Początek był wymarzony. Urszula Radwańska (WTA 73) wygrała z Marią-Teresą Torro-Flor (WTA 69) I seta i można było mieć nadzieję, że Polska po sobotnim grach będzie pukać do bram raju. Młodsza z krakowskich sióstr jednak przegrała 6:4, 0:6, 1:6 i do Grupy Światowej droga jeszcze bardzo daleka. Po pierwszym dniu w meczu barażowym Polski z Hiszpanią, który odbywa się w Barcelonie, jest remis 1-1. Wcześniej Agnieszka Radwańska oddała cztery gemy Silvii Soler-Espinosie.
W gemie otwarcia I seta Radwańska forhendem po linii uzyskała dwa break pointy i spożytkowała drugiego z nich po błędzie rywalki. Po chwili Polka popisała się świetnym drop szotem i gładko utrzymała podanie. Po podwójnym błędzie Hiszpanki krakowianka zdobyła break pointa na 3:0, ale zmarnowała go, pakując bekhend w siatkę. W czwartym gemie Radwańska od 15-30 zdobyła trzy punkty, a w siódmym miała szansę na przełamanie, ale Torró obroniła go odwrotnym krosem forhendowym.
Przełamanie jednak i tak nastąpiło, gdy reprezentantka gospodarzy wyrzuciła forhend. W ósmym gemie Polka obroniła trzy break pointy przy 0-40, popisując się po drodze efektownym bekhendem po linii, ale oddała podanie wyrzucając dwa krosy - forhendowego i bekhendowego. W dziewiątym gemie Torró wróciła z 0-30, ale to nie wybiło Radwańskiej z uderzenia. W 10. gemie długim drugim serwisem wymusiła błąd na returnującej rywalce i uzyskała dwa setbole. Set dobiegł końca, gdy Hiszpanka wyrzuciła bekhend.
W drugim i czwartym gemie II seta Torró zaliczyła przełamanie, w obu przypadkach ostatni punkt zdobywając kończącym returnem forhendowym. W partii tej na twarzy Radwańskiej można było zobaczyć grymasy bólu, jakby jej coś dokuczało. Miała ona wyraźne problemy z serwowaniem, a od narożnika do narożnika biegała jakby na spowolnionych obrotach. Set dobiegł końca w szóstym gemie, gdy krakowianka przestrzeliła forhend. W partii tej Polka zdobyła zaledwie sześć z 30 rozegranych punktów. Torro zapisała w niej na swoje konto 12 kończących uderzeń przy trzech niewymuszonych błędach.
W trzecim gemie II seta Radwańska popisała się efektowną kontrą bekhendową po linii, a po błędzie bekhendowym rywalki uzyskała dwa break pointy. Hiszpanka z 15-40 doprowadziła do równowagi, ale kapitalna akcja drop szot - lob przyniosła Polce trzecią szansę na przełamanie. Torró odparła ją niezwykle precyzyjnym forhendem, by następnie wpakować bekhend w siatkę. Kolejnego break pointa reprezentantka gospodarzy obroniła jeszcze jednym świetnym forhendem. Po chwili Radwańska zaskoczyła rywalkę głębokim returnem i ta wpakowała forhend w siatkę. Piątego break pointa Hiszpanka obroniła kombinacją dwóch forhendów. Po rozegraniu 18 punktów Torro wyszła na 2:1, a w czwartym gemie zaliczyła przełamanie.
Radwańska odparła pierwszego break pointa kombinacją drop szota i loba, ale przy drugim wyrzuciła bekhend. W piątym gemie reprezentantka gospodarzy popełniła dwa podwójne błędy i Polka miała szansę na przełamanie, ale wyrzuciła return. Krakowianka miała też drugiego break pointa, ale nie potrafiła skończyć ofensywnej akcji smeczem i drajw wolejem, a Hiszpanka popisała się zabójczą kontrą forhendową po krosie. Torró odparła również trzeciego break pointa i kończącym forhendem podwyższyła na 4:1. W szóstym gemie Radwańska oddała podanie na sucho, psując na koniec drop szota. Mecz w siódmym gemie zakończył wpakowany przez Polkę w siatkę bekhendowy return.
W trwającym jedną godzinę i 45 minut spotkaniu Torró popełniła dziewięć podwójnych błędów, ale też obroniła 11 z 13 break pointów. Hiszpanka miała o cztery niewymuszone błędy więcej od Radwańskiej (39-35), ale też zapisała na swoje konto 43 kończące uderzenia, podczas gdy Polka tylko 17. Krakowianka przy swoim pierwszym podaniu zdobyła zaledwie 14 z 33 punktów.
W I secie Radwańska prowadziła 5:2, ale przegrała dwa gemy z rzędu i można było mieć obawy czy pójdzie jej to tak lekko i przyjemnie. W dwóch kolejnych partiach krakowianka zdobyła tylko jednego gema, choć w decydującej odsłonie jej gra nie była taka zła. Nie potrafiła jednak w niej wykorzystać żadnego z ośmiu break pointów. Polka popełniała fatalne decyzje taktyczne, grając Torro mnóstwo piłek na forhend, który jest zdecydowanie najmocniejszym uderzeniem Hiszpanki. Radwańska w tym roku jedyne dwa zwycięstwa odniosła w turnieju ITF w Midland, który był jej pierwszym startem po powrocie po kontuzji barku. W głównym cyklu odpadła w I rundzie w Acapulco, Indian Wells, Miami i Monterrey. Licząc mecz z Torró, krakowianka poniosła trzecią kolejną porażkę w trzech setach. W Miami uległa Nadii Pietrowej, a w Monterrey potrafiła urwać seta późniejszej triumfatorce Anie Ivanović.
Hiszpania - Polska 1:1, Stadion olimpijski, Barcelona (Hiszpania)
Baraż o Grupę Światową, kort ziemny
sobota-niedziela, 19-20 kwietnia
Gra 1.: Silvia Soler-Espinosa - Agnieszka Radwańska 2:6, 2:6
Gra 2.: María-Teresa Torró-Flor - Urszula Radwańska 4:6, 6:0, 6:1
Gra 3.: María-Teresa Torró-Flor - Agnieszka Radwańska *niedziela, od godz. 11:00
Gra 4.: Silvia Soler-Espinosa - Urszula Radwańska *niedziela
Gra 5.: Estrella Cabeza-Candela / Anabel Medina - Paula Kania / Alicja Rosolska *niedziela
[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
{"id":"","title":""}
[/b]
Źródło: Press Focus/x-news
Ja nie jestem taki dosłowny jak ty dociekliwy. Może zaraziłem się już od was wirusem (muszę go chyba też jakoś nazwać jak partię PiC do której już należysz) gierek w jakie się t Czytaj całość
Myślę, że nieco przesadzamy trochę z tą Ulą. Mi już emocje opadły i wiem, że jutro też jest dzień. Nic nie jest skończone i Ula może doprowadzić do 3:1.
A nawet jak nie to Czytaj całość