Siedem długich lat musieli czekać kibice nad Wisłą, by zobaczyć Agnieszkę Radwańską walczącą o punkty w turnieju rangi WTA Tour na polskiej ziemi. Oczywiście przez ten czas krakowianka trzykrotnie razem z koleżankami z reprezentacji Polski rywalizowała na terenie naszego kraju w rozgrywkach o Puchar Federacji (w Gdyni, Bydgoszczy i Sopocie), ale z różnych względów w imprezie z głównego cyklu kobiecych rozgrywek nie grała od 2007 roku.
Nie licząc zmagań rangi ITF Radwańska po raz pierwszy wystąpiła w turnieju WTA Tour w Polsce w 2005 roku, w nieistniejącym już J&S Cup w Warszawie. Wówczas jako notowana na 715. miejscu w rankingu 16-latka otrzymała dziką kartę do kwalifikacji, lecz przegrała w I rundzie z Chorwatką Silviją Talają 6:0, 2:6, 0:6.
Rok później krakowianka znów znalazła uznanie wśród organizatorów J&S Cup, otrzymała dziką kartę, ale tym razem już do głównej drabinki, którą spożytkowała w znakomity sposób. W swoim debiutanckim meczu w głównym cyklu Radwańska pokonała 6:4, 4:6, 6:4 wówczas 12. tenisistkę świata, Anastazję Myskinę, która dwa lata wcześniej wygrała Rolanda Garrosa. W II rundzie Polka nie miała litości dla Klary Koukalovej, wygrywając 6:1, 6:2. Zatrzymała ją dopiero rozstawiona z numerem trzecim Jelena Dementiewa, wtedy dziewiąta rakieta globu, zwyciężając 5:7, 6:3, 6:1.
W 2007 roku Radwańska pojawiła się w Warszawie jako tenisistka z czołowej "50" rankingu WTA i materiał na przyszłą wielką gwiazdę kobiecego tenisa. W tamtej edycji J&S Cup, która okazała się być ostatnią, Polka pokonała na otwarcie 7:5, 6:1 Cwetanę Pironkową, by przegrać w 1/8 finału 6:0, 4:6, 3:6 z Aloną Bondarenko. Mało kto wtedy przypuszczał, że był to ostatni mecz krakowianki w Polsce na tak długi czas.
W kolejnych latach drogi Radwańskiej z turniejami w Polsce się rozmijały. W 2008 roku nie zorganizowano w naszym kraju imprezy rangi WTA Tour. W 2009 roku wielki tenis powrócił nad Wisłę w postaci Warsaw Cup na kortach warszawskiej Legii, lecz starsza z sióstr Radwańskich zrezygnowała z występu. Oficjalnie z powodu kontuzji pleców, ale nie jest tajemnicą, że Radwańskiej i jej ojcu było nie po drodze z dyrektorem zawodów, Stefanem Makarczykiem.
Krakowianka nie wystąpiła też w kolejnej edycji Warsaw Cup. Zabrakło jej także w ubiegłym sezonie w Katowicach. Tu na przeszkodzie stanęły bzdurne przepisy WTA, mówiące o tym, iż tenisistka nie może wystąpić w jednym półroczu w więcej niż jednym turnieju rangi WTA International, chyba że otrzyma specjalną zgodę od Rady Zawodniczek. Polka w styczniu, gdy jeszcze nie było wiadomo czy impreza w Katowicach dojdzie do skutku, zagrała w Auckland, na występ na Śląsku nie dostała pozwolenia i po raz kolejny nie mogła zaprezentować się przed polską widownią.
Na szczęście w obecnym sezonie nic nie stanęło na przeszkodzie, aby najlepsza polska tenisistka zagrała w turnieju w swojej ojczyźnie. Radwańska po siedmiu latach znów powalczy o punkty i kolejne zawodowe trofeum przed rodzimą publicznością - w imprezie BNP Paribas Katowice Open w katowickim Spodku. Inauguracyjną przeciwniczką pierwszej rakiety naszego kraju będzie Kristyna Plískova, jedna z dwóch czeskich sióstr bliźniaczek, których niemal całe życie związane jest z tenisem.
Kristýna i Karolína Plíškove w tenisa zaczęły grać w wieku czterech lat. - Nasi rodzice zaprowadzili mnie i moją siostrę na kort w naszym rodzinnym mieście Louny, gdy miałyśmy cztery lata. Na początku chciałyśmy grać w koszykówkę, ale byłyśmy na to za małe i postawiłyśmy na tenis. Już od pierwszych dni traktowałyśmy tenis bardzo poważnie. Nasz ojciec jest strasznie wymagający i chciał, abyśmy były najlepsze już w młodym wieku. Gdy miałyśmy dziesięć lat, przeniosłyśmy się do Niemiec, ponieważ uznałyśmy, że czescy trenerzy nie są dla nas odpowiedni - wspomina początki przygody z zawodowym tenisem Kristýna.
