WTA Stuttgart: Turniej pełen szlagierów, Agnieszka Radwańska na kursie kolizyjnym z Szarapową

Porsche Tennis Grand Prix co roku gości najlepsze zawodniczki rankingu WTA. Wśród nich znalazła się rozstawiona z numerem pierwszym Agnieszka Radwańska. Polka rozpocznie zmagania od II rundy.

Agnieszka Radwańska po raz ostatni wystąpiła w Stuttgarcie dwa lata temu, kiedy to odpadła w półfinale z Białorusinką Wiktorią Azarenką. W tegorocznej edycji zabraknie jednak dwukrotnej zwyciężczyni Australian Open, jak również liderki rankingu, Sereny Williams oraz Na Li. Nie oznacza to, że zabraknie ciekawych rywalizacji i elektryzujących nazwisk. Pod tym względem turniej prezentuje się najlepiej w obecnym sezonie obok interesującej imprezy rozpoczynającej australijskie zmagania w Brisbane.

Rozstawiona z numerem pierwszym Polka rozpocznie zawody od 1/8 finału. Jest to  przywilej przysługujący czterem najwyżej klasyfikowanym zawodniczkom w turniejach Premier. Tam pierwszą przeszkodą może być kwalifikantka lub fatalna w ostatnich miesiącach Roberta Vinci. Ćwierćfinał stoi przed Radwańską otworem, a tam czeka ją arcytrudne wyzwanie. Wiele wskazuje na to, że z Isią zmierzy się dwukrotną mistrzyni Porsche Tennis Grand Prix, Marią Szarapową. Rosjanka, turniejowa "szóstka", rozpocznie zmagania od batalii Lucie Safarovą (którą w tym roku pokonała po długim thrillerze w Miami), a potem może zagrać ze swoją rodaczką i pogromczynią z hali Pierre de Coubertina, Anastazją Pawluczenkową. Mecze tej ćwiartki zapowiadają się intrygująco.

W górnej połówce wylądowała również najlepsza niemiecka tenisistka, Andżelika Kerber. Mająca polskie pochodzenie zawodniczka również rozpocznie od II rundy, gdzie zmierzy się z Carlą Suarez lub Jekateriną Makarową. W ewentualnej 1/4 finału zagrać może z Sarą Errani, rozstawioną z numerem ósmym. Włoszka w obecnym sezonie spisuje się poniżej oczekiwań, wypadła niedawno z czołowej dziesiątki, a spotkanie z Karoliną Woźniacką lub Kaią Kanepi nie będzie należało do najłatwiejszych.

Trzecia ćwiartka, podobnie jak pierwsza, pełna jest znanych nazwisk. Niewątpliwym szlagierem będzie bój dwóch byłych liderek rankingu, Serbek Jeleny Janković oraz Any Ivanović. Zwyciężczyni zmierzy się z wygraną z batalii Andrea Petković - Flavia Pennetta. Jedna z tych czterech utytułowanych tenisistek zagra o półfinał z turniejową "trójką" Petrą Kvitovą, Alisą Klejbanową lub kwalifikantką.

Na samym dole znalazła się Simona Halep. Rumunka zmagania rozpocznie od 1/8 finału, a tam czeka na nią mistrzyni Rolanda Garrosa 2009, Swietłana Kuzniecowa, albo zwyciężczyni eliminacji. Poza nimi same mocno odbijające zawodniczki. Przede wszystkim finalistka tegorocznego Australian Open, świeżo upieczona członkini najlepszej dziesiątki rankingu, Dominika Cibulkova. Słowaczka zacznie z Sabiną Lisicką, dla której to najlepszy turniej na kortach ziemnych w sezonie. Drabinkę dopełnia Sorana Cirstea oraz mistrzyni sprzed trzech lat Julia Görges. Porsche Arena jak co roku kusi wielkimi nazwiskami i fantastycznymi rywalizacjami już od pierwszego dnia turnieju.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (19)
avatar
basher
20.04.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Sorana vs Julia, Domi vs Sabina, Ana vs Jelena, Andrea vs Flavia - ale meczyki nam się szykują.. 
wislok
20.04.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nich nikt nie robi z Isi faworytki tego turnieju. 
avatar
Maciuciek
20.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Taka drabinka dla Marii jest bardzo potrzebna, wymagające rywalki od początku = dobry test. Ciekaw jestem dyspozycji Rosjanki. Trzymam kciuki i liczę na same zwycięstwa Mashy !!! Biały, niebies Czytaj całość
avatar
Mind Control
19.04.2014
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Agnieszka jak najbardziej duze szanse ma wygrana z Sharapova. Czekam na taki mecz juz od dawna. I w sumie moge się nie doczekać bo Safarova-Sharapova= 50/50. 
avatar
bezet
19.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Nalinka nie będzie bronić punktów za finał ze zeszłego roku więc jest szansa ją ciut podgonić, ale jak Masza się trafi to nie widzę Agi. Mimo że to rzekomo szybka mączka prosto z Roland Garrosa Czytaj całość