea - Roland Garros 2009). Kolejną rywalką Halep będzie pogromczyni Marii Szarapowej, Dominika Cibulkova.

Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy (Plexicushion), pula nagród 33 mln dolarów australijskich
poniedziałek, 20 stycznia

IV runda gry pojedynczej kobiet:

Wiktoria Azarenka (Białoruś, 2) - Sloane Stephens (USA, 13) 6:3, 6:2
Simona Halep (Rumunia, 11) - Jelena Janković (Serbia, 8) 6:4, 2:6, 6:0

Program i wyniki turnieju kobiet

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (8)
avatar
panda25
20.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda, ale nie wszystkie marzenia mogą się spełniać... ;-)
I tak na razie 2/4, bo i Cibulkova, i Federer.
Teraz Agnieszka - zbyt asekuracyjnie, choć to pewnie taktyka pn. "daj szansę popsuć pr
Czytaj całość
avatar
GoVika
20.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wynik meczu Wiki z Sloane nie odzwierciedla przebiegu spotkania. Młoda Amerykanka całkiem nieźle miotała forehandem, ale za to dużo UE się wkradło. Azarenka zagrała dobry mecz, jeszcze niech ni Czytaj całość
avatar
Salwuś
20.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Simona!!!!! 
avatar
basher
20.01.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
H2H Cebulka - Halep 2:1. Podobne warunki fizyczne, podobny styl gry. Ciekawe. Nieoczekiwany QF. 
whoviaan
20.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Vika jest w dobrej formie. Myślę że teraz to ona i Na Li są faworytami do finału.