Obie siostry bardzo szybko postawiły na zawodowstwo, pierwszy start w turnieju rangi ITF notując w wieku 16 lat. Od tej pory są niemal nierozłącznie i bardzo często występują w tych samych turniejach (choć Karolína do Katowic nie przyjechała), nie stronią również od wspólnych występów deblowych. Kristýna bardzo radziła sobie w juniorskich rozgrywkach - w 2010 roku wygrała Wimbledon w singlu i Australian Open w deblu razem z siostrą. W tenisie seniorskim zdobyła cztery tytuły ITF w singlu - debiutancki w 2009 roku, w finale pokonując Karolínę - i sześć w deblu, w tym przed dwoma laty w Zawadzie - jakżeby inaczej - w parze z siostrą.
Choć w tenisie juniorskim lepiej radziła sobie leworęczna Kristýna, w zawodowych zmaganiach lepsze recenzje zbiera trzymająca rakietę w prawej ręce Karolina, która wygrała dziesięć imprez ITF, a przede wszystkim w 2013 roku triumfowała w turnieju WTA Tour w Kuala Lumpur, w finale pokonując Bethanie Mattek-Sands, a rok później zagrała o tytuł w Kuala Lumpur. Czeskie rodzeństwo mogło się także cieszyć z deblowego skalpu WTA Tour rok temu w Linzu, gdzie w grze o tytuł pokonało parę Gabriela Dabrowski / Alicja Rosolska, oraz z finału w Palermo.
Kristýna, miłośniczka kina, muzyki, literatury i włoskiej kuchni, to obecnie 137. tenisistka świata i jest notowana o 70 miejsc niżej w rankingu od swojej siostry, ale zapewnia, że nie zazdrości jej sukcesów i uwielbia spędzać z nią czas. - Od dnia narodzin zawsze byłyśmy razem i to niesamowite, że wciąż jesteśmy razem. To wspaniale ją mieć przy sobie - mówi Czeszka, dodając przy tym, iż jej tenisowym idolem był Goran Ivanisević, z obecnych tenisistek najbardziej podziwia Petrę Kvitovą, a najwspanialszy moment jej kariery to triumf w juniorskim Wimbledonie.
Katowicki turniej jest niezbyt fortunnie umieszczony w kalendarzu WTA - niedługo po dwóch wymagających imprezach w USA (Indian Wells i Miami) i niemal u progu niezwykle ciężkiego okresu gry na kortach ziemnych. Na Radwańskiej będzie spoczywać duża presja. Jest największą gwiazdą zawodów, jej poczynania będę pilnie śledzone, będzie musiała znaleźć czas również na obowiązki nie związane z tenisem, a kibice, którzy na meczach Polki zapewne wypełnią trybuny Spodka, będą liczyć na sukces swojej idolki. Krakowiankę czeka więc niełatwy tydzień. Wygrana w turnieju jest dla niej wręcz obowiązkiem, a ewentualnie niepowodzenie zostanie odebrane jak apokalipsa.
BNP Paribas Katowice Open, Katowice (Polska)
WTA International, kort twardy w hali, pula nagród 250 tys. dolarów
wtorek, 8 kwietnia
I runda:
kort centralny, nie przed godz. 14:00
Agnieszka Radwańska (Polska, 1) | bilans: 0-0 | Kristýna Plíšková (Czechy) |
---|---|---|
3 | ranking | 137 |
25 | wiek | 22 |
173/56 | wzrost (cm)/waga (kg) | 184/73 |
praworęczna, oburęczny bekhend | gra | leworęczna, oburęczny bekhend |
Kraków | miejsce zamieszkania | Louny |
Tomasz Wiktorowski | trener | Jan Bedan |
sezon 2014 | ||
18-6 (18-6) | bilans roku (główny cykl) | 14-7 (1-1) |
finał w Indian Wells | najlepszy wynik | II runda w Auckland |
1-1 | tie breaki | 1-0 |
57 | asy | 15 |
1 215 373 | zarobki ($) | 28 710 |
kariera | ||
2005 | początek | 2009 |
2 (2012) | najwyżej w rankingu | 11 (2014) |
422-178 | bilans zawodowy | 201-170 |
13/6 | tytuły/finałowe porażki (główny cykl) | 0/0 |
15 385 382 | zarobki ($) | 465 925 |
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
{"id":"","title":""}
Źródło: TVS/x-news