ATP Zagrzeb: Cilić o krok od czwartej korony, Haas zatrzymał Evansa

Marin Cilić wygrał w półfinale turnieju ATP w Zagrzebiu z Bjornem Phauem i w niedzielę zagra o swój czwarty tytuł w tej imprezie z Tommym Haasem, który pokonał rewelacyjnego Daniela Evansa.

W historii turnieju ATP w Zagrzebiu nie ma bardziej utytułowanego tenisisty od Marina Cilicia. Chorwat triumfował w tej imprezie w latach 2009-10 i 2013, a w tym sezonie jest o krok od założenia czwartej korony. W sobotę pochodzący z Bośni i Hercegowiny 25-latek wygrał 6:4, 6:3 z rozgrywającym swój pierwszy półfinał w głównym cyklu od kwietnia 2009 roku Bjornem Phauem w 84 minuty.

Niemiec, 358. rakieta świata, który w szczytowym okresie formy był notowany o 301 miejsc wyżej, postawił Chorwatowi twarde warunki. Čilić wprawdzie wygrał w dwóch setach, ale obie partie były wyrównane, pełne szans break pointowych z obu stron, a o triumfie reprezentanta gospodarzy, prócz większych umiejętności tenisowych, zadecydowała też lepsza skuteczność w egzekwowaniu okazji na przełamanie. Rozstawiony numerem piątym Chorwat wykorzystał pięć z dziesięciu break pointów, zaś niemiecki kwalifikant dwa z pięciu.

Mimo zwycięstwa Čilić nie był zadowolony ze swojej postawy. - Nie serwowałem dobrze, szczególnie w ważnych momentach. W drugim secie straciłem rytm, ale tak naprawdę czułem, że on nie jest w stanie mi zagrozić - mówił obrońca tytułu.

Finałowym rywalem reprezentanta gospodarzy będzie Tommy Haas. Niemiecki weteran pokonał szczęśliwego przegranego z eliminacji, Daniela Evansa, który w głównej drabince znalazł się dzięki rezygnacji Radka Stepanka. Brytyjczyk był blisko sprawienia niespodzianki również w swoim premierowym w karierze półfinale, lecz to faworyzowany Haas wyszedł górą z trzysetowego pojedynku.

Haas, najwyżej rozstawiony tenisista turnieju, dla którego to debiutancki występ w PBZ Zagreb Indoors, rozpoczął spotkanie w znakomity sposób, od błyskawicznego przełamania, lecz Evans odrobił stratę, w dziesiątym gemie oddalił piłkę setową, w 11. zanotował breaka i po chwili zakończył premierową odsłonę.

W drugiej odsłonie ciągle trwała wyrównana walka, ale Niemiec w końcu ruszył do natarcia i dzięki przełamaniu w końcówce, doprowadził do wyrównania stanu meczu. Trzeci set także przyniósł jednego breaka, który okazał się kluczowy i został uzyskany przez hamburczyka, który tym samym wywalczył awans do 28. finału w karierze. Brytyjczykowi na pocieszenie pozostaje fakt, iż w poniedziałek osiągnie przynajmniej 130. pozycję w rankingu, która będzie jego najwyższą w karierze.

- Jest wielu graczy, którzy teraz wchodzą do rozgrywek i Daniel jest jednym z nich. Podoba mi się jego gra, jest bardzo niebezpieczny  - powiedział 35-latek rezydujący w Brandenton na Florydzie.

Niedzielny finał będzie czwartą konfrontacją Haasa z Čiliciem, Bilans bezpośrednich jest korzystniejszy dla reprezentanta naszych zachodnich sąsiadów, który dotychczas dwukrotnie pokonał Chorwata. - Cieszę się z finału i jestem podekscytowany faktem, że zagram z tenisistą, który jest wielką gwiazdą w swoim kraju. On jest tu trzykrotny mistrzem, ale ja postaram się zrobić wszystko, co w mojej mocy - zapowiedział Niemiec.

PBZ Zagreb Open, Zagrzeb (Chorwacja)
ATP World Tour 250, kort twardy w hali, pula nagród 426,6 tys. euro
sobota, 8 lutego

półfinał gry pojedynczej:

Tommy Haas (Niemcy, 1) - Daniel Evans (Wielka Brytania, LL) 5:7, 6:4, 6:3
Marin Čilić (Chorwacja, 5) - Björn Phau (Niemcy, Q) 6:3, 6:4

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (0)