WTA Oeiras: Carla Suarez zdobyła upragniony tytuł, wielki powrót Hiszpanki

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Carla Suarez pokonała Swietłanę Kuzniecową i została mistrzynią turnieju WTA International na kortach ziemnych w portugalskim Oeiras.

W 2012 roku Hiszpanka zmarnowała dwie piłki meczowe i przegrała z Kaią Kanepi. W ubiegłym sezonie w finale portugalskiej imprezy uległa w dwóch setach Anastazji Pawluczenkowej. Wreszcie w sobotę Carla Suarez (WTA 15) wróciła z 1:4 (przegrywała ze stratą dwóch przełamań) w III secie i pokonała 6:4, 3:6, 6:4 Swietłanę Kuzniecową (WTA 29). Zawodniczka z Barcelony zdobyła pierwsze trofeum w karierze w głównym cyklu, a był to jej szósty finał (poza tymi w Oeiras, także w Marbelli w 2009 i 2010 oraz w ubiegłym sezonie w Acapulco).

Kuzniecowa początek sezonu miała fatalny - na kortach twardych wygrała tylko dwa z sześciu meczów. Jej bilans na kortach ziemnych to 6-2. W ubiegłym tygodniu w Stuttgarcie w drodze do ćwierćfinału wyeliminowała Simonę Halep, a w Oeiras odprawiła m.in. półfinalistkę tegorocznego Australian Open Eugenie Bouchard. Rosjanka w finale turnieju WTA zagrała po raz pierwszy od 2011 roku (Dubaj), a na korcie ziemnym po raz pierwszy od czasu triumfu w Rolandzie Garrosie 2009. Bilans jej wszystkich finałów to teraz 13-20, ostatni tytuł wywalczyła w 2010 roku w San Diego. [ad=rectangle] W I secie Kuzniecowa z 1:3 wyrównała na 3:3, ale w siódmym gemie po raz drugi oddała podanie. Suárez podwyższyła na 5:3 po obronie czterech break pointów, a seta zakończyła w 10. gemie. W II partii było aż pięć przełamań, z czego trzy na korzyść Rosjanki, która od stanu 3:3 zdobyła siedem z ośmiu kolejnych gemów, w decydującej partii odskakując na 4:1 z przewagą dwóch przełamań. Hiszpanka jednak zdobyła pięć gemów z rzędu i po dwóch godzinach i 10 minut gry cieszyła się z pierwszego tytułu w karierze.

Reprezentantka Półwyspu Iberyjskiego spotkanie zakończyła z dorobkiem 16 kończących uderzeń i 29 niewymuszonych błędów. Kuzniecowej naliczono 19 piłek wygranych bezpośrednio i 31 błędów własnych. Gra Rosjanki w ostatnich pięciu gemach kompletnie się rozsypała. Gdy serwowała przy stanie 4:5 zrobiła cztery niewymuszone błędy z rzędu, przy meczbolu dla rywalki pakując forhend w siatkę. W spotkaniu było 15 przełamań, z czego osiem na korzyść Hiszpanki, która w sumie zdobyła o cztery punkty więcej (91-87).

- Starałam się walczyć, ale niestety tak się dzisiaj nie stało. Chciałam pogratulować Carli wspaniałego tygodnia - powiedziała po spotkaniu Kuzniecowa. - To na pewno dla niej niesamowite uczucie zdobyć pierwszy tytuł WTA.

- Jestem bardzo szczęśliwa, że w końcu udało mi się zdobyć pierwszy tytuł - mówiła uradowana Suárez. - Byłam dzisiaj trochę zdenerwowana. To był trudny mecz - dzisiaj było wietrznie i obie popełniałyśmy błędy. Znamy się dobrze, ale najważniejsze dla mnie było to, aby grać cały czas solidnie. Przy piłce meczowej myślałam tylko o tym, aby umieścić piłkę w korcie i to zrobiłam i czułam się tak dobrze, gdy wreszcie zakończyłam mecz. Ceremonia była dla mnie czymś wyjątkowym. Uwielbiam ten turniej. Hiszpanka poprawiła na 2-3 bilans meczów z Kuzniecową.

- Dla mnie to bardzo szczególny moment w sezonie, ponieważ nie mamy zbyt wielu turniejów na kortach ziemnych - stwierdziła Suárez, która w 2008 roku w wielkoszlemowym debiucie doszła do ćwierćfinału Rolanda Garrosa. - Teraz jest Madryt, Rzym i Roland Garros, który dla mnie zawsze jest najważniejszym turniejem w sezonie, ale do tego jeszcze daleko. Tera najważniejszy jest turniej w Madrycie. W stolicy Hiszpanii jej pierwszą rywalką będzie Yvonne Meusburger. Kuzniecowa zmierzy się z Alize Cornet.

Suárez to liderka sezonu jeśli chodzi o liczbę wygranych meczów (bilans 26-10), wyprzedza Agnieszkę Radwańską i Dominikę Cibulkovą (obie po 24). 25-latka z Barcelony została trzecią Hiszpanką, która w tym sezonie zdobyła tytuł, po Garbine Muguruzie (Hobart) i Marii-Teresie Torro-Flor (w ubiegłym tygodniu w Marrakeszu).

Turniej gry podwójnej wygrały najwyżej rozstawione Cara Black i Sania Mirza, które w finale pokonały 6:4, 6:3 Evę Hrdinovą i Walerię Sołowiową. Dla reprezentantki Zimbabwe i Hinduski był to trzeci wspólny finał w sezonie (po Indian Wells i Stuttgarcie), a w sumie piąty (w ubiegłym sezonie wygrały turnieje w Tokio i Pekinie). Black wywalczyła w sumie 58. deblowe trofeum, a był to jej 104. finał. Dla Mirzy to 20. deblowy tytuł (bilans finałów 20-12), a w sumie 21. w głównym cyklu (w 2005 roku triumfowała w Hajdarabadzie w singlu).   Portugal Open, Oeiras (Portugalia) WTA International, kort ziemny, pula nagród 250 tys. dolarów sobota, 3 maja

finał gry pojedynczej:

Carla Suárez (Hiszpania, 1) - Swietłana Kuzniecowa (Rosja, 7) 6:4, 3:6, 6:4

finał gry podwójnej:

Cara Black (Zimbabwe, 1) / Sania Mirza (Indie, 1) - Eva Hrdinová (Czechy) / Waleria Sołowiowa (Rosja) 6:4, 6:3

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Źródło artykułu:
Komentarze (11)
sekup
3.05.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Errani wyeliminowała Petković 7:5 6:1; Szkoda, że nie odwrotnie.  
avatar
Szopen hauer
3.05.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Co tu komentować ,.wygrał lepszy.  
avatar
RvR
3.05.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Brawo Carla! Skończy się głupie gadanie :)  
avatar
ort222
3.05.2014
Zgłoś do moderacji
5
1
Odpowiedz
"W 2012 roku Hiszpanka zmarnowała dwie piłki meczowe i przegrała z Kaią Kanepi. W ubiegłym sezonie w finale portugalskiej imprezy uległa w dwóch setach Anastazji Pawluczenkowej. Wreszcie w sobo Czytaj całość
avatar
justyna7
3.05.2014
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Nie!!!!! Swieta - ona była do ogrania! Mam nadzieję że następnym razem pokonasz ją na rowerku